Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem 81. sezonu artystycznego częstochowscy filharmonicy zaprezentowali się na macierzystej scenie w dwóch jakże różnych odsłonach. 19 września na zakończenie 34. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater” usłyszeliśmy arie operowe oraz prawykonanie Requiem Karla Fioriniego. Tydzień później w kameralnym składzie kwintetu smyczkowego akompaniowali uczestnikowi tegorocznego Konkursu Chopinowskiego Mateuszowi Krzyżowskiemu w Koncercie fortepianowym f-moll op. 21 Fryderyka Chopina.

Na zakończenie
Requiem (z łac.: odpoczynek), inaczej Misa pro defunctis (z łac. Msza za zmarłych), jako gatunek ma wielowiekową tradycję i należy do tak zwanych mszy wotywnych, czyli zamawianych za dusze zmarłych w czyśćcu cierpiące. Najstarszy zachowany utwór tego typu autorstwa Johannesa Okhegema pochodzi z drugiej połowy XV wieku. Pierwszym requiem napisanym w porządku rzymskim było z kolei dzieło Atoine’a Brumela. W tym rycie tradycyjnie składa się z dziewięciu części odpowiadających przebiegowi nabożeństwa żałobnego: Introitus (Requiem aeternam), Kyrie, Graduale (Requiem aeternam), Tractus (Absolve Domine), Sequentia (Dies irae), Offertorium (Domine Iesu Christe), Sanctus, Agnus Dei, Communio (Lux aeterna). Forma ulegała modyfikacjom na skutek uregulowań wewnątrz Kościoła, jak i pod wpływem opery. Poszczególni kompozytorzy dodawali też inne teksty, z czasem ta tendencja się pogłębiała, by w niektórych przypadkach wręcz zatracić religijny charakter.
Do najsłynniejszych kompozycji mszy żałobnych należą: Requiem d-moll (KV 626) Wolfganga Amadeusza Mozarta, Ein Deutsches Requiem op. 45 Johannesa Brahmsa, Messa da Requiem Giuseppe Verdiego czy Requiem Gabriela Fauré.
Twórca maltańskiego pochodzenia Karl Fiorini, piszący na co dzień we Francji, swoją interpretację oparł na tekście klasycznym, choć jednoznaczne określenie, czy nie dodał czegoś „od siebie”, sprawia pewną trudność. Z żalem muszę zauważyć, że organizator (Ośrodek Promocji Kultury „Gaude Mater”) nie przygotował żadnego tekstowego opracowania zamówionego przez siebie dzieła. W przypadku prawykonania pozwoliłoby to poznać intencje autora i jego inspiracje oraz unaoczniło strukturę kompozycji.
Niemniej utwór napisany jest imponująco. Eksploatuje poszczególne sekcje instrumentów w sposób precyzyjny i spójny. Nastrój jest budowany poprzez sekwencje poważne, żałobne, czasem rzewne, wyrównywane partiami przepełnionymi energią i pasją, uzupełniającymi się nawzajem i tworzącymi przejmującą całość. Muzyczne założenia kompozytora na scenie przepięknie zrealizowali artyści Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Częstochowskiej pod batutą maestro Adama Klocka. Zachwyt wzbudzały dynamiczne partie kontrabasów – naprawdę wyjątkowe wykorzystanie tych instrumentów i wykonanie – czy niesamowite solo na fagot, w którym Jan Wiśniowski wspiął się na szczyt wirtuozowskich umiejętności i możliwości instrumentu. Na uznanie zasługuje Chór Collegium Cantorum przygotowany przez maestro Janusza Siadlaka. Głosy szły równo, soliści nie zawiedli. Stanowił prawdziwy trzon wykonania, w szczególności w bardziej nastrojowych częściach skupiał na sobie uwagę i pozwalał odbiorcy utrzymać właściwy stan ducha.
