Jesiennej 44 w Częstochowie, gdzie wygłosił prelekcję “Roli matki i ojca w wychowaniu dziecka”.
Rozmowa z Robertem Kowalczukiem z Katolickiego Uniwersytetu Lubleskiego.
– W jaki sposób powinna funkcjonować rodzina?
– Między członkami rodziny powinny być jasne i zdecydowane relacje. Nie należy mieć przed sobą tematów tabu i czegokolwiek przed sobą ukrywać. Ważna jest szczerość i umiejętność rozmowy o problemach, niepowodzeniach, smutkach i troskach. I odwrotnie – razem powinniśmy cieszyć się ze wspólnego szczęścia. Rodzina powinna obdarzać siebie zaufaniem i wyrozumiałością.
Rodziny można podzielić na: normalne, wzorowe, wydolne wychowawczo i patologiczne. W rodzinie normalnej wspólnie rozwiązuje się problemy oraz zapobiega im, cieszy się ze szczęścia drugiej osoby. Rodzina wzorowa oprócz tego dąży do podnoszenia poziomu w nauczaniu, wychowaniu. Rodzina wydolna wychowawczo to ta, która jeszcze nie potrzebuje pomocy finansowej państwa, radzi sobie w miarę swoich możliwości, ale w której relacje między jej członkami są zaburzone. W rodzinie patologicznej występuje trwały rozpad pożycia i więzi emocjonalnej. Warto przypomnieć, że rodzice i małżonkowie w każdej z tych rodzin są wzorem dla swoich dzieci.
– Jakie są podstawowe potrzeby rodziny?
– Każda normalnie funkcjonująca rodzina potrzebuje więzi, kontaktu emocjonalnego, bezpieczeństwa, wzajemnego wspierania się, miłości, akceptacji i szacunku, okazywania uczuć i zaufania. Ważna jest również potrzeba wypoczynku i rekreacji, czyli wspólne spędzanie czasu, oderwanie się od codzienności, poprzez np. chodzenie na spacery, wyjazdy w wolnej chwili za miasto.
– Jak powinni się zachowywać rodzice, żeby dobrze wychować dziecko? Czego powinni unikać, a na co zwracać uwagę?
– Każdy rodzic zwykle stara się wychowywać dziecko jak najlepiej, ale często nie zdaje sobie sprawy, że swoim zachowaniem może szkodzić dziecku. Rodzic, który jest nadopiekuńczy i traktuje swoje 14-letnie dziecko jak pięciolatka, wprowadzając liczne zakazy i kontrole, szkodzi mu. Dojrzewające dzieci chcą być samodzielne i trzeba im w tym pomóc, a nawet nauczyć tego. Jeśli widzimy, że mądrze potrafią decydować o sobie, powinniśmy im na to pozwolić. Wychowywanie pod tzw. “kloszem” może okazać się niebezpieczne. Gdy dziecko wyzwala się spod nadmiernej opieki, może wpaść w nieodpowiednie środowisko albo nie będzie umiało samodzielnie funkcjonować.
Często bywa tak, że rodzice swoje niespełnione marzenia przelewają na dzieci. Wymuszają na nich naukę na studiach, jeszcze takich, jak rodzicom się nie udało skończyć. Bywa i tak, że rodzic jest niedojrzały emocjonalnie. Karze za błahostki, obraża się, nie rozmawia z dzieckiem. Takie cechy warto skorygować, ponieważ spowodują one w przyszłości zaburzoną komunikację z dziećmi. Taki rodzic wychowa dziecko albo bardzo uległe, albo bardzo agresywne. Nadmierna opiekuńczość, niedojrzałość, agresywność rodziców zaburza kontakty dziecka z otoczeniem. Często dziecku stawia się zbyt duże wymagania, którym nie jest w stanie sprostać. Na to również trzeba zwrócić uwagę.
– Czy dziecko może normalnie i szczęśliwie wychowywać się w tzw. niepełnej rodzinie?
– W dzisiejszych czasach coraz częściej spotykamy się z tzw. niepełną rodziną, ale nie zawsze musi to być spowodowane jej rozpadem. Często zdarza się tak, że ojciec pracuje od rana do późnych godzin wieczornych, nie ma kontaktu z dzieckiem, widzi je zasypiające w łóżku. Wszystkie obowiązki spadają wtedy na matkę, która nie zawsze sobie z tym radzi. W chwilach bezsilności straszy dziecko karą po powrocie ojca z pracy. W ten sposób przedstawiamy dziecku wizerunek złego, agresywnego ojca. Spowoduje to, że dziecko będzie się go bać. Na pewno warto z dzieckiem rozmawiać – więcej osiągniemy poprzez dialog niż krzyk i bicie. Nieobecność jednego z rodziców można rekompensować dziecku w wolnym czasie, zabierając je np. na spacer, do kina. Powinniśmy sprawić, żeby młody człowiek czuł się szczęśliwy, kochany i potrzebny.
– Dziecko w pewnym okresie życia przechodzi tzw. okres buntu, staje się niegrzeczne, uważa, że jest dorosłe, wszystko wie najlepiej. Jak wtedy z nim postępować?
– Wtedy należy dużo z dzieckiem rozmawiać, spokojnie mu wszystko tłumaczyć. To często bywa trudne, dlatego nie warto krzyczeć, denerwować się, gdyż dziecko zareaguje podobnie i to do niczego nie doprowadzi. Niedobrą metodą jest również krytykowanie grupy rówieśniczej, przyjaciół dziecka. Takie zachowanie rodzica będzie wywoływało złość u dziecka. Ważne też jest, by dziecko miało poczucie, że zawsze może liczyć na swoich rodziców, że nie zostanie odtrącone. Warto traktować dziecko poważnie, mówiąc “chcę z tobą porozmawiać”. Jeżeli rodzice sami sobie nie radzą, warto szukać pomocy na zewnątrz, np. u psychoterapeuty. Nie należy też pozwolić dziecku na zbyt wiele. Trzeba wspólnie ustalić granice i zasady. Nie można też dziecka odtrącać, mówiąc: “nie mam dla ciebie czasu, przyjdź później, obejrzyj sobie film”.
– Jak telewizja wpływa na wychowanie dziecka?
– Obecne filmy dla dzieci i młodzieży, a nawet bajki, naładowane są agresywnością. To nie wpływa korzystnie na rozwój psychiczny dziecka. Jest ono poddenerwowane, pobudzone, wręcz agresywne. Młody człowiek szybko się identyfikuje z fikcyjnymi postaciami, przyjmując takie same zachowania i postawy, które powodują duże napięcie emocjonalne i zmuszają do nie kontrolowanego rozładowania. Rodzice powinni się więc zainteresować, co dziecko ogląda. Podobnie jest z grami komputerowymi.
– Jaki wpływ na wychowanie dziecka powinna wywierać szkoła?
– Szkoła powinna promować pozytywne wzorce zachowania, powinna uczyć, co wolno, a czego nie. Ale to nie jest tak, że szkoła zastąpi rodzinę.
eMKa