Ślepe tory (10)


Bez kasy

Historycy są zgodni co do tego, że rozwój gospodarczy Niemiec w XIX w. był w znacznej mierze zasługą rozbudowy sieci kolejowej. Także Częstochowa swój rozwój przemysłowy w drugiej połowie XIX w. zawdzięcza kolei. Szczęśliwie mieliśmy wtedy mądrych rajców miejskich, którzy nie zawahali się przekupić inwestorów Warszawsko-Wiedeńskiej Drogi Żelaz- nej, dzięki czemu linia zamiast przez Przyrów i Żarki, została przeprowadzona przez środek Częstochowy. Kolej dawała kontakt ze światem, miejsca pracy dla wykwalifikowanej kadry, szybki i tani transport surowców i materiałów. Tyle tylko, że trzeba było “utrafić we właściwy czas”. Bo takie Krzepice, które miastem zostały w 1357 r., na kolej musiały czekać aż do roku 1926, kiedy uzyskały połączenie ze Śląskiem i Wieluniem. Do dziś sątu stacja i tory, z jednej strony przez Kuleje i Panki do Herb Nowych i dalej do aglomeracji górnośląskiej, z drugiej przez Wieluń do Wieruszowa, Kępna, Sycowa i dalej na Dolny Śląsk. Ostatnio nawet kursują kilka razy dzienie pociągi osobowe relacji Katowice – Herby Nowe – Krzepice. Ale to już, niestety, nie są czasy, kiedy kolej była “oknem na świat”. Czasy świetności stacja Krzepice ma już za sobą. A jeszcze w latach 60-tych zanosiło się, że przyszłość będzie wspaniała: miała powstać linia Krzepice-Częstochowa, dla polepszenia komunikacji i transportu w kłobuckim okręgu górnictwa rud żelaza, które miało się wciąż rozwijać. Krzepice miałyby więc stację węzłową. Tymczasem jednak górnictwo rud zostało zlikwidowane. A na stacji Krzepice nie ma dzisiaj nawet kasy biletowej.

M. PARUZEL

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *