Powiedzieli o Plenerze Hutniczym


Anatolij Fediajew, Prezes Zarządu ISD Huty Częstochowa
– Uczestnicy Pleneru po raz kolejny odnaleźli w Hucie twórczą inspirację. Dziękujemy im, że podzielili się z nami swoimi refleksjami. Huta, to ludzie. Dobrze się stało, że w tegorocznym Plenerze artyści mocniej to zaakcentowali. Dostrzegli trud i twórczość tego zawodu, jego istotę, a także trud i twórczość ludzi pracy. Celnie oddają to na przykład obrazy Małgorzaty Kasprzak. Bardzo podoba mi się też obraz Jolanty Jastrząb, pokazujący spracowane i godne twarze ludzi pracy. Cieszę się również, że sami hutnicy podchodzą do tej inicjatywy przychylnie, obrazy bardzo im się podobają. Przedsięwzięcie będzie na pewno kontynuowane. W następnych planujemy połączyć dwa motywy – Hutę Częstochowa i Stocznię Gdańsk. Pierwsza praca w tym klimacie już jest na wystawie. To obraz młodej artystki Joanny Sikorskiej, przedstawiająca statek towarowy.

Andrzej Jakubow, Wiceprezes Zarządu ISD Huty Częstochowa, Dyrektor Pracy
– Artyści jak zwykle włożyli całe serce w swoje obrazy i nie zawiedli. W sobie właściwy sposób pokazali, że praca hutnika jest trudna i odpowiedzialna, a przy tym udanie włączyli walor romantyzmu w nurt tego zawodu. Obrazy są ciepłe, wyraziste i skłaniające do refleksji nad trudem ciężkiego zawodu hutnika. Dają też wizję głębokiego spojrzenia na życie.
Nie możemy zapomnieć, że tegoroczna wystawa jest połączona z 30. rocznicą powstania „Solidarności”. Musimy podkreślać, że „Solidarność” była w Polsce, jest i będzie, i że ma realny wpływ na kształtowanie rzeczywistości. Nie chcę koncentrować się na pojedynczych pracach, gdyż wszystkie tworzą swoistą jedność. Ta kompleksowość daje poczucie spełnienia. Plener będzie kontynuowany. Nie wyobrażam sobie, by tak wielka już tradycja została przerwana.

Wojciech Mikołajczyk, Dyrektor Działu Marketingu ISD Huty Częstochowa, odpowiedzialny za organizację Pleneru
– Przygotowania jak zawsze przeszły sprawnie. Artyści, po wizycie w Hucie, szybko wykonali swoje prace. Dzisiaj cieszymy się, bo zaprezentowana całość tworzy owocny efekt. Nie jestem znawcą malarstwa, ale muszę podkreślić, że widok prac sprawia moim oczom radość. Trzeba powiedzieć, że autor tegorocznej idei przewodniej Jacek Kasprzyk spektakularnie połączył Polskę socjalistyczną z naszą nową rzeczywistością, bo trud hutnika, niezależnie od ustroju, zawsze był, jest i będzie niezmienny. I to jest najważniejsze. Nasza świecka tradycja narodziła się sześć lat temu, i cieszymy się, że ISD ją podtrzymuje, pielęgnuje i rozwija.

Piotr Kurpios, p. f. Prezydenta Częstochowy
– Myślę, że Plenery już na trwałe wpisały się i w tradycję Huty, i miasta. Co roku spostrzeżenia są coraz ciekawsze, co przekłada się na różnorodność artystyczną. Warto podkreślić, że prezentowana sztuka ubogaca duchowo, jest cenna dla poszczególnego odbiorcy, jak i globalnie dla całego miasta. Sala reprezentacyjna Ratusza dodaje prestiżu ekspozycji, a ta z kolei podnosi rangę Ratusza. Wrażenie na mnie robi obraz Jolanty Jastrząb. Portrety hutników oddają sens ich pracy. Hutę tworzą przecież ludzie i to człowiek jest najważniejszy w życiu. Jest zwornikiem życia, świata, wszechświata, kultury, trudu. Poruszający i budzący wiele skojarzeń jest obraz pokazujący na zasadzie tchnienia boskiego i ludzkiego logo ISD jako diament.

Jacek Kasprzyk, Doradca Zarządu ISD Huty Częstochowa
Plener to piękna tradycja.
– Wszystko, co dzieje z udziałem ludzi w obrębie kultury i sztuki dużego, cięzkiego przemysłu jest zawsze ważne i ciekawe. Jeżeli intelektualną wartość udało się połączyć z wartością techniczną, to jest to sukces. Temat był trudny, w podtekście pracy kryje się przecież rola związków zawodowych i jubileuszu „Solidarności”.

Celnie ujęto, że pięknie Pan połączył socjalizm z nową rzeczywistością.
– Jako polityk o lewicowych poglądach i korzeniach, muszę powiedzieć, że „Solidarność” reprezentuje właśnie te wartości i nie widzę rozbieżności. Lata 80. były wystąpieniem o podstawowe prawa człowieka i dzisiaj jest nam wszystkim potrzebna refleksja, której zabrakło za starego systemu. Trzydzieści lat, to szmat czasu, choć wydaje się, że było to jak mgnienie oka. Jeżeli udało mi się sprowokować do przemyśleń nad przeszłością i przyszłością, to bardzo się cieszę.

Inicjatywa ważna jest dla Huty i miasta?
– Tak, bo jest to duży i opiniotwórczy zakład. „Solidarność” ma korzenie nie tylko w Hucie Częstochowa, ale „Solidarność” hutnicza miała wpływ na to co działo się w kraju. To widać po postaciach, jak Kazimierz Maciński czy Benedykt Bilnik oraz Aleksander Przygodziński, Marek Wójcik, Marek Lisowski i wielu innych.
Pokazujemy, że największy zakład ma coś ciekawego do zaoferowania, obojętnie czy jest w lepszej czy gorszej kondycji. Jeżeli sześć lata artyści chcą tworzyć prace na temat Huty i znajdują w niej dużo inspiracji, to z tego się cieszymy.

Która z prac podoba się Panu najbardziej?
– Zauważyłem, że po raz pierwszy symbolika artystyczna przesunęła się na postać człowieka. Udało mi się zatem osiągnąć jedną rzecz – choć może nie wszyscy to czują – że na trzydziestolecie ruchu pracowniczego, dostrzegamy, że w tej idei chodziło o człowieka. I dzisiaj, ci, co ją tworzą muszą sobie odpowiedzieć, czy nadal chodzi im o człowieka. I niech to będzie mój wkład, człowieka lewicy, w trzydziestolecie „Solidarności”.
Zebrała URSZULA GIŻYŃSKA

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *