Niemożność kontrolowania przestępców nie jest powodem, by likwidować zakaz. Przestępców należy ścigać skuteczniej.
Resort zdrowia przygotował propozycję zmiany ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, zgodnie z którą posiadanie niewielkiej ilości narkotyków na własny użytek nie będzie karane, choć pozostanie czynem zabronionym. Zdaniem śląskiej i częstochowskiej policji przyjęcie takiego brzmienia ustawy spowoduje znaczne zwiększenie przestępczości narkotykowej na terenie naszego województwa i miasta.
Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii w obecnym kształcie nie spełnia swojego zadania – uważa ministerstwo, a obowiązujące przepisy sprawiają, że policja zamiast zająć się rozpracowywaniem poważnego narkobiznesu, musi ścigać narkomanów, którzy zagrażają jedynie sobie.
– Trzeba karać handlarzy, a nie ich ofiary – uzasadnia projekt minister Marek Balicki. – Jeżeli policja będzie rozpraszała swoje siły na ściganiu osób, które konsumują narkotyki, nie będzie się koncentrować na poszukiwaniu handlarzy, organizatorów przemytu narkotyków – dodaje Paweł Trzciński z MSZ. Dotychczasowa restrykcyjna ustawa zakazująca posiadanie narkotyków nie przynosi – zdaniem ministerstwa – spodziewanych efektów. Innego zdania jest policja. Według Joanny Lazar – rzecznika prasowego częstochowskiej policji – zalegalizowanie możliwości posiadanie niewielkich ilości narkotyków zdecydowanie utrudni funkcjonariuszom dostęp do dealerów. Kolejną uciążliwością – zdaniem nadkomisarz Lazar – jest brak zdefiniowania “niewielkiej ilości”.
Zwolennicy nowelizacji zarzucają policji, że przeciwstawiając się zmianom chroni swój wizerunek, ponieważ łapiąc drobnych posiadaczy, poprawia sobie statystyki wykrywalności.
– Nie zgadzamy się z zarzutem, że policja zatrzymując narkomanów, poprawia sobie statystyki. Uważamy natomiast, że liberalizacja przepisów zwiększy przestępczość narkotykową i utrudni pracę policji – mówi rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska.
Z policyjnych statystyk wynika, że narkomani stanowią mniejszość zatrzymanych i aresztowanych w porównaniu z dealerami narkotyków. Policja obawia się też, że zmiana przepisów może służyć dealerom do wykpienia się od odpowiedzialności. Policjanci śląskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego, zwalczający zorganizowaną przestępczość narkotykową, wskazują na podstawie zdobytych doświadczeń, że dopuszczenie posiadania niewielkiej ilości narkotyków spowoduje, że grupy przestępcze natychmiast “dostosują się” do istniejących realiów, zatrudniając na szeroką skalę młodych sprzedawców, którzy będą mieli przy sobie jedynie 2-3 działki narkotyku, co nie będzie rodziło zagrożenia “wpadką”.
“Wypada zadać sobie pytanie: Jak wyglądać będzie rynek narkotyków oraz dynamika i struktura przestępczości narkotykowej w województwie śląskim przy bardziej liberalnych przepisach, skoro przy obowiązywaniu surowego prawa w tym zakresie odnotowujemy ciągły wzrost zagrożenia, większą ilość zatrzymanych sprawców i ujawnionych przestępstw” – czytamy w oświadczeniu Komendy Wojewódzkiej w Katowicach. Dodajmy, że funkcjonariusze Wydziału II śląskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego, ścigając członków zorganizowanych grup narkotykowych w 2004 r. przejęli ponad 100 tys. działek narkotyków, podczas gdy roczna średnia w kilku poprzednich latach wahała się w granicach 35-55 tys. działek środków odurzających.
O komentarz w sprawie kontrowersyjnej nowelizacji poprosiliśmy także szefa częstochowskiej Betanii Kazimierza Jarzębskiego. – Jesteśmy przeciwni legalizacji narkotyków nawet w małych ilościach. Mamy wrażenie, że ta nowelizacja jest pogodzeniem się ministerstwa ze swoją bezradnością wobec problemu narkotykowego. Nie radzą sobie, więc chcą zalegalizować, będą mieli w papierach mniejszy problem – mówi Jarzębski.
Jak wynika z sondy przeprowadzonej przez portal internetowy Interia.pl podobnie myśli większość Polaków. 66 proc. ankietowanych nie zgadza się na legalizację możliwości posiadania nawet niewielkiej ilości narkotyków na własny użytek. Statystyki te potwierdziła publiczna debata na temat zalegalizowania małych ilości narkotyków, która odbyła się 8 lutego w Ministerstwie Zdrowia. Zdecydowanie przeważały w niej głosy krytyczne. Według ministra zdrowia Marka Balickiego spotkanie miało na celu stworzenie możliwości, aby “każdy obywatel mógł mieć wpływ na prawo, które jest tworzone”. Do dyskusji, która wzbudziła spore emocje, mógł się bowiem włączyć każdy.
Na propozycje resortu zdrowia przyzwolenia nie dadzą również partie prawicowe i Kościół Katolicki. – Propozycje, by za posiadanie małej ilości narkotyków na własny użytek nie karać, są niemądre, szkodliwe, pronarkotykowe i proprzestępcze. Tę niemądrą ustawę trzeba uciąć już na starcie – powiedział szef klubu PiS Ludwik Dorn.
Tego samego zdania jest były biskup polowy Sławoj Leszek Głódź. – Rozumiem, że jeżeli problem dopuszczalności posiadania małej ilości narkotyków podnosi polityk, to ma prawo, bo chce “wyskrobać” sobie, nawet z dewiacji przestępstw, z czegokolwiek, trochę głosów. Natomiast jeśli problem ten podnosi przedstawiciel resortu zdrowia, budzi to moje zdumienie – powiedział abp Sławoj Leszek Głódź.
Obecnie w Polsce od pięciu lat obowiązuje całkowity zakaz posiadania narkotyków. Od wejścia w życie ustawy z 2000 roku posiadanie nawet najmniejszej ich ilości jest karane. Celem nowego projektu ustawy jest dostosowanie prawa polskiego do przepisów unijnych.
W ubiegłym roku aresztowano 8 osób podejrzanych o wprowadzanie narkotyków do obiegu na terenie Częstochowy, wobec 16 zastosowano dozory policyjne, (6 osób zostało zwolnionych za poręczeniem). Łączna liczba podejrzanych o rozprowadzanie narkotyków na terenie naszego miasta w ubiegłym roku to 73 osoby, w tym 16 nieletnich. Za posiadanie narkotyków na własny użytek policja aresztowała 2 osoby, wobec 15 zastosowała dozory, a 9 zostało zwolnionych za poręczeniem. Łącznie o posiadanie narkotyków podejrzewa się 84 osoby, w tym 5 nieletnich. Ogółem w 2004 r. częstochowska policja odnotowała 286 przypadków przekroczenia ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zajmujemy pod tym względem szóste miejsce w województwie śląskim. W ilości wykrytych przypadków przestępczości narkotykowej wyprzedzają nas Katowice (441), Tarnowskie Góry (398), Rybnik (343), Bielsko-Biała (341) oraz Gliwice (310).
ŁUKASZ SOŚNIAK