5 kwietnia tysiące wiernych przybyło na Mszę świętą do Archikatedry Częstochowskiej, by złożyć hołd Ojcu Świętemu
“Jesteśmy jakby na pogrzebie umiłowanego Ojca Świętego, pragniemy by królował z Bogiem Ojcem w Niebie. Chcemy odprawić Mu pogrzeb i przejść częstochowską drogą papieską” – tymi słowami przywitał zebranych arcybiskup Stanisław Nowak.
Przybyli wszyscy: władze miasta i Kościoła, kombatanci, starsi, młodzież, dzieci. Przynieśli ze sobą znicze, kwiaty, wielu miało wpięte w klapy symboliczne wstążki czarno-żółte. Arcybiskup przypomniał moment, kiedy to podczas sobotniego Apelu Jasnogórskiego, gdy odbywała się modlitwa o zdrowie dla papieża, nadeszła wiadomość o Jego śmierci. Częstochowianie płakali, a arcybiskup dobitnie powtarzał: “Ojciec Święty żyje! Jest u swego ukochanego Ojca, w Jego domu! Jest też tu na ziemi, w naszych sercach, razem z nami! W Częstochowie!” Ksiądz arcybiskup przypomniał pielgrzymki Ojca Świętego do Częstochowy. Mówił o tym, że zostawił nam swoje przesłania, swój niezwykły dorobek, że uczył nas miłości do Boga, Maryi, szacunku dla drugiego człowieka. – Niech Jego duch żyje w naszym mieście, Niech Jego ogromne serce bije tutaj. On nadal będzie naszym ojcem, teraz mamy swego obrońcę u boku Boga i Maryi. Umarł święty i będzie się za nas modlił. Powiedzmy Tak Maryi. Powiedzmy, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam – wołał arcybiskup.
Po Mszy świętej wierni przeszli w pielgrzymce śladami pobytu Jana Pawła II w Częstochowie. Uroczysta procesja zatrzymała się na Placu Daszyńskiego przed kościołem św. Zygmunta, gdzie Ojciec Święty odprawił Mszę św. podczas swojej pierwszej wizyty w Częstochowie. Następnie modlitwę odmówiono na Placu Biegańskiego, przed Kurią Archidiecezjalną i na Placu Jasnogórskim.
Kolejnym aktem połączenia się z duchem Ojca Świętego było spotkanie częstochowian na Jasnej Górze w dniu pogrzebu Papieża. Przybyło tu ponad 200 tys. wiernych. Wszyscy chcieli wspólnie przeżyć uroczystość pochówku naszego Papieża i jeszcze raz podziękować Mu za wszystko co zrobił dla nas, dla naszego kraju.
Częstochowianie, jak wszyscy, ukochali Ojca Świętego. Z wielką czcią i miłością składaliśmy Mu hołd i wyrażaliśmy miłość i oddanie, nie tylko podczas Mszy świętych, ale i w domu, pracy, na ulicy. Nasze miasto od chwili śmierci Ojca Świętego pogrążyło się w zadumie i skupieniu. Modliliśmy się, czuwaliśmy. Jan Paweł II był dla nas ojcem i opoką. I niech tak pozostanie.
UG