Australia, Polska, Szwecja
Finałowy turniej Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu zakończył się w sobotę, 8 lipca, tuż przed północą. – To była nocna porcja rozrywki – przyznał jeden z opuszczających wrocławski stadion kibiców. Powinniśmy dodać – porcja rozrywki z najwyższej półki.
W finale DPŚ reprezentacja biało-czerwonych wywalczyła srebrny medal. Polacy przegrali tylko z Australijczykami, zaś w pokonanym polu pozostawili Szwedów, Duńczyków i Amerykanów. W ekipie gospodarzy gwiazdą był Tomasz Gollob. Żużlowiec z Bydgoszczy spisywał sie kapitalnie, a jedynej porażki doznał w biegu VIII, gdy nie sprostał asowi teamu “Kangurów”, Jasonowi Crumpowi.
Po ośmiu biegach wydawało się, że biało-czerwoni mogą co najwyżej liczyć na zdobycie trzeciego miejsca. Ale gdy Sebastian Ułamek w wyścigu dziewiątym pokonał Szweda Tony’ego Rickardsona, zaczęła się tlić iskierka nadziei na lepszy rezultat. Od osiemnastego biegu podopieczni Zenona Plecha i Marka Kraskiewicza jeździli jak w transie. Albo meldowali się na pierwszej albo na drugiej pozycji.
W konsekwencji, przed finałowym, XXV wyścigiem, nasz zespół miał punkt przewagi nad Australią i losy tytułu spoczęły na barkach Jacka Krzyżaniaka, który miał dotrzeć do mety przed Jasonem Crumpem. Na pierwszym wirażu doszło jednak do przepychanki na łokcie i torunin legł na tor. Sędzia nie miał wątpliwości. Wykluczył Krzyżaniaka, co w praktyce równało się z wywalczeniem pucharu przez Australijczyków.
Trzecie miejsce przypadło Szwedom, ale ich najlepszy zawodnik Tony Rickardson był wyraźnie niepocieszony.
– Nie jestem zadowolony z tej pozycji. Fatalny mieliśmy początek i gdyby nie to, wynik może byłby lepszy. Mimo wszystko wydaje mi się, że dzisiaj stało się dla żużla wiele dobrego. W przyszłym roku powalczymy o lepszy rezultat.
W zupełnie innym humorze był Australijczyk Jason Crump.
– Jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi. Byliśmy dzisiaj piątką wyrównanych zawodników. Podobnie było w turnieju eliminacyjnym w Gdańsku. Nie wiem dlaczego publiczność rzucała we mnie kubkami. Faktycznie, kiedyś mieliśmy na tym torze krótkie spięcie z Tomkiem Gollobem. Ale to było tak dawno, że nik już o tym z nas nie pamięta. Kibice przesadzili.
Tomasz Gollob rozluźniony opowiadał o swoim występie i występie kolegów.
– Zabrakło nam kropki nad “i”. Ale nie ma co rodzierać szat. Jechaliśmy przed własną publicznością z niemałym obciążeniem. Przed zawodami stawiałbym na Australijczyków, po zawodach oni byli najlepsi.
Trofea dla najlepszych wręczał legendarny Szwed Ove Fundin. To jego imieniem oficjalnie nazwano okazały puchar, której od tej pory wędrowało będzie w ręce zdobywców Drużynowego Pucharu Świata.
Wyniki:
1. Australia – 68 pkt.: Jason Crump – 20, Todd Wiltshire – 10, Craig Boyce – 9, Ryan Sullivan – 14, Leigh Adams – 16.
2. Polska – 65 pkt.: Krzysztof Cegielski – 11 (2,2,1,2,4), Piotr Protasiewicz – 9 (2,1,1,2,3), Tomasz Gollob – 27 (4,3,4+4 (joker),4,4,4), Sebastian Ułamek – 13 (t,4,2,4,3), Jacek Krzyżaniak – 5 (1,-,1,3,w).
3. Szwecja – 51 pkt.: Jimmy Nilsen – 7, Mikael Karlsson – 8, Tony Rickardsson – 17, Niklas Klingberg – 10, Andreas Jonsson – 9.
4. Dania – 44 pkt.: Nicki Pedersen – 16, Bjarne Pedersen – 6, Hans Clausen – 6, Jesper Jensen – 5, Brian Andersen – 11.
5. USA – 30 pkt.: Greg Hancock – 9, Bill Hamill – 13, Brent Werner – 2, Billy Janniro – 1, John Cook – 5. Najlepszy czas dnia uzyskał w VIII wyścigu Jason Crump – 66,5 sek. Sędziował Anthony Steele (Wielka Brytania). Widzów 18.000.
ANDRZEJ ZAGUŁA