Uczestniczący w plenerze artyści komentują dla „Gazety Częstochowskiej”
MARIUSZ CHRZĄSTEK, komisarz pleneru, artysta rzeźbiarz
– W bieżącej edycji udało się ukazać więcej trudu pracownika Huty. Sprzyjała temu niewątpliwie rocznica powstania ruchu związkowego „Solidarność”. Wystawa powstawała w chwili naszej narodowej tragedii i tę solidarność w bólu także w niektórych obrazach widać. Cały czas odkrywam nowe możliwości pokazywania architektury i klimatu Huty. Plener służy też temu, aby kształtować techniki, które twórcy muszą dostosować do specyfiki tej scenerii.
KRYSTYNA SZWAJKOWSKA, artystka grafik, prof. nadzw. AJD
– To już czwarta edycja pleneru, w której wzięłam udział. Tegoroczne hasło „Solidarni w trudzie” ma w kontekście Huty szczególne znaczenie, ponieważ w tym przedsiębiorstwie bez solidarności, wspólnego wysiłku nie można by nic zdziałać. W moim obrazie „Wsad” pokazałam współpracę ludzi przy piecu z pracownikami nadzorującymi w komputerze przebieg procesu. Moje spojrzenie na Hutę ewoluuje. Natchnienie czerpię nie tylko z pierwszych wrażeń – olbrzymiego gorąca, gry świateł, czerwieni, ale również z elementów, które mają związek z fakturą, materią.
ANNA KNOP, studentka ASP w Katowicach, absolwentka częstochowskiego „Plastyka”
– W swojej twórczości od jakiegoś czasu skupiam się na pokazywaniu człowieka. Bez oszukiwania, jakichś dodatkowych elementów, zbędnych dekoracji. W Hucie zaskoczyło mnie, że kobiety w tym zakładzie są równoprawnymi pracownikami. Zawód hutnika kojarzył mi się dotychczas jako typowo męski. Dlatego na płótnie przedstawiłam portret suwnicowej przy pracy.
ZDZISŁAW ŻMUDZIŃSKI, artysta malarz, prof. nadzw. AJD
– Tym razem nie wybrałem się na wycieczkę po Hucie. Bazowałem na tym, co utkwiło w mojej pamięci. W bieżącej edycji nie interesował mnie obraz przedsiębiorstwa, ale emocje z nim związane, które towarzyszą mi do dziś. Tegoroczny temat „Solidarni w trudzie” nawiązuje do rocznicy trzydziestolecia związku zawodowego „Solidarność”. Dla mnie najważniejsza w jego interpretacji była kwestia wspólnego wysiłku, jaki musi wnieść wiele osób, aby produkt powstał.
JACEK SZTUKA, artysta malarz, asystent na Wydziale Zarządzania PCz, zrobił doktorat w ASP w Krakowie
– W hucie za każdym razem można odkryć coś nowego, choć co roku oglądamy podobne procesy technologiczne. Tym razem były dodatkowe okazje do poszukiwania inspiracji, np. można było wejść do środka maszyn, które nie działały, a normalnie osiągają ogromne temperatury. Moją uwagę przykuła rozgrzana do białości stal. Można się nią zachwycać, jest piękna, ale równocześnie groźna. Chciałbym się do niej zbliżyć, poczuć jej promieniowanie, ale to jest możliwe tylko we śnie.
CZESŁAW TARCZYŃSKI, artysta malarz, dyrektor Miejskiej Galerii Sztuki, prezes Oddział ZPAP w Częstochowie
– Plenery hutnicze zawsze dają możliwość spojrzenia na problem malarski z innej perspektywy. Materia hutnicza może wydawać się obecnie mniej interesująca, bo trochę brakuje w niej człowieka. Trudno jest spotkać dziś hutnika na przestrzeni wielkich hal. Z drugiej strony urządzenia nie mogłyby działać, gdyby nie ludzie, którzy nadzorują ich pracę.
ŁuGi