W czwartek 26 listopada w kawiarence klubowej Włókniarza częstochowski Speedway Fan Klub zorganizował przyjęcie urodzinowe dla najlepszego krajowego żużlowca lwów Sebastiana Ułamka. Zawodnik, mimo że był centralną postacią spotkania, znalazł czas na rozmowę.
W czwartek 26 listopada w kawiarence klubowej Włókniarza częstochowski Speedway Fan Klub zorganizował przyjęcie urodzinowe dla najlepszego krajowego żużlowca lwów Sebastiana Ułamka. Zawodnik, mimo że był centralną postacią spotkania, znalazł czas na rozmowę.
– Z okazji urodzin w imieniu czytelników Gazety Częstochowskiej życzę Ci wszystkiego co najlepsze w życiu osobistym oraz sukcesów na torze w przyszłorocznym sezonie. W minionym sezonie wypracowałeś sobie drugą średnią w drużynie, przez co stałeś się jej krajowym liderem. Jak oceniasz sezon 2003, jeżeli chodzi o krajowe podwórko?
– Dziękuję bardzo za życzenia i pozdrawiam czytelników Gazety. Dla mnie był to bardzo udany, pełen sukcesów sezon. W drużynie panowała znakomita atmosfera, wszystko było naprawdę super. Gdyby nie kontuzje, które prześladowały mnie i moich kolegów, sukces, jakim jest zdobycie złotego medalu DMP, osiągnęlibyśmy dużo wcześniej.
– Jaki był dla Ciebie ten sezon, biorąc pod uwagę występy na arenie międzynarodowej?
– Określę go jednym słowem – pechowy.
– Z Włókniarzem wiąże Cię na kolejny sezon dwuletni kontrakt podpisany przed sezonem 2003. W jakich klubach wystartujesz w przyszłym roku w innych ligach?
– Zacznijmy od tego że kontrakt, o którym wspomniałeś, zawiera obwarowania dotyczące zaległości finansowych klubu wobec mojej osoby. Z zewnątrz wszystko wygląda bardzo ładnie, tylko te zaległości są dość znaczne. Jeżeli zarząd klubu wywiąże się z nich, wówczas temat będę uważał za zamknięty. Poza Częstochową mam ważny kontrakt z zespołem Luxo Stars w lidze szwedzkiej oraz rozważam możliwość występów w Anglii.
– Czy masz konkretne oferty od klubów ligi brytyjskiej?
– Jeśli zdecyduję się na występy w Anglii, to w grę wchodzą dwa zespoły: Coventry lub klub, w którym startowałem dotychczas – Oxford.
– Na jakich silnikach zamierzasz startować w nowym sezonie i kto będzie się nimi zajmował?
– Nie przewiduję zmian personalnych w swoim teamie. W jego skład wchodzą moi bracia oraz szwagier. Jak widać jest to bardzo rodzinny zespół. Jeżeli chodzi o remonty silników, to chcemy jak największą ilość czasu poświęcić tej czynności, dokonując tego we własnym zakresie, w swoim warsztacie. Nie zdecydowałem jeszcze o marce silników, których będę używał.
– Jakie cele sportowe stawiasz przed sobą na kolejny sezon?
– Podstawowym celem jest walka wraz z zespołem o utrzymanie mistrzowskiego tytułu DMP. W imprezach indywidualnych życzyłbym sobie więcej szczęścia, chciałbym, by moje nazwisko częściej gościło w czołówkach klasyfikacji. Pragnę też skoncentrować się na walce o udział w GP 2005 roku.
– Zorganizowałeś internetową aukcję na rzecz Krzysztofa Cegielskiego, poszkodowanego w wypadku a torze. Jakie były jej wyniki?
– Aukcja ta odbiła się szerokim echem w światku żużlowym. Zapoczątkowała wiele podobnych akcji na rzecz Krzyśka. Razem w jakimś stopniu pomogliśmy koledze w powrocie do zdrowia. Jak wiadomo, żużel jest sportem urazowym, w przyszłości, gdy trzeba będzie komuś pomóc, zorganizujemy podobną akcję.
– Cegielski zapowiada, że wiosną wsiądzie na motocykl. Czy wiesz coś więcej na ten temat?
– Z moich informacji wynika, że Krzysiek szybko wraca do zdrowia i sądzę, że jego powrót na tor wiosną nie jest wykluczony.
– Przygotowania do nowego sezonu zamierzasz prowadzić wspólnie z Rafałem Osumkiem. Kiedy zaczynacie?
– Z Rafałem przyjaźnimy się od dawna, dlatego postanowiliśmy razem przepracować okres zimowy. Na przełomie lutego i marca wybieram się do Lonigo we Włoszech lub Krsko w Słowenii na serię treningów na torze. Jeżeli Rafał wyrazi chęć wyjazdu, pierwsze treningowe jazdy odbędziemy wspólnie. Myślę, że kilka treningów na torze, w czasie gdy w Polsce ze względu na warunki atmosferyczne tory na ogół nie nadają się do jazdy, pomoże nam “łagodniej wejść w nowy sezon”.
PAWEŁ MIELCZAREK