Skra Częstochowa zremisował z wrocławską Ślęzą 1:1 w spotkaniu 29. Kolejki o mistrzostwo trzeciej ligi, grupy trzeciej.
Potknięcie zaliczyli również najgroźniejsi rywale częstochowian w walce o awans do drugiej ligi: KS KGHM ZANAM Polkowice oraz Stal Brzeg, którzy w swoich spotkaniach również remisowali. Do zakończenia sezonu pozostało pięć kolejek i wszystko może się jeszcze wydarzyć.
Tak więc status quo w ligowej tabeli został zachowany – liderem nadal jest zespół z Polkowic, który podobnie jak Skra legitymuje się taką samą liczbą punktów (55), trzecia w tabeli Stal Brzeg traci do wymienionej dwójki zaledwie dwa „oczka”.
Sobotnie spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej części gry dominowali gospodarze, co udokumentowali golem strzelonym w 38. minucie przez Łukasza Kowalczyka. Częstochowianie mogli prowadzić wyżej, jednak uderzenie głową Adriana Błaszkiewicza 29. minucie trafiło w słupek.
W drugiej odsłonie to wrocławianie zagrali bardzo ofensywnie, dążąc do zdobycia wyrównującej bramki. Ta sztuka udała im się w 68. minucie – strzałem z rzutu wolnego bramkarza Skry pokonał Maciej Firlej.
Kolejne ligowe spotkanie drużyna Skry Częstochowa rozegra w niedzielę, 27 maja br. O godzinie 17:00 na wyjeździe częstochowianie zmierzą się z zajmującą 16. miejsce w tabeli – Unią Turza Śląska. Ten mecz zostanie rozegrany na stadionie przy ulicy Bogumińskiej 17.
Rywale walczą o „życie” i każdy punkt będzie dla nich jak na wagę złota. Co ciekawe, kapitanem drużyny Unii Turza Śląska jest były zawodnik częstochowskiego Rakowa – Dariusz Pawlusiński.
Przemysław Pindor, FOT. Grzegorz Przygodziński