Spotkanie z posłem PiS Jackiem Kurskim
Na zaproszenie posła Prawa i Sprawiedliwości Szymona Giżyńskiego, prezesa okręgu częstochowskiego oraz posłanki Jadwigi Wiśniewskiej nasz region odwiedził jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków PiS – poseł Jacek Kurski. Na dwóch spotkaniach, w naszym mieście i Myszkowie, parlamentarzysta podsumował dwa lata rządów koalicyjnej ekipy premiera Donalda Tuska i jego niespełnione obietnice przedwyborcze.
– Zasadniczą różnicą między PiS-em a Platformą jest to, że nasz program jest ukierunkowany na narodową konsolidację. My uważamy, że warto być Polakiem. W Platformie jest dokładnie odwrotnie – zainaugurował swoje wystąpienie w auli Wyższej Szkoły Zarządzania w Częstochowie poseł Kurski. Potwierdzenia tej tezy dopatrywał się w wielu aspektach, przede wszystkim zaś w polityce zagranicznej, gospodarce i edukacji.
Meritum wystąpienia było przypomnienie zeszłorocznych, przedwyborczych deklaracji, które oficjalnie podpisali czołowi politycy Platformy. Okazuje się, że jedynym postulatem, jaki ekipa rządząca zdołała w ciągu dwunastu miesięcy spełnić było zakończenie misji wojskowej z Iraku. – Z tym że co do korzyści, jakie z tego wyniknęły i stylu wykonania pozostaje wiele znaków zapytania – zaznacza parlamentarzysta.
W pozostałych zapowiadanych zmianach poseł Jacek Kurski dopatruje się samych porażek. – Zapowiadano stabilny wzrost gospodarczy. Tymczasem za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego wynosił on 6,5 proc. PKB, a teraz ci, którzy się znają na ekonomii, sugerują, że jeśli w przyszłym roku osiągnie poziom 2,5 proc., to będzie dobrze.
Kolejnym bublem przedwyborczym Platformy była obietnica wzrostu emerytur. Postulat ten wyraźnie kontrastuje z zapowiadaną likwidacją emerytur pomostowych dla części grup społecznych. Podobnie mizernie J. Kurski ocenia postępy w infrastrukturze. – Nawet w TVN stwierdzono, że za premiera Kaczyńskiego wybudowano dwa razy więcej dróg niż za premiera Tuska – mówi.
Dokończenie na stronie 3.
Dokończenie ze strony 1.
Krytyczne stanowisko ma również na temat zapowiadanych zmian w służbie zdrowie. – Przed wyborami mówili, że mają gotowy plan reformy służby zdrowia. Okazuje się, że zapowiadana restrukturyzacja to w rzeczywistości prywatyzacja. Jeżeli szpitale staną się spółkami prawa handlowego, z definicji nastawionymi na zysk, niedochodowe zabiegi nie będą prowadzone. Zdrowie stanie się towarem – komentuje poseł.
Platforma nie wywiązała się nawet ze swego sztandarowego postulatu wprowadzenia podatku liniowego. – Z tego się akurat cieszymy, bo jesteśmy mu przeciwni. Jednak nie zrobiono nic, aby podatki w Polsce zmniejszyć – twierdzi J. Kurski. Wiąże się to poniekąd z kolejną obietnicą sprowadzenia z powrotem tych wszystkich, którzy wyjechali za zarobkiem do Wielkiej Brytanii. – Oni rzeczywiście wracają, tyle że nie z powodu lepszych perspektyw. Po prostu są wypychani z Wysp w wyniku recesji. To w czasach, gdy premierem był Jarosław Kaczyński powstało 1 mln 280 tys. nowych miejsc pracy, nie teraz – dodaje parlamentarzysta.
Jednak najwięcej słów krytyki posypało się w trakcie spotkania w auli WSZ w kierunku postulatu rzeczywistej walki z korupcją. Rzeczywistość zweryfikowała go diametralnie. – To już jest po prostu kupa śmiechu. Pani Julia Pitera jest chodzącą porażką. Całość sprowadza się do tego, że atakuje się tych, którzy wcześniej naprawdę z korupcją walczyli i to z sukcesami – podkreśla dobitnie polityk.
Zarzutów było więcej. Najważniejsze pytanie jednak to, skoro obecna ekipa rządząca praktycznie zawiodła na całej linii, czemu nadal ma tak wysokie wyniki w sondażach. Tu gość również nie miał wątpliwości. – Telewizja, prasa, radio omamiły społeczeństwo. Żyjemy w medialnym „matrixie”. Tak samo było przed wyborami, kiedy doszczętnie, acz bezpodstawnie, zdyskredytowano nasz program. To trwa nadal. Ale przyjdzie kiedyś czas, kiedy ludzie zaczną sami oceniać. Powiedzą: „Sprawdzam!” – konkluduje poseł Kurski.
Po zakończeniu przemówienia z sali posypała się lawina pytań. Parlamentarzysta odpowiadał rzeczowo na wszystkie, czym zaskarbił sobie życzliwość licznie zgromadzonej publiki. Wszyscy wychodzili ze spotkania usatysfakcjonowani.
TD