Prezentujemy tekst Krzysztofa Wójcika, jednego z laureatów I edycji konkursu dziennikarskiego im. Joanny Bar, ogłoszonego przez Fundację Rozwoju Aktywności Społecznej im. Ks. Kazimierza Znamirowskiego.
Obecna epidemia nie jest pierwszą
W czasie pandemii koronawirusa i związanych z nią ograniczeń, chciałbym przypomnieć podobne wydarzenia sprzed stu i więcej lat. W XIX–XX wieku nasze społeczeństwo trapiły częste epidemie cholery, tyfusu i ospy.
Szczególną „dokumentację” ma epidemia tyfusu z 1896 r., która objęła nasze tereny. Mnóstwo zachorowań i duża śmiertelność znalazły odzwierciedlenie w parafialnych księgach zgonów. Sytuacja była na tyle groźna, że władze wprowadziły szereg drastycznych obostrzeń mających na celu ograniczenie epidemii i niedopuszczenie do rozprzestrzeniania się choroby. Między innymi wprowadzono zakaz poruszania się między wioskami. Był on przestrzegany do tego stopnia, iż nawet pogrzeby zmarłych odbywały się na miejscu. Tak powstały w naszych wioskach liczne cmentarzyki epidemiczne, nazywane potocznie „cholerycznymi”. Na miejscu tych cmentarzy stoją dzisiaj kapliczki i krzyże upamiętniające tamte tragedie i ów „lockdown” sprzed ponad 120 lat.
W XX wieku zaczęto stosować bardziej nowoczesne metody zapobiegania epidemiom. Jedną z nich były i są szczepienia. W atmosferze dzisiejszych wydarzeń i wątpliwości niektórych ludzi co do szczepionek, warto spojrzeć na dawne działania i ich skuteczność. Chciałbym tu przedstawić fotografię sprzed ponad stu lat, przedstawiającą scenę szczepienia przeciw ospie ludności Kłomnic i okolicy. Jest to szczególnie interesujące ze względu na to, iż obecnie również przeprowadzana jest podobna akcja, mająca na celu stłumienie fali zachorowań na Covid-19.
Fotografię powyższą otrzymałem, wraz z wieloma innymi, nie tylko w postaci papierowego zdjęcia, ale też szklanej kliszy. Na towarzyszącej jej kartce był zapisek: „No266. Bezpłatne szczepienie ospy w Kłomnicach. dn. 14/X – 1916 r.”. Kartkę z notatką najprawdopodobniej sporządził pan M. Hryciw w okresie przedwojennym, bo cały zbiór pochodzi od niego. Znamienna jest data, ponieważ jest to czas trwania I wojny światowej. Dla naszej okolicy oznacza jeszcze jedno: w wyniku działań wojennych sił niemieckich i austriackich znaleźliśmy się pod ich jurysdykcją. To prawdopodobnie władze niemieckie zarządziły akcję masowych szczepień przeciw ospie. Nie była to oczywiście wielka wspaniałomyślność, tylko dbałość o bezpieczeństwo swoich działań, gdyż epidemia na zapleczu mogła zdezorganizować walczące wojska skuteczniej niż wszelka dywersja.
Na fotografii widzimy na pierwszym planie lekarza (lub felczera), który dokonuje szczepień, a na stoliku obok odpowiedni sprzęt i medykamenty oraz z boku urzędnika zapisującego kolejne osoby poddające się zabiegowi. Na dalszym planie widoczny jest tłum oczekujących. Wszystko to dzieje się w pomieszczeniu wielkości obecnej sali lekcyjnej w szkole. Nie udało mi się ustalić, gdzie ta salka się znajdowała, choć widać w niej wiele charakterystycznych szczegółów. Na ścianie wiszą ryciny o charakterze edukacyjnym, np. przedstawiające anatomię człowieka, zwierzęta gospodarskie, jakieś portrety. Na początku są napisy typu „Myj się i czesz codziennie”. Same ściany też są ozdobione liniami i motywami roślinnymi. Może to rzeczywiście sala szkolna?! Była jeszcze sala w Domu Parafialnym, ale też wątpliwe, by miała taką dekorację. Może jakieś pomieszczenie w budynku sądu (obecne przedszkole)? Na ten moment zagadka sali pozostaje dla mnie nierozwiązana.
Krzysztof Wójcik