Na osiedlu Trzech Wieszczów to jedna z najpopularniejszych postaci. Druh Bogusław Stanisz, emerytowany nauczyciel z SP 9. Przyznana w dniu Święta Edukacji Narodowej druhowi nagroda prezydenta Częstochowy za osiągnięcia wychowawcze trafiła w najlepsze ręce.
Na osiedlu Trzech Wieszczów to jedna z najpopularniejszych postaci. Druh Bogusław Stanisz, emerytowany nauczyciel z SP 9. Przyznana w dniu Święta Edukacji Narodowej druhowi nagroda prezydenta Częstochowy za osiągnięcia wychowawcze trafiła w najlepsze ręce.
Ten człowiek jest niezmordowany, powtarzają to mieszkańcy bloków przy Sobieskiego. Pokolenie rodziców pamięta jak ich wciągał do harcerstwa, dzisiaj z pełnym zaufaniem przekazują mu pod opiekę swoje dzieci.
Ten człowiek jest niezmordowany… Poznać to po “drobiazgach”. Jest popołudnie letniego dnia. Dzieci znudzone oblegają trzepak. Nagle zjawia się druh. I już się coś dzieje, podwórko zmienia się w “stadion sportowy”, a nudę przy trzepaku zastępują “wielkie igrzyska”. Konkurencje najprostsze – rzut piłeczką, wyścigi. Nie ma tu przegranych, liczy się udział. Najbardziej zaangażowanym (a także wszystkim najmłodszym) druh funduje lizaki.
Albo innego dnia. Przez miasto idzie czereda młodzieńców. Najmłodszy sześciolatek prowadzony przez druha za rączkę, za nim stadko siedmio, ośmio, dzięsięciolatków. To druh Stanisz oprowadza po mieście: barwnie opowiada o historii, o zabytkach, wskazuje “miejsca magiczne”. Jesienią obowiązkowe wyprawy na cmentarze. Pokazać najmłodszym gdzie jest grób Kozielewskiego, gdzie spoczywają żołnierze września i harcerze Szarych Szeregów. Na Wszystkich Świętych przyprowadzeni przez druha młodzieńcy zaciągają warty honorowe przy mogiłach bohaterów. Z powagą dziecinnej twarzy, przejęci udziałem w tak ważnej sprawie.
Emerytowanym nauczycielem Bogusław Stanisz jest od 1984 r. Lecz mało jest nawet czynnych zawodowo nauczycieli, którzy by taki kontakt mieli z młodzieżą. Zna ich wszystkich na Sobieskiego, czasem odwiedza ich w domu, rozmawia z rodzicami, dyskretnie rozpoznaje problemy. I stara się pomóc. Ktoś opuścił się w nauce – druh zorganizował bezpłatne korepetycje. Ten jest zdolny, ale rodziców nie stać na inwestowanie w rozwój talentu dziecka. Druh “załatwia” pomoc. Druh – jak wielka, jednosobowa organizacja pozarządowa – “wychodzi”, “wystoi”, przekona jedną, drugą trzecią instytucję, przekona jakąś osobistość. Dla dobra “swoich” dzieci. Bo jednych przydałoby się na obóz lub kolonie wysłać, a rodziców nie stać na to; innym trzeba załatwić dożywianie w szkole. Jak się jest harcerzem (a harcerzem jest się do końca życia) to obowiązkiem jest pomagać słabszym.
Pomagać i przekazywać tradycje harcerstwa. Temu służą wędrówki po mieście i po regionie. Warty honorowe na cmentarzu i w czasie Mszy św. w rocznicę powstania Szarych Szeregów. Wyjazdy na uroczystości rocznicowe ważnych walk partyzantów w dobie II wojny światowej. I przede wszystkim stały kontakt nestorów ZHP z najmłodszymi; wspólne spotkania w kręgu weteranów, kombatantów Szarych Szeregów z małymi zuchami uczącymi się dopiero świata.
Jak w sztafecie przekazywane są wartości zawarte w symbolice Krzyża z Lilijką. Bogusław Stanisz to wspaniały przykład, że bez względu na czasy
można pozostać wiernym sobie, wiernym złożonej przysiędze harcerskiej, wiernym powołaniu.
Jarosław Kapsa