Od parafii do parafii w byłym województwie (252)
Wracając jeszcze do ciekawej historii zagórskiego pałacu w Kłobucku, to po I w. św. posiadłość ta przeszła na własność skarbu państwa i urządzono w niej szkołę dla leśników. Gdy w 1952 r. powołany zostaje powiat kłobucki urzęduje w Zagórzu Prezydium Powiatowej Rady Narodowej. Po 1972 r. powstaje w pałacu zakład krawiecki Domu Mody „Elegancja” i na koniec dyskoteka. Z początkiem XXI w. pałac pustoszeje, by w 2004 r. doczekać się nowego właściciela. Jest nim częstochowska firma Scapol (oparta na kapitale włoskim), która – po gruntownej odbudowie pałacu (pod nadzorem konserwatora) – prowadzi tutaj własną działalność. W najbliższym otoczeniu pałacu znajduje się dawny drewniany spichlerz. Postawiony w czasach, gdy gospodarzyli tutaj Lemańscy „pamięta” dobrze ostatniego z nich. Był nim Edward, który fatalnie zapisał się w historii Kłobucka.
Mając bardzo podły charakter dziedzic ten gnębił swych poddanych, zwiększając na przykład pańszczyznę i kpiąc przy tym z protestów tutejszego proboszcza. Gdy w czasie Powstania Styczniowego odmówił wyegzekwowania od niego „jednorazowego podatku narodowego” i na dodatek zabił jednego z powstańców został osądzony i powieszony na ganku swego pałacu. Po Lemańskich można teraz odszukać tylko jeden, bardzo znamienny ślad. By go odszukać należy znaleźć się w lasach okalających Kłobuck od południowego – zachodu.
Przez ten rozległy obszar leśny przechodzi linia kolejowa. Jest nią dwutorowa Magistrala Węglowa, której historię powstania przedstawiłem dokładnie w odcinku 150. tego cyklu (19.04.2007.). Do lat 80. XX wieku linię tą przecinała górnicza wąskotorówka, którą transportowano rudę żelaza z okolicznych kopalni do prażalni wybudowanej w pobliżu Kłobucka. Dzisiaj po kolejce tej pozostał tylko betonowy wiadukt, który przecina górą zmodernizowaną ostatnio „węglówkę”. Na południowy-wschód od tego miejsca prowadzi przez gęstwinę leśną dobrze jeszcze widoczny nasyp kolejowy. Penetrując w jego pobliżu teren – po wschodniej stronie – można wypatrzyć wśród drzew drewniany krzyż. Mocno już zniszczony, ponad 150-letni dębowy świątek osłania miejsce niezwykłego zdarzenia. Jego przebieg jest opisany dokładnie na bocznej ściance krzyża, pozwalając na odsłonięcie tajemnicy rodziny Lemańskich. Treść mozolnie wyrytego w drewnie napisu jest następująca: „dusza śp. Hilarego Lemańskiego który dnia 6 września 1850 liczący 21 lat przypadkowo od strzelca na polowaniu zastrzelony został prosi o zdrowaś Marya i wieczny odpoczynek”. Natomiast na tylnej ściance jest jeszcze jedna informacja: „krzyż ten postawiony i poświęcony dnia 10. 10. 1850”.
Zadbanie o tak szczególny sposób przekazania okoliczności tej tragedii musi budzić podejrzenie, iż fundator tego krzyża chciał w ten sposób utrwalić taką właśnie wersję tego zdarzenia. Istnieje bowiem ustny przekaz, iż zdarzenie to nie było dziełem przypadku, lecz zamierzonym bratobójstwem – dokonanym przez 24-letniego Edwarda Lemańskiego, który w ten sposób pozbył się sukcesora do majątku. W żadnym z przewodników, ani opracowaniu historycznym o Kłobucku nie znajdziemy wzmianki o tragedii Hilarego. Wracając jeszcze do krzyża to istnieje na nim jeszcze jeden napis, związany już ze współczesnością. Otóż z przodu belki jest wykryta data wprowadzenia w kraju stanu wojennego (13. XII. 1981) z dwoma literami: M.K. (międzyzakładowy komitet ?), oraz znany już z czasów 2. w. św. symbol kotwicy – czyli synonim hasła: „Polska Walcząca”, który stał się godłem Armii Krajowej.
Andrzej Siwiński