NOWE LOSY SZPITALA W BLACHOWNI
Od 1. marca szpitalem w Blachowni zarządzać będzie nowy właściciel. Jak jednak zapewnia, nie zamierza wprowadzać tam żadnych rewolucji.
Przyszły dzierżawca będzie mógł przejąć szpital dopiero wtedy, gdy przestanie tam zarządzać obecny, Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Blachowni. A ten ma podpisaną umowę do końca lutego tego roku. – Przewiduje się nowy, 30-letni okres dzierżawy wraz 3-letnim okresem ochronnym pracowników – informuje przewodniczący społecznej rady szpitala, wicestarosta Janusz Krakowian.
Po ogłoszeniu przetargu, najlepszą ofertę przedstawiła firma Prywatna Przychodnia Lekarska C. Skrzypczyński, proponując czynsz miesięczny w wysokości 120 tys. zł netto i 21 mln zł. na inwestycje w ciągu pierwszych 5 lat. Dzięki porozumieniu, na mocy którego przez pierwsze trzy lata nie zmieni się kadra pracownicza, dzierżawca zapłaci w tym czasie tylko połowę czynszu. Jak jednak zaznacza właściciel firmy Cezary Skrzypczyński, także później nie planuje wprowadzać tam rewolucji. – Wiem, że personel jest dobrze wykwalifikowany, a my nie traktujemy szpitala, jako miejsca, gdzie będziemy się dorabiać – mówi. Jak zatem zamierza zarobić na inwestycji, w którą włoży kilkadziesiąt milionów? – Będziemy chcieli rozszerzyć zakres usług szpitala, a konkretne pieniądze przyniesie kilka dodatkowych inwestycji – twierdzi. Na razie jednak, ze względu m.in. na konkurencję, nie chce zdradzać, jakie to inwestycje.
O tym, że pomysł przejęcia szpitala przez prywatnego inwestora to dobry pomysł, świadczyć mogą inne inwestycje spółki Skrzypczyńskiego. Przedsiębiorca od ponad 10 lat zarządza dwudziestoma innymi jednostkami medycznymi, m.in.: w Katowicach, Lublińcu, Myszkowie, Wrocławiu, czy Opolu. Jak podkreśla, wszystkie poza jednym przypadkiem, przyniosły sukces. – Inwestycja w oddział chirurgiczny i anestezjologiczny szpitala w Świętochłowicach okazał się porażką, ale to dlatego, że w ostatnim momencie wycofała się jedna z grup współpracujących – tłumaczy.
17 grudnia 2008 roku Cezary Skrzypczyński wraz z reprezentantami powiatu: starostą Andrzejem Kwapiszem, wicestarostą Januszem Krakowianem i skarbnikiem Krzysztofem Toczko, podpisał dokumenty dzierżawy. Obie strony przyznały, że takie rozwiązanie to jedyna przyszłość dla zagrożonej likwidacją instytucji.
ŁUKASZ STACHERCZAK