Kolejne trucie prezydenta Wrony


Mieszkańcy Gnaszyna i Kawodrzy znowu czują się zagrożeni

Jeszcze mieszkańcy Gnaszyna i Kawodrzy nie uporali się z lokalnym trucicielem, Cegielnią Wienerberger, która od 6 lat niszczy zdrowie lokalnej społeczności, emitując do środowiska szkodliwe związki z przerobu ciężkiego oleju opałowego – mazutu (pozwolenie na wykorzystanie mazutu Cegielnia uzyskała od prezydenta Tadeusza Wrony), a już musieli podjąć kolejną batalię, by bronić się przed następnym zagrożeniem, jakie Urząd Miasta Częstochowy chce im zafundować.
Nowy pomysł U M to budowa w Gnaszynie 50-metrowego masztu telefonii komórkowej sieci Orange, w bezpośrednim sąsiedztwie pięciu bloków mieszkalnych i dużego osiedla domków jednorodzinnych, zamieszkałych przez kilkaset osób, w tym dużą grupę dzieci. “Nowatorskie” zamierzenie wzbudza lęk mieszkańców dzielnicy oraz pracowników licznych firm i instytucji, które mają swoje siedziby w pobliżu planowanej inwestycji. Zaczęli więc działać.
Właściciel jednej z firm Andrzej Leśkiewicz w imieniu mieszkańców, przedsiębiorców i pracowników firm, zwrócił się o pomoc do Wandy Myśliwiec, kandydatki z dzielnicy Gnaszyn-Kawodrza do Rady Miasta Częstochowy z listy PiS, działającej w Komitecie Społecznym do Obrony przed Cegielnią Wienerberger. ( Pani Myśliwiec ma już spore doświadczenie w walce o dobro mieszkańców dzielnicy. Przy wsparciu posła Szymona Giżyńskiego spowodowała, że Cegielnia podjęła się proekologicznej modernizacji zakładu). Natychmiast udała się do Wydziału Ochrony Środowiska, gdzie dowiedziała się, że złożono jeszcze dwa kompletne wnioski dwóch innych sieci Ery i Polkomtela, również na budowę stacji bazowych telefonii komórkowej. – Wnioski te są już w fazie ostatecznej akceptacji wojewody śląskiego i posiadają kłamliwy zapis, jakoby przeprowadzona została pozytywna konsultacja społeczna ich instalacji w Gnaszynie – mówi Wanda Myśliwiec.
Ponieważ nikt z lokalnej społeczności nie słyszał o takowej konsultacji, więc gdy pani Myśliwiec podzieliła się informacjami z współmieszkańcami, w Gnaszynie zawrzało. Wysłano teleks do I Wicewojewody Śląskiego, pana Artura Warzochy, z prośbą o wstrzymanie wydania zezwolenia dotyczącego dwóch wniosków, niby konsultowanych ze społeczeństwem, a w Wydziale Planowania Urzędu Miasta złożono protest przeciwko budowie 50-metrowego masztu sieci Orange. Powołano także pięcioosobowy Komitet Lokalny Mieszkańców i zebrano 250 podpisów osób sprzeciwiających się poczynaniom Urzędu Miasta i instalowaniu trzech potężnych stacji.
Oburzeni mieszkańcy Gnaszyna i Kawodrzy zastanawiają się, gdzie są radni z ich dzielnicy, zwłaszcza ci, którzy ponownie kandydują do Rady Miasta. Na przykład Konrad Głębocki, kandydujący ze Wspólnoty Tadeusza Wrony, który na swoich bilboardach wyborczych szczyci się hasłem: “DZIAŁAM DLA WAS”, czy obecny przewodniczący Rady Dzielnicy Waldemar Klimasiński, który 30 m od miejsca planowanej budowy masztu powiesił na tablicy ogłoszeń swój plakat wyborczy z hasłem: “JA NIE OBIECUJĘ, JA PRACUJĘ”.
Dzisiaj czcze deklaracje i pustosłowie już się znudziło. O wartości kandydatów decydują rzeczywiste czyny i sukcesy przynoszące zadowolenie mieszkańców, nie plakatowe obiecanki. Jeżeli radni Wspólnoty Samorządowej Tadeusza Wrony wykazują się jedynie czynami na papierze, cóż przykład idzie z góry, to są po prostu nieskuteczni.

JULKA KOWALSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *