SKOŃCZY SIĘ W TRYBUNALE?


Gmina Dąbrowa Zielona zamierza sprzedać dworek w Cielętnikach, należący przed wojną do Stefana Steinhagena. Decyzję o sprzedaży podjęto, pomimo iż trwają starania spadkobierców przemysłowca o zwrot dworu.

Dwór zbudowany został w 1725 r. w stylu klasycystycznym. Otaczał go park krajobrazowy. W 1928 r. podupadły majątek Cielętniki został zakupiony przez Stefana Steinhagena. Był to jeden z najwybitniejszych przemysłowców polskich, twórca koncernu papierniczego Senger – Steinhagen, posiadającego fabryki w Myszkowie, Włocławku i Pabianicach (80% produkcji papieru gazetowego w Polsce). Zakupiony majątek Cielętniki obejmował 1500 ha, w tym 1000 ha lasów i 500 ha ziemi uprawnej. Funkcjonowały tu stawy rybne, tartak, młyn i gorzelnia. Dwór został gruntownie odremontowany w 1939 r. Zespół dworski obejmował także XVIII w. lamus i zbudowaną w XIX w. gorzelnie. W parku krajobrazowym umiejscowiona była kaplica.
Stefan Steinhagen zginął podczas nalotu w Warszawie. Pełnił tam odpowiedzialną funkcję pełnomocnika prezydenta Starzyńskiego ds. aprowizacji. Fabryki koncernu zostały przejęte przez Niemców, po wojnie znacjonalizowane. Majątek w Cielętnikach przejęto na mocy dekretu o reformie rolnej. Większość ziemi uprawnej, dwór oraz gorzelnie włączono do Państwowego Gospodarstwa Rolnego.
Dwór w dobrym stanie przetrwał czas okupacji hitlerowskiej. Powojenna nacjonalizacja odbyła się z naruszeniem prawa; zgodnie z dekretem, spadkobiercy Steinhagena mieli prawo do dworu i resztówki majątku wielkości do 50 ha. To naruszenie dekretu charakterystyczne było dla zdecydowanej większości parcelowanych majątków ziemiańskich. W ruinę zespół dworski popadł w okresie powojennym, przez zaniedbania kolejnych gospodarzy. W początkach lat 90-tych w części budynku dworskiego funkcjonował punkt pocztowy. Po jego likwidacji pomieszczenia były niezagospodarowane, niszczone. Dewastacji uległ park przydworski, kaplica zmieniła się w trwałą ruinę. Cielętniki stały się jednym z wielu przykładów, jak państwo zniszczyło obiekt dziedzictwa narodowego.
Na sprzedaż
Starania spadkobierców o zwrot dworu trwały od kilku lat. Gmina zaproponowała im sprzedaż na zasadach pierwokupu za cenę 150 tys. zł. Wniosek o zwrot majątku został negatywnie przyjęty przez wojewodę śląskiego i Ministra Rolnictwa. Trwa procedura odwoławcza od decyzji ministerstwa w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Mimo to, gmina zdecydowała o wystawieniu dworu na sprzedaż.
Nie jest to, niestety, pierwszy tego typu wypadek w naszym regionie. Było to uzależnione od prowadzonej przez rząd polityki. W 1990 r. rząd Mazowieckiego przyblokował sprzedaż przejętych przez państwo dworów. Miały one podlegać zwrotowi w ramach przygotowywanej ustawy reprywatyzacyjnej. Ustawy nie uchwalono do 1993. Rząd koalicji SLD-PSL odblokował możliwość sprzedaży dworów. Najgłośniejszym przypadkiem w regionie była sprzedaż przez gminę dworu w Lelowie, z pominięciem zgłoszonych roszczeń spadkobierców. Po 1997 r. koalicja AWS – UW ponownie wróciła do prac nad ustawą reprywatyzacyjną. Uchwalona przez Sejm, została zablokowana wetem Prezydenta. Zgodnie z tą wersją reprywatyzacji znacjonalizowany majątek podlegał częściowemu (do 50%) zwrotowi. Pierwszeństwo miał zwrot w naturze, jeśli było to niemożliwe właściciele lub ich spadkobiercy otrzymać mieli bony reprywatyzacyjne.
Gmina paserem
Obecny rząd zmuszony jest przygotowywać kolejną wersję ustawy reprywatyzacyjnej. Polska jest jedynym krajem Europy Środkowej, gdzie problem ten nie został uregulowany. Byli właściciele mają już dziś możliwość skarżenia państwa w tej sprawie do Trybunału Europejskiego. Dotychczasowe rozstrzygnięcia nie pozostawiają wątpliwości; w Europie prawo własności jest niepodważalne, Trybunał nakazuje państwu zwrot przejętej po wojnie własności.
W przypadku dworów (nie tylko tego w Cielętnikach) mamy więc dwuznaczną moralnie sytuację. Gmina występuje w roli pasera świadomie sprzedającego ukradzioną własność. Ona, być może, zarobi… Odszkodowanie za bezprawnie przejęty majątek będzie musiał zapłacić podatnik.

JAROSŁAW KAPSA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *