Nie ma porozumienia w sprawie szpitala w Blachowni
Kolejne, na początku marca br., spotkanie w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach w sprawie szpitala w Blachowni zakończyło się patem. Przedstawiciele częstochowskiej „Solidarności” i reprezentujący władze powiatu częstochowskiego wicestarosta Janusza Krakowiana nadal stoją po przeciwnych stronach.
Przypomnimy. Częstochowska „Solidarność” zakwestionowała uchwałę Rady Powiatu Częstochowskiego, likwidującą szpital powiatowy w Blachowni i zaskarżyła ją w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Sąd przychylił się do argumentacji związkowców i unieważnił uchwałę. Tym samym starostwo stanęło przed groźbą wymówienia umowy dzierżawcy, Cezaremu Skrzypczyńskiemu z Opola, co w konsekwencji wiązałoby się z wypłaceniem mu odszkodowania w wysokości 10 milionów złotych. Do końca lutego, zgodnie z decyzją wojewody śląskiego, starosta Andrzej Kwapisz i wicestarosta Janusz Krakowian mieli przygotować plan wyjścia z tej trudnej.
Wicestarosta J. Krakowian licząc na wyrozumiałość związkowców, podczas spotkania u wojewody tłumaczył, że przywrócenie szpitalowi statusu placówki publicznej jest aktualnie niemożliwe. Poinformował o innym rozwiązaniu – przekształceniu prywatnego już szpitala w spółkę publiczno-prywatną z udziałem obecnego dzierżawcy i powiatu. Na to jednak muszą wyrazić zgodę władze powiatu częstochowskiego (Zarząd i Rada Powiatu) oraz dzierżawca Skrzypczyński.
Tymczasem starosta Andrzej Kwapisz zwraca się do różnych instytucji o wsparcie w umożliwieniu realizacji świadczeń medycznych przez szpital w Blachowni, ponieważ kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na obecny rok jest dużo niższy niż w 2008 roku (wówczas szpital funkcjonował jeszcze jako publiczny). W piśmie skierowanym przez starostę Kwapisza do przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Mirosława Kowalika czytamy: „Zarząd Starostwa Powiatowego w Częstochowie w trosce o dobro pacjentów i niezachwianą przyszłość szpitala zwraca się do Pana z prośbą o pomoc i wstawiennictwo, by niekorzystny kontrakt nie ograniczał działalności szpital, zwłaszcza w obliczu wydanego wyroku przez NSA.”
URSZULA GIŻYŃSKA