SZPITAL W BLACHOWNI
17 grudnia 2008 roku Cezary Skrzypczyński z Opola podpisał ze starostwem powiatowym w Częstochowie umowę 30-letniej dzierżawy szpitala w Blachowni. W sierpniu br. wymówił ją i zażądał 10 milionów złotych odszkodowania, które gwarantuje mu umowa.
– Mamy pistolet przy głowie, ale dzierżawca szpitala w Blachowni – też. Pan Skrzypczyński uznał umowę za nieważną. My uważamy, że nie jest on wiarygodnym partnerem i nie ma możliwości dalszej z nim współpracy. Wprawdzie płaci czynsz (750 tys. zł rocznie), ale nie wywiązuje się z harmonogramu inwestycyjnego – tak podczas konferencji prasowej, 20 września, komentował zaistniałą sytuację wicestarosta Janusz Krakowian, odpowiedzialny za projekt restrukturyzacji placówki. – Zarząd powiatu prowadzi rozmowy z panem Skrzypczyńskim, by do 31 grudnia 2011 roku, rozstać się w jak najłagodniejszy sposób. Mamy chętnych do prowadzenia szpitala – dodaje.
– Możliwości zakończenia współpracy z obecnym dzierżawcą jest kilka. Najkorzystniejsze dla szpitala, jego pracowników i pacjentów byłoby polubowne zakończenie sporu i rozstanie się z panem Skrzypczyńskim za porozumieniem stron. Jeśliby to okazało się niemożliwe, umowa dzierżawy przewiduje możliwość jej rozwiązania bez wypowiedzenia ze względu na rażące naruszenie warunków umowy. Ponadto każda ze stron może wypowiedzieć umowę z 12-miesięcznym okresem wypowiedzenia – tłumaczy radczyni starostwa Kosińska-Bus.
Sytuacja jest niewesoła, gdyż spór może skończyć się źle dla pacjentów i lecznicy. Do listopada trzeba przedstawić plan kontraktu z NFZ, a konflikt może to opóźnić i wówczas szpital pozostanie bez pieniędzy na kolejny rok. Janusz Krakowian nie obawia się o dalszy los szpitala. Uważa, że Cezaremu Skrzypczyńskiemu powinno zależeć na umowie z NFZ, gdyż ma zobowiązania wobec pracowników.
Wicestarosta Krakowian widzi dwa kierunki przyszłości dla placówki. Jednym z nich jest kontynuacja dzierżawy, gdyż – jak stwierdza – nie ma możliwości ponownego utworzenia szpitala publicznego w Blachowni. Władze powiatu nie ukrywały, że już w tej chwili jest kilka podmiotów zainteresowanych dzierżawą szpitala w Blachowni. Zgadzają się nawet na coś w rodzaju 3-letniego okresu próbnego (na dzierżawę nie dłuższą niż 3-letnią powiat nie musi ogłaszać przetargu, może więc negocjować z potencjalnym kontrahentem, a potem obserwować jego działania). W przypadku, gdyby powiat nie zdecydował się na kolejną dzierżawę, jest gotowy utworzyć spółkę samorządową do prowadzenia lecznicy. Jedno jest pewne – bez względu na to, kto i na jakich zasadach będzie prowadzić szpital, musi przejąć wszystkich jego pracowników. A tych na dzisiaj pracuje 253.
UG