Program finałowego koncertu Festiwalu uzupełniły arie ze słynnych oper w wykonaniu chińskiej śpiewaczki Yujie Zhou, która nie tak dawno, w maju dała się poznać częstochowskim melomanom zajmując drugie miejsce w 7. Konkursie Wokalnym im. Jana, Edwarda, Józefiny Reszków. Wykonała: „Come scoglio” z „Così fan tutte” Wolfganga Amadeusza Mozarta, „Ritorno vincitor” z „Aidy” i „Pace, pace, mio Dio!” z „Mocy przeznaczenia” Giuseppe Verdiego oraz „Un bel dì, vedremo” z „Madama Butterfly” Giacomo Pucciniego.
Ta część również była źródłem wielu wspaniałych wrażeń, a sopranistka potwierdziła swoje niebagatelne umiejętności.
Przed konkursem
Cały muzyczny świat już skupia się na tym, co dzieje się przy ul. Jasnej w Warszawie. Tymczasem w gmachu przy ul. Wilsona 16 w Częstochowie 26 września wystąpił uczestnik trwającego XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina – Mateusz Krzyżowski. Recital był współorganizowany przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina w ramach cyklu prezentującego polskich pianistów, którzy znaleźli się w gronie pretendentów do wstąpienia po dwóch tygodniach przesłuchań do grona mistrzów fortepianu, w którym znajdują się między innymi: Maurizio Pollini, Martha Argerich, Garrick Ohlsson (przewodniczący Jury tegorocznej edycji), Krystian Zimerman, Rafał Blechacz czy laureat sprzed czterech lat Bruce Liu.
Młody pianista zaprezentował się oczywiście w repertuarze złożonym z utworów polskiego romantyka. Najpierw wykonał III Sonatę h-moll op. 58. Jest to dojrzałe dzieło kompozytora, napisane w 1944 roku w czasie pobytu w posiadłości George Sand. Składa się z czterech części: Allegro maestoso – Scherzo (Molto vivace) – Largo – Finale (Presto, non tanto agitato) i w swej złożoności sprawia wrażenie niemal symfonii na fortepian solo, jak zauważył dyrektor Filharmonii Częstochowskiej Adam Klocek w słowie wstępnym do wieczoru.
Mateusza Krzyżowskiego w drugim utworze wyśmienicie wsparli członkowie Orkiestry Symfonicznej FCz, formując kwintet smyczkowy w osobach: Tomasz Kulisiewicz (pierwsze skrzypce), Sophia Steger (drugie skrzypce), Maria Stugiewicz (altówka), Adam Klocek (wiolonczela) i Helena Bór (kontrabas). Zagrali II Koncert fortepianowy f-moll op. 21 (który właściwie jest pierwszym, bo napisanym wcześniej), w wersji być może ustępującej pod względem brzmienia tej orkiestrowej, ale pozwalającej skupić się na grze poszczególnych muzyków i wsłuchać, jak nawzajem się uzupełniają i dialogują. Trzyczęściowe dzieło rozpoczyna budujące nastrój Maesto, po nim następuje Larghetto, przywodzące na myśl romans prawdopodobnie poświęcony pierwszej miłości Chopina Konstancji Gładkowskiej, całość zaś wieńczy finał Allegro vivace w formie ronda.
Pretendent do konkursowych laurów oba utwory wykonał bardzo dobrze, choć nieco zbyt poprawnie, jakby faktycznie na rozgrzewkę i w ramach przygotowań, poszukując jeszcze najwłaściwszych środków wyrazu. Można było odnieść wrażenie, że gdy w wykonywanym na bis mazurku uwolnił nieco rękę, uzyskał ten poziom lekkości interpretacyjnej, która jest w stanie przynieść mu sukces.
JACEK KÓZKA
+ foto (6): Artyści w trakcie wykonania II Koncertu fortepianowego f-moll op. 21 Fryderyka Chopina w wersji na fortepian i kwintet smyczkowy
Autor: Agnieszka Małasiewicz, Filharmonia Częstochowska