“Prezydent nie dotrzymał dżentelmeńskiej umowy”. Częstochowscy dawcy krwi nadal bez ulgi komunikacyjnej


Już dwukrotnie częstochowscy radni zajmowali się ulgami za przejazdy komunikacją miejską dla honorowych krwiodawców. I dwukrotnie z obojętnością podeszli do problemu. Na ostatniej sesji, 17 listopada 2016 r., radni SLD i PO ponownie propozycję uchwały radnego PiS Piotra Wrony – odrzucili.

Wrona wnosił o przyznanie 100-procentowej ulgi komunikacyjnej krwiodawcom I stopnia i 50-procentowej – II i III stopnia. Radnych na sesji próbował także przekonać Wiesław Adamczyk, Honorowy Dawca Krwi I stopnia, Prezes Kolejarskiego Klubu HDK PCK przy węźle kolejowym w Częstochowie. Jednak jego przesłanie okazało się wołaniem na puszczy.
Warto dodać, że ulgi na komunikację miejską dla dawców krwi są w ponad stu miastach w Polsce. W Częstochowie władze uważają jednak, że będzie to zbyt kosztowne. Wiceprezydent Mirosław Soborak przypuszcza nawet, że ulga obciąży budżet od 2 do 2,5 miliona złotych. Podstawy wyliczeń jednak nie przedstawił. Nie dotrzymał też – jak mówi radny Wrona – dżentelmeńskiej umowy. – Prezydent Soborak powiedział mi, że jeśli z propozycji uchwały wycofam ulgę dla studentów, to ulgi dla dawców krwi powinny zostać zaakceptowane. Tak uczyniłem, ale już tuż przed sesją prezydent Soborak powiedział, że nic z tego nie będzie, bo Komisja się nie zgodziła – informuje „GCz” radny Piotr Wrona. Jak dodaje sprawy nie odpuści. – Złożyłem projekt uchwały mniej kosztowny, o przyznanie ulg dla dawców I i II stopnia. Będzie on czytany na następnej sesji Rady Miasta Częstochowy, 1 grudnia – mówi P. Wrona.

Obawy wiceprezydenta Mirosława Soboraka o wysokich kosztach ulg dla honorowych dawców w krwi wydaje się być wysoce przeszacowane. Zastanawia fakt, jak są one kalkulowane? Aktualne w Częstochowie jest coraz mniej zarejestrowanych honorowych dawców krwi. Na przykład w Kolejarskim Klubie HDK PCK przy węźle kolejowym w Częstochowie z trzystu członków pozostało około trzydziestu. W mieście funkcjonuje jeszcze tylko Koło HDK przy MPK, również coraz mniej liczne. A krwi potrzeba coraz więcej, o czym świadczą bardzo liczne akcje Polskiego Czerwonego Krzyża. W Częstochowie jednak ważniejsze są zabawy na placu Biegańskiego niż wsparcie ludzi czynu.

URSZULA GIŻYŃSKA

r

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *