W Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Przyrowie zapadają trudne do zrozumienia decyzje. Pisaliśmy już o problemach mieszkanki gminy Przyrów – Małgorzaty Rutkowskiej, matce niepełnosprawnego dziecka, która, czy to z powodu braku wiedzy gminnych urzędników, czy ich braku empatii, nie otrzymywała z gminy decyzji o przyznaniu jej, należnego zgodnie z ustawą o ubezpieczeniu społecznym, ubezpieczenia w ZUS. Podobne utrudnienia miała inna mieszkanka gminy Przyrów, pani Anna, która – jak się okazało – w wyniku niekompetencji pracowników GOPS została pozbawiona należnych jest świadczeń pomocowych. W konsekwencji przez ponad pięć miesięcy ona i jej trójka dzieci nie miały środków na życie. W pomoc pani Annie zaangażowała się była radna gminy Bożena Miedzińska. Dzięki jej wsparciu pani Anna dotarła do odpowiednich instytucji i jej problem uzyskał pozytywny finał.
Od 2006 roku pani Anna samotnie wychowuje trójkę nastolatków. Ojciec dzieci wyrokiem sądu został pozbawiony praw rodzicielskich. Jak zapewnia matka, nigdy ich nie odwiedzał, ani też nie łożył na ich utrzymanie. Od 2006 roku decyzją wójta gminy Przyrów pani Anna pobierała świadczenia z funduszu alimentacyjnego, zasiłek wychowawczy oraz rodzinny. W 2011 roku dowiedziała się, że ojciec dzieci przebywa poza granicą kraju, w Wielkiej Brytanii. Fakt ten niezwłocznie zgłosiła do GOPS w Przyrowie.
Jak opowiada pani Anna, do 2018 roku nie miała żadnego problemu z wypłacaniem przez Opiekę Społeczną przysługujących jej świadczeń. Schody zaczęły się od sierpnia 2018 roku. – Przy składaniu wniosków o przedłużenie należnych mi świadczeń na kolejny rok poinformowałam GOPS, że ojciec dzieci został zatrzymany w kraju i przesłuchany. Złożyłam też pismo z prokuratury. W tym momencie zostałam poinformowana przez pracownicę GOPS, że z powodu zmian przepisów o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego nastąpi wstrzymanie należnych mi wypłat zasiłku rodzinnego oraz świadczenia wychowawczego. GOPS w mojej sprawie miał czekać na odpowiedź ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Wydział Rodziny i Polityki Społecznej w Katowicach. Pisma w tej sprawie do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego GOPS wysłał w październiku 2018 roku – opowiada pani Anna. Odpowiedź ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, która przyszła 20 grudnia 2018 roku, była jednoznaczna. Jak stwierdził Urząd Wojewódzki w Katowicach, przepisy o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego w zakresie świadczenia wychowawczego w przypadku pani Anny nie mają zastosowania. Kolejna, takaż sama odpowiedź z Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, tym razem odnośnie zasiłku rodzinnego, przyszła do GOPS 16 stycznia 2019 roku.
Pomimo obszernych informacji ze strony Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, GOPS 17 stycznia 2019 ponownie wysłał pismo do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Wydział Rodziny i Polityki Społecznej, przesyłając informacje w sprawie pani Anny. Mieszkanka gminy Przyrów napisała zatem skargę na GOPS do wicewojewody śląskiego Roberta Magdziarza. „Przypuszczam, że informacje, które złożyłam do GOPS w sierpniu 2018 roku, zostały przekazane do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego dopiero 17 stycznia 2019 roku lub zła interpretacja prawa przez pracowników GOPS spowodowała zatrzymanie świadczeń na 5 miesięcy. Każde pismo, każda odpowiedź to kolejne miesiące, które skazują mnie i moje dzieci na stres. Żyjemy z mojej skromnej pensji około 1650 zł miesięcznie i 960 zł alimentów, gdzie rata kredytu na zakup mieszkania wynosi 1100 zł. Po opłaceniu podstawowych opłat, miesięcznych biletów dzieciom do szkoły, brakuje na życie. Panie wicewojewodo, rozumiem że po to jest prawo, żeby go przestrzegać, ale zła jego interpretacja, może doprowadzić do rozpaczy i załamania niejednej rodziny. Dlatego bardzo Pana proszę, wczuwając się w moją sytuację rodzinną, o interwencję w mojej sprawie.” – napisała pani Anna w skardze na GOPS w Przyrowie (skorzystała z art. 227 Kodeksu postępowania administracyjnego), w której poprosiła o interwencje w jej sprawie.
Interwencja wicewojewody poskutkowała. Pani Anna otrzymała już decyzję GOPS w Przyrowie o przywróceniu należnych już świadczeń. Natomiast problem pani Małgorzaty Rutkowskiej, mimo wielomiesięcznych jej starań, przy wsparciu byłej radnej gminy Przyrów Bożeny Miedzińskiej, która pilotuje także i jej sprawę, ciągle jest nierozwiązany. Nadal bowiem pani Małgorzata nie ma opłacanych składek ZUS, mimo iż ten obowiązek przynależy do Gminy, co po potwierdziło Samorządowe Kolegium Odwoławcze decyzją z dnia 23 stycznia 2019 roku.
Pokrótce przypomnijmy sytuację pani Małgorzaty. Gdy urodziła dziecko niepełnosprawne złożyła do GOPS oświadczenia o sprawowaniu opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem i zaprzestaniu pracy w gospodarstwie rolnym. Decyzją wójta zaczęła pobierać świadczenie pielęgnacyjne, ale automatycznie, zgodnie z ustawą o ubezpieczeniu społecznym, Urząd był zobowiązany do odprowadzania składek ubezpieczenia pani Rutkowskiej. Nie dość, że tego nie uczyniono, to także nie poinformowano pani Małgorzaty o jej prawach i możliwości wyboru ubezpieczyciela. Wskutek tego, nieświadoma swoich praw kobieta przez pięć lat opłacała z własnych funduszy składki do KRUS. Po zasięgnięciu opinii prawnej, pani Rutkowska zwróciła się do KRUS o zwrot nienależnie opłacanych przez nią składek. KRUS wydał w tej sprawie decyzję zwracając pani Małgorzacie należne składki i, zgodnie z prawem, wykluczył ją z ewidencji płatnika KRUS. Od tej decyzji wójt gminy Przyrów . odwołał się do Sądu Okręgowego, Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Nie czekając na wyrok Sądu Okręgowego – wójt dalej poszedł w zaparte – 5 listopada wydał decyzję, w której odmówił opłacania składek w ZUS na rzecz Małgorzaty Rutkowskiej , Pani Małgorzata odwołała się do SKO, SKO uchylił zaskarżoną decyzję w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. W adnotacjach widnieje zapis, że nie przysługuje skarga na niniejszą decyzję SKO.
KRUS 22 października 2018 roku wniósł odwołanie do Sądu Okręgowego Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Częstochowie o oddalenie w całości odwołania wójta od decyzji KRUS, jako niezasadne. – Nadal czekamy na wyrok Sądu – podkreśla Bożena Miedzińska.
Wójt jednak, mimo pozytywnego dla pani Małgorzaty wyroku SKO, potwierdzającego jej prawo do ubezpieczenia ZUS wypłacanego z budżetu państwa za pośrednictwem gminy, powołując się na trwające postępowanie w Sądzie, 7 lutego 2019 roku zawiesza dalsze postępowanie w sprawie opłacania pani Małgorzacie składek ZUS. W związku z czym pani Małgorzata nadal czeka na przyznanie ubezpieczenia i żyje w ciągłej niepewności.
URSZULA GIŻYŃSKA