Wokół częstochowskiej Zachęty zrobiło się ostatnio głośno mimo, że stowarzyszenie nie jest jeszcze zarejestrowane i nie prowadzi na razie żadnej działalności.
Do niedawna członkowie Zachęty mogli spotykać się w pomieszczeniu Miejskiej Galerii Sztuki, na co zgodę wyrazili jej dyrektor oraz naczelnik Wydziału Kultury Urzędu Miasta. Jednak niespodziewanie dyrektor MGS, Czesław Tarczyński, zmienił zdanie i nakazał usunięcie dokumentacji Zachęty, a tym samym zabronił członkom wstępu do ich tymczasowej siedziby. Artyści nie kryli rozczarowania decyzją, wielu z nich odczytało ją jako próbę storpedowania na starcie konkurencyjnej działalności. Czy rzeczywiście dyrektor Tarczyński widzi w powstającym stowarzyszeniu zagrożenie dla MGS?
– Z radością przyjmuję każdą inicjatywę kulturalną w naszym mieście, więc i pomysł powstania Zachęty zyskał moją aprobatę. Nie widzę w tym żadnego zagrożenia dla placówki, którą kieruję. Wręcz przeciwnie, uważam, że jedna instytucja w mieście nie jest w stanie zaspokoić potrzeb licznego środowiska artystycznego. Na przykład w Paryżu tylko na jednej ulicy można naliczyć około 30 galerii, dobrze więc, że i u nas przynajmniej myśli się w tym kierunku, choć realia są tak bardzo odmienne – mówi Cz. Tarczyński.
Jakie zatem były przyczyny sporu Zachęta – Miejska Galeria Sztuki? Dlaczego doszło do wymówienia członkom stowarzyszenia tymczasowej siedziby? Czy można mówić o konflikcie czy o nieporozumieniu?
– Myślę, że konflikt został zażegnany, zresztą nie jest to może adekwatne słowo. Były pewne nieporozumienia związane z wypowiedziami członków stowarzyszenia; to były lekceważące, niepochlebne opinie na temat m.in. ZPAP, MGS, były też nieetyczne zachowania no i konflikt personalny, na linii pracownik – dyrektor. Jeśli chodzi o decyzję wymówienia tymczasowej siedziby, to była spowodowana tym, że zdarzały się takie przypadki, iż podczas zebrań Zachęty przychodzili ludzie podający się za członków i zwiedzali nasze ekspozycje, za darmo oczywiście. Ale nie warto do tego wracać, pewne problemy zostały wyjaśnione, teraz trzeba działać konstruktywnie – wyjaśnia dyrektor.
Można odnieść wrażenie, że między członkami Zachęty a dyrektorem MGS doszło wreszcie do pojednania, czego najlepszym dowodem jest fakt udostępnienia stowarzyszeniu innego pomieszczenia w galerii, w miejscu, do którego nie trzeba wędrować przez sale wystawiennicze. Jest więc realna szansa na pokojową koegzystencję zwaśnionych stron.
Przypomnijmy: ministerialny program “Znaki czasu” stwarza możliwości dla powstawania Regionalnych Towarzystw Sztuk Pięknych “Zachęta”, promujących sztukę współczesną. W ubiegłym roku zrodziła się inicjatywa powołania takiego stowarzyszenia w Częstochowie i ukonstytuował się zarząd. Prezesem częstochowskiej “Zachęty”, czekającej na rejestrację został Piotr Głowacki.
HP