NGO, trzeci sektor, non-profit – brzmi to dość tajemniczo i chyba niewiele osób wie, co oznaczają te określenia. A są to nazwy przejęte z języka angielskiego, których używa się wobec ogółu organizacji pozarządowych.
NGO jest skrótem angielskiego terminu “nongovernmental organisation”, który tłumaczy się jako organizacja pozarządowa, trzeci sektor – to określenie nawiązujące do podziału aktywności społeczno-gospodarczej nowoczesnego państwa na trzy sfery: państwową (pierwszy sektor), prywatną (drugi sektor), społeczną, pozarządową (trzeci sektor). Najłatwiej rozszyfrować “non-profit” – nie dla zysku, co wskazuje na istotną cechę organizacji pozarządowych, na to mianowicie, iż nie są one nastawione na zysk. A zatem organizacje pozarządowe istnieją poza strukturą administracji państwowej, prowadzą działalność społeczną, czyli dla dobra publicznego, a ich celem nie jest zysk. Czasem określa się je jako organizacje wolontarystyczne, gdyż opierają się na działaniu ochotników. Funkcjonują też nazwy organizacje społeczne lub organizacje użyteczności publicznej, co podkreśla ich aktywność w działaniu dla szeroko pojętego dobra publicznego. W Polsce podstawowymi formami prawnymi prowadzenia takiej działalności są stowarzyszenia i fundacje.
– W 1986 roku weszła u nas w życie ustawa o fundacjach, a w 1990 roku ustawa o stowarzyszeniach i wówczas nastąpił boom, organizacje pozarządowe zaczęły się mnożyć. Obecnie w Częstochowie jest ich 290, wśród nich i te z tradycjami, jak np. ZHP, TPD czy najstarszy chór męski “Pochodnia”, ale też i całkiem nowe, jak “Elektroniczna demokracja”, skupiająca entuzjastów elektroniki. Generalnie można mówić o kilku największych grupach stowarzyszeń, do nich należą organizacje sportowe, młodzieżowe, kulturalne, charytatywne. Istnieją też organizacje branżowe (lekarzy, architektów, handlowców), hobbystyczne (numizmatyków, hodowców gołębi), jest także w mieście stowarzyszenie bezrobotnych. A więc jawi się tu wielka rozmaitość, jeśli chodzi o profile działalności, różnorodna bywa też aktywność stowarzyszeń – mówi Paweł Ruksza, pełnomocnik Prezydenta Miasta Częstochowy do spraw organizacji pozarządowych.
Organizacje pozarządowe starają się nawiązać współpracę z samorządem terytorialnym, aby w ten sposób łączyć, doskonalić i wzmacniać działania na rzecz społeczności lokalnej. Głównymi formami współpracy są: stała wymiana informacyjna, konsultacje, współudział w podejmowaniu decyzji przez władze, kontraktowanie usług organizacjom przez samorząd, programy dotacji i inne formy wspierania organizacji. Na przykład w programie współpracy Województwa Śląskiego z organizacjami pozarządowymi na rok 2005, oprócz zadań ustawowych, takich jak m. in. bezpieczeństwo publiczne, ekologia, czy aktywizacja bezrobotnych, znaleźć można oferty wielu otwartych konkursów, w których mogą wziąć udział organizacje społeczne. Planowane są m.in. otwarte konkursy ofert w dziedzinach: profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych, ochrony dziedzictwa kulturowego, krajoznawstwa, na stworzenie i realizację programu geriatrycznego, programu w zakresie prewencji nikotynizmu.
Programy, plany i deklaracje wyglądają imponująco, równie pięknie prezentują się statutowe cele stowarzyszeń oraz fundacji, a jednak często słyszy się, że organizacje pozarządowe są przykrywką dla niezbyt szlachetnych działań, wręcz dla przestępczych machinacji.
– Osobiście nie spotkałem się z tym, ale zapewne i tak bywa, patologia jest wszędzie. My staramy się weryfikować działalność organizacji w zakresie wydatkowania środków publicznych, z tego rozliczamy je skrupulatnie – wyjaśnia P. Ruksza.
Czym więc są organizacje pozarządowe w nowoczesnym społeczeństwie? Jakie spełniają funkcje? Na pewno stwarzają ramy dla działań powodowanych odruchem serca, dla obywatelskiej aktywności, sprawiają też, że pewne problemy społeczne stają się widoczne, głośne. To z kolei zmusza władze do ich rozwiązania lub choćby do zajęcia stanowiska. Dzięki stowarzyszeniom obywatele mają możliwość wyrażania swoich poglądów, opinii na różne tematy, niekoniecznie polityczne.
HP