SIATKÓWKA
Domex Tytan AZS wygrał z beniaminkiem PlusLigi Treflem Gdańsk 3:2 (27:29, 22:25, 25:17, 25:15, 20:18). Mimo tego, że częstochowski zespół przegrywał już 0:2, zdołał się podnieść i sięgnąć po pierwsze zwycięstwo w sezonie
Obie drużyny do spotkania podeszły bardzo skoncentrowane, gdyż do tej pory żadna ze stron nie miała zwycięstwa na koncie. Gdański zespół rozpoczął pierwszego seta ambitnie, od razu zyskując przewagę czterech punktów. Częstochowianie, dzięki bardzo dobrym zagrywkom Wojtka Gradowskiego, zdołali odrobić w końcówce seta stratę, jednak po zaciętej walce i asie Jarosława Stancelewskiego musieli pogodzić się przegraną w partii. W drugiej odsłonie, tak jak w poprzedniej, toczyła się zacięta walka. W kolejnych w barwach częstochowskiej drużyny za Smilena Mlyakova na parkiecie pojawił się Bartosz Janeczek, który popisał się doskonałą grą w ataku. Od tej chwili akademicy zaczęli miażdżyć przeciwnika w każdym elemencie. Wygrane różnicą dziesięciu i ośmiu punktów w dwóch następnych partiach mówią same za siebie. O zwycięstwie miał zdecydować tie-break. Przez większą jego część prowadzili biało-zieloni, jednak końcówka była istnym horrorem. Podopieczni Radosława Panasa przyprawiali kibiców o palpitację serca. Szczególnie zepsute w końcówce dwie piłki przechodzące przez Dawida Gunię mocno dodały adrenaliny fanom. Mimo pecha, jaki towarzyszył częstochowianom, MVP spotkania Zbigniew Bartman nie pozwolił wydrzeć zwycięstwa z ich rąk.
Po meczu powiedzieli:
Radosław Panas, trener AZS-u
– Cieszę się z wygranej. Nasi młodzi zawodnicy pokazali, że są nieobliczalni. Potrafią momentami grać jak natchnieni, natomiast chwilę później przydarzają się im proste błędy. Nie mam do nich pretensji, bo brakuje im doświadczenia. Na poprawę potrzeba czasu i powtarzania tych samych elementów siatkarskiego rzemiosła na kolejnych treningach. Ważne, że podopieczni zdają sobie sprawę ze swoich niedokładności i ciężko pracują, by je zniwelować.
Fabian Drzyzga, zawodnik AZS-u
– O porażkach w pierwszych meczach sezonu musimy zapomnieć, cieszyć się z dzisiejszego zwycięstwa, a na następny mecz patrzeć pozytywnie. W trzecim secie przeciwnicy zaczęli zagrywać słabiej niż na początku spotkania, kiedy to momentami nie dawali nam pograć. Później mogliśmy zaprezentować się tak, jak potrafimy najlepiej.
W NIŻSZYCH LIGACH:
· W rozgrywkach drugiej ligi mężczyzn kolejnej dotkliwej porażki doznali zawodnicy Delic-Polu Norwid, którzy ulegli na własnym boisku 0:3 (23:25, 19:25, 23:25) Sudetom Kamienna Góra. Częstochowianie z dorobkiem czterech punktów po piątej kolejce zajmują ósme miejsce.
· W obecnym sezonie zawodniczki SPS-u Częstochowa radzą sobie dużo lepiej niż w poprzednim. W miniony weekend rozprawiły się z WSH Płomień Sosnowiec 3:1 (25:13, 19:25, 25:19, 25:19), awansując na szóstą lokatę w tabeli. Odmiennie do nich radzi sobie zespół Domexu Częstochowianki, który przegrał pechowo na wyjeździe 2:3 (15:25, 25:22, 25:13, 21:25, 9:15) z SMS II Sosnowiec i zajmuje dopiero dziewiąte miejsce.
PM&MP + foto: Odmłodzony częstochowski zespół sięgnął po pierwsze zwycięstwo w sezonie. Kibice wierzą, że w kolejnych meczach podopiecznym Radosława Panasa będzie szło jeszcze lepiej
PLAGUS