Z gospodarskiej inicjatywy posła Szymona Giżyńskiego Częstochowa doczekała się wreszcie kluczowej inwestycji: ekskluzywnego, eleganckiego hotelu, w którym będą mogli się zatrzymywać najbardziej prestiżowi i wymagający goście, z europejskiej i światowej elity: polityki, biznesu, kultury i sportu.
Skąd pomysł na hotel? Pytamy inicjatora – posła Szymona Giżyńskiego
– Mam głębokie przeświadczenie, iż ekskluzywny, komfortowy hotel to dla Częstochowy inwestycja wręcz kluczowa, otwierająca naszemu miastu możliwość zatrzymania się u nas – na dłużej, niż przejazdem – „najgrubszym rybom” z polityki, biznesu, kultury, co jest warunkiem niezbędnym dla pozyskania dla Częstochowy poważnych inwestycji gospodarczych i organizacji prestiżowych konferencji i spotkań międzynarodowych.
Kiedy ten pomysł się narodził?
– On zawsze był aktualny i paląco potrzebny. Dlatego narastała we mnie irytacja, że po 1990 roku, przez dwadzieścia lat, samorządowe władze miasta nie potrafiły sobie z problemem budowy najwyższej klasy hotelu – poradzić. Narastała też moja i mojego najbliższego otoczenia determinacja, by wreszcie tego przełomu dokonać…
I kiedy ten przełom nastąpił?
– Liczyłem na pragmatyzm nowych ekip władzy po częstochowskim referendum w 2009 roku i zintensyfikowałem wysiłki: swoje i swojego eksperckiego zaplecza.
W styczniu 2010 roku przedstawiłem ideę i jednocześnie całą koncepcję inwestorską ówczesnemu prezydentowi Częstochowy – Piotrowi Kurpiosowi. Wkrótce doszło do spotkania władz miasta z inwestorem, panem Tomaszem Warmusem, prezesem Warmus Investment.
Ale przecież umowę na budowę hotelu z prezesem Warmusem z Warmus Investment podpisał prezydent Matyjaszczyk, a nie prezydent Kurpios?
– Dla dobra miasta, na rzecz budowy najwyższej klasy hotelu, przygotowałem władzom Częstochowy – gotowca. Kurpios z tego nie wykorzystał, Matyjaszczyk – tak.
Dziękuję za rozmowę
Z posłem Szymonem Giżyńskim – PiS, rozmawiał
Lesław Wachadło