Na Jasnej Górze zakończyły się I Spotkania Szantowe RUBIN. Żeglarskie granie poprzedziła pielgrzymka ludzi morza i Msza św. w kaplicy Matki Bożej.
Organizatorem imprezy i jednocześnie jej pomysłodawcą jest Marek Szurawski, żeglarz, rysownik, tłumacz, dziennikarz, pisarz i specjalista od szybkiego czytania. Na pomysł stworzenia festiwalu szantowego w Polsce wpadł dawno, bo aż 15 lat temu. – Byłem wówczas ze Starymi Dzwonami w Liverpoolu, na jednym z najważniejszych festiwali marynistycznych w Anglii. To, czego tam doświadczyłem, było tak niezwykłe, że zamarzyłem, by sprowadzić tę ideę do Polski – powiedział Marek Szurawski.
Dlaczego na Jasnej Górze? Otóż impreza w Liverpoolu … ma charakter modlitewny. W starych dokach Mersey Side, w niedzielę rano, ustawiany jest namiot wielkości małego cyrku, do którego przychodzi kilkuset ludzi – głównie mieszkańców miasta. – Wszyscy razem modlą się w niezwykły sposób. Przez niemal pięć godzin ćwiczą z orkiestrą symfoniczną uświęcone tradycją hymny morskie, w których zawierzają Bogu życie i zdrowie ludzi morza. Wydarzenie to relacjonuje ogólnokrajowa telewizja. Nie przesadzę chyba, gdy powiem, że cała Anglia modli się śpiewając hymny morskie – mówi Szurawski.
Podczas weekendowych koncertów wystąpiły takie sławy jak: Stare Dzwony, Ryczące Dwudziestki czy Gdańska Formacja Szantowa. Można było też posłuchać zespołu ludowego z Kaszub oraz uczestniczyć w wykładzie pt. “Morze w Biblii”. Następne Spotkania już za rok.
ŁUKASZ SOŚNIAK