Apelację Ryszarda Raczka od wyroku skazującego go za znieważenie rzecznika prasowego Urzędu Miasta Częstochowy Ireneusza Leśnikowskiego Sąd Okręgowy odroczył.
Raczek za nazwanie rzecznika częstochowskiego magistratu “świnią” został skazany (23 września 2008 r.) na 500 zł grzywny, 1,7 tys. zł kosztów postępowania oraz pisemne przeprosiny. Ponieważ nie czuje się winnym złożył apelację od wyroku.
Do obrazy miało dojść 26 czerwca 2007 r. podczas sesji Rady Miasta. Ryszard Raczek chciał koniecznie zabrać głos. Ponieważ przy okazji czynił sporo zamieszania strażnicy miejscy skuli go kajdankami i wyprowadzili z sali. W czasie szarpaniny Raczek poczuł się źle, wezwano zatem pogotowie i odwieziono go do szpitala. Szybko jednak wrócił do magistratu i bez pozwolenia wszedł na mównicę. Znowu interweniowali strażnicy. Na korytarzu urzędu Raczek rzucał mocne słowa wycelowane w prezydenta i prezesa MPK. Później, jak opowiada, zdjął spodnie, by pokazać chorą nogę. Efekt tego zachowania znalazł finał w sądzie. Za obrazę rzecznika Leśnikowskiego – Raczek miał go nazwać „świnią” i „Goebbelsem” – tenże pozwał go do sądu.
10 marca na rozprawie apelacyjnej nie pojawił się oskarżający posiłkowy I. Leśnikowski. Reprezentujący go mecenas Grzegorz Gryga nie potrafił wyjaśnić czy powiadomienie o terminie rozprawy dotarło do rzecznika, w związku z tym poprosił o odroczenie. Dodatkowo prośbę argumentował nowymi pismami procesowymi, z licznymi załącznikami, które złożył Ryszard Raczek, a z którymi nie zdążył się zapoznać – jak stwierdził otrzymał je dzień wcześniej o godz. 16. Oskarżony wyjaśnił, że wnioski złożył odpowiednio wcześniej i w aktach – co widział osobiście – były od 6 marca.
Sędzia przewodniczący Rafał Olszewski, odroczył rozprawę, akcentując jednocześnie, że powiadomienie dla oskarżyciela posiłkowego zostanie doręczone za pomocą policji.
UG