Aleksandra Praska ma 53 lata. Nogę straciła w wypadku pięć lat temu. Mąż ją porzucił, utraciła pracę z powodu długotrwałej choroby, a Sąd ograniczył jej prawa rodzicielskie, bo nie była w stanie zapewnić minimalnych standardów życiowych swoim dzieciom – bliźniakom, dzisiaj już 17-letnim chłopcom. Pomimo niepełnosprawności w stopniu znacznym i wynikających z tego kłopotów jest pełna optymizmu. Stawiała czoło przeciwnościom, nie skarżyła się, aż do momentu, gdy nowy właściciel domu odciął jej wodę bieżącą i światło na klatce schodowej.
Pani Aleksandra od 12 lat mieszka w pokoiku na poddaszu, przy ul. Pustej 22 w Częstochowie, do którego prowadzą bardzo strome schody. Wszystkie przeszkody życiowe znosi dzielnie. Samodzielnie potrafi zejść i wejść po schodach, sprowadzając i wprowadzając jednocześnie wózek inwalidzki – jej sposób poruszania się po schodach można by z powodzeniem opatentować. Stara się żyć normalnie. Załatwia swoje sprawunki w sklepie, formalności w urzędach. Teraz jednak coś pękło. Nie może spokojnie znieść zachowania nowego właściciela budynku. Ten odciął jej wodę bieżącą i światło na klatce schodowej.
Blok przy ul. Pustej z zewnątrz prezentuje się schludnie i nawet okazale. Wewnątrz jednak jest już znacznie gorzej. Dla niepełnosprawnej szczególnym utrudnieniem są strome schody. Do swojego pokoiku na poddaszu, na drugim piętrze, musi pokonać blisko pięćdziesiąt stopni. Budynek do stycznia 2015 roku należał do zasobów Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej TBS w Częstochowie. Pani Aleksandra za użytkowanie pokoiku o powierzchni 15,5 metrów kwadratowych, który łączy rolę sypialni, jadalni i kuchni, płaciła do ZGM 11 złotych na miesiąc, z wodą 35 zł. Bardzo niewiele, ale nie było też za co płacić więcej. Do tego regulowała świadczenia za prąd. Wszystko – jak twierdzi –układało dość dobrze do momentu sprzedaży budynku prywatnej osobie – właścicielowi biura nieruchomości. – Nikt z lokatorów nie otrzymał pisma z ZGM-u z informacją o zmianie właściciela budynku. Powieszono jedynie kartkę z nowym numerem konta, na które trzeba wpłacać czynsz. A ten, w moim przypadku, z 35 złotych wzrósł do 351 zł na miesiąc. Kwota ta obejmuje wynajem lokalu, dostawę wody, ścieki, wywóz nieczystości, światło na klatce schodowej. Do tego muszę oczywiście opłacać prąd i kupić gaz w butli. Utrzymuję się z zasiłku MOPS za około 500 złotych. Jak mam żyć? – pyta pani Aleksandra.
Jest zbulwersowana postępkiem właściciela, bo jak twierdzi ma uregulowane wszystkie opłaty w ZGM, co poświadcza pismo z 18 stycznia 2016 roku, a od lutego 2015 roku, kiedy nastąpiła zmiana właściciela i do momentu odłączenia mediów, opłacała czynsz. – Nie płaciłam całej kwoty, która wystawił mi nowy właściciel, ale co miesiąc regulowałam przynajmniej połowę. Zostałam ukarana za pozostałych najemców, którzy nie wywiązywali się swoich należności. Dzisiaj mieszkam w tym domu prawie sama, właściciel nie wyrzucił mnie na bruk, bo sądzi, że lada moment dostanę lokal zastępczy z miasta. By przyspieszyć sprawę po prostu wyłączył mi w październiku 2015 roku prąd na klatce schodowej i wodę w kranie – twierdzi Aleksandra Praska.
Kobieta ma obiecane mieszkanie socjalne, czeka na nie od ponad dwóch lat. Teraz od trzech miesięcy bez bieżącej wody w kranie i światła na klatce schodowej. – Jestem cierpliwa, ale postępek właściciela mocno boli. Jeszcze bardziej jego znieczulica i bezwzględność, bo usłyszałam od niego, że „każdy jest kowalem swego”. Chcę przy tym podkreślić, że panie z MOPS-u są bardzo opiekuńcze, nie mogę złego słowa powiedzieć na asystentki rodzinne, które pomagają mi także w codziennych sprawunkach i przy załatwianiu spraw urzędowych. Pomagają mi też synowie. Przynoszą wodę w butlach plastikowych, wynoszą śmieci, a także odchody z basenu. Tylko jak długo będę czekać na nowy lokal, w którym chciałabym zamieszkać już z synami – mówi pani Aleksandra.
Właściciel nieruchomości zgonie z prawem mógł zastosować restrykcyjne działania, twierdzi jednak, że Aleksandra Praska zajmuje lokal bezprawnie, bez umowy najmu. Nie płaci za czynsz, a jego nie stać na opłacanie rachunków lokatorów, bo ma rodzinę na utrzymaniu. – Lokatorka może indywidualnie podpisać umowę z wodociągami i elektrownią, by otrzymać te media, ale z drugiej strony tytułu najmu lokalu. Miasto powinno takiej osobie zapewnić lokal socjalny – stwierdza właściciel.
Zapytaliśmy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, o to jak pomaga Aleksandrze Praskiej. Rzecznik MOPS, specjalista ds. wizerunku i polityki informacji Olga Dargiel przysłała nam taką odpowiedź: „Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej nie może udzielać informacji o szczegółach udzielonej pomocy i uzyskaniu świadczeń przez konkretne osoby, ponieważ stanowiłoby to naruszenie m.in. Art.100.1 Ustawy z dnia 12 marca 2004 o pomocy społecznej, a także podważałoby zaufanie do instytucji pomocy społecznej i naruszało kodeks etyki zawodowej pracowników socjalnych. Niemniej informujemy, że zarówno w tej, jak i innych prowadzonych przez nas sprawach naszych podopiecznych, podejmowane są wszelkie czynności zmierzające do udzielenia pomocy. Może być to między innymi – o ile to możliwe i zgodne z przepisami – przyznanie pomocy materialnej, rzeczowej, w postaci usług opiekuńczych czy asystenta. Jeśli to konieczne, może być to również pomoc w uzyskaniu mieszkania socjalnego czy polepszenia warunków mieszkaniowych.”
26 stycznia wysłaliśmy też pytania do ZGM TBS, ale dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi, wygląda zatem, że zarządzających instytucją nie interesuje los niepełnoprawnej częstochowianki. A zapytaliśmy między innymi o to:
Kiedy p. Praska będzie miała ponownie przyłączone wodę bieżąca i światło na korytarzu, które odciął jej nowy właściciel budynku?
Czy ZGM ma zamiar pomóc jej w uzyskaniu lokalu zastępczego?
Na jakich warunkach i komu ZGM sprzedał budynek przy ul. Pustej 22 w Częstochowie? Jaka była kwota zbycia nieruchomości?
Czy to nowy właściciel miał zapewnić lokatorom zamieszkałym w tym budynku lokale zastępcze?
Czy Państwa zdaniem zgodne z prawem jest odcięcie niepełnosprawnej osoby od światła i wody. zwłaszcza jak reguluje ona swoje zobowiązania?
UG
Foty;
Aleksandra Praska stara się utrzymywać czystość, ale mieszka w pomieszczeniu bardzo zagrzybionym.
Ze schodów niepełnosprawna zsuwa się na pubie wraz z wózkiem.
UG