Rozmowa z brygadier Elżbietą Rakowską, komendantem
Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie
Rozmowa z brygadier Elżbietą Rakowską, komendantem
Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie
– Czy uroczystość promowania aspirantów stała się już tradycją szkoły?
– Tak, to już siódma z kolei promocja, odbywa się od momentu, kiedy powstała szkoła, czyli od 1995 roku. W sumie promowanych jest w tym roku ponad 300 osób. Promocji dokonywał generał Teofil Jankowski, komendant Głównej Straży Pożarnej, obecny był też Wiceminister Spraw Wewnętrznych Zbigniew Sobotka. To jedna z dwóch uroczystości, która odbywa się w szkole cyklicznie, druga to ślubowanie – pod koniec października.
– Czy zawód strażaka jest obecnie modny?
– Od momentu powstania szkoły zawsze było duże zainteresowanie tym zawodem, dlatego nasza szkoła ciągle się rozwija. Zaczynaliśmy od prowadzenia kursów, później studium zaocznego, obecnie działa też studium dzienne, w tym roku będzie również promocja oficerska.
– Ile osób studiuje na poszczególnych rocznikach?
– Nauka trwa 2 lata, na studium dziennym w tym roku jest ok. 90 osób, na poprzednim było 120. Nasi absolwenci otrzymują tytuł młodszego aspiranta, który nadaje Minister Spraw Wewnętrznych. Nabór na studium dzienne jest z zewnątrz, a zaoczne jest dla osób, które już pracują w straży pożarnej i chcą podnosić swoje kwalifikacje.
– A dalsza nauka?
– Po ukończeniu naszej szkoły słuchacze mogą podjąć naukę na wyższych uczelniach lub w Szkole Głównej Straży Pożarnej w Warszawie, uzyskują wtedy stopień oficera.
– Czy szkoła kształci tylko mężczyzn?
– Absolutnie nie, to nie jest służba, która eliminuje kobiety. W systemie naprzemiennym studiują też dziewczyny, które później pracują na stanowiskach urzędniczych.
– Jaką mają przyszłość młodzi aspiranci na rynku pracy w dobie dużego bezrobocia?
– Rozpoczynając naukę w naszej szkole są już funkcjonariuszami PSP, a każdy słuchacz po jej ukończeniu ma zapewnione miejsce pracy przez komendanta PSP.
– Czy aspirant pożarnictwa ma szansę pracować w przyszłości w krajach UE?
– Nasi strażacy już uczestniczyli w akcjach za granicą, po wejściu do Unii z pewnością będą mogli rozglądać się za pracą poza granicami kraju.
Anna Knapik-Beśka