Do końca zimy daleko, możemy się jeszcze spodziewać zarówno jej uroków, jak i uciążliwości: śliskich nawierzchni, zasypanych śniegiem ulic, nieprzejezdnych dróg, kolizji, stłuczek i złamań. Są wprawdzie jednostki urzędowo odpowiedzialne za minimalizowanie zimowych zagrożeń, tak by ludzie mogli normalnie funkcjonować, ale jak to wygląda w praktyce, każdy z nas wie. Bywa różnie, kłopotów nie brakuje.
Okazuje się, że odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo zimą na chodnikach, jezdniach i drogach ponosi wiele instytucji. Jeśli poruszamy się pieszo po miejskich ulicach, to odśnieżone chodniki muszą nam zagwarantować właściciele nieruchomości. Kiedy narzekamy na śliskie drogi w swoim osiedlu, winę za to ponosi jego administracja. Słowem, za sytuację oraz stan bezpieczeństwa na terenie zabudowanym, odpowiadają właściciele lub administratorzy budynków i do nich możemy kierować ewentualne pretensje.
Z kolei odśnieżaniem miejskich dróg, jezdni oraz chodników przy wiaduktach (w granicach miasta) zajmuje się Miejski Zarząd Dróg w Częstochowie. Wszelkie działania w tym zakresie realizowane są w ramach umowy podpisanej z firmą SITA; tam spływają informacje, prognozy, zlecenia – na które reaguje sztab ludzi wyposażonych w odpowiedni sprzęt. Na hasło “akcja zima” wyrusza 15 pługopiaskarek, które muszą usunąć śnieg i posypać mieszanką piasku oraz soli 150 km dróg komunikacji publicznej.
– Muszę przyznać, że tegoroczna zima za bardzo nie dała się nam we znaki, przynajmniej jej pierwsza część była łagodna, dopiero od 20 stycznia sytuacja na drogach zrobiła się niekorzystna. Jednak specjalnych kłopotów nie było, nawet w momentach kryzysowych poradziliśmy sobie, także mieszkańcy raczej nie mieli powodów do narzekań – mówi Kazimierz Augustyn, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Częstochowie.
Na brak pracy nie narzekają służby Powiatowego Zarządu Dróg, które odpowiadają za przejezdność dróg powiatowych (578 km) oraz dróg wojewódzkich (148 km), a działają podług standardów narzuconych przez Urząd Marszałkowski. – Mamy 12 pługopiaskarek na 3 obwody: Rudniki, Koniecpol, Poczesną, to w zupełności wystarcza, jeśli opady są średnie. Gdy warunki stają się trudniejsze, opady większe, wówczas wysyłamy dodatkowo 4 pługi klinowe oraz 2 wirnikowe. Bywa i tak, że zawieje są ciągłe a wtedy nic nie pomaga, możemy tylko ustawić płotki śnieżne w miejscach najbardziej zawiewanych. Codzienność jest taka, że już o godzinie 4 rano ludzie i sprzęt wyruszają w trasę, pracują ostro, cóż, kiedy efekty nie zawsze są widoczne, bo warunki pogodowe bywają tak zmienne, iż nie sposób nadążyć z działaniem. Staramy się, by użytkownicy dróg czuli się bezpiecznie, ale trzeba pamiętać: wiele zależy od samych kierowców, ich rozwagi – podkreśla Bożena Zalewska, zastępca dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest zobowiązana zapewnić kierowcom bezpieczną jazdę w trudnych zimowych warunkach na drogach krajowych. Oddział w Częstochowie ma pod swą pieczą 3 takie drogi: nr 1, nr 46, nr 91. Do realizacji zadań posiada dwie bazy materiałowe, w Rząsawie oraz Koziegłowach, ma też dobry sprzęt. – Dysponujemy 10 samochodami typu “Stratos”, są one wielofunkcyjne, odśnieżają, posypują nawierzchnię, mają nawet urządzenie, które dozuje materiały do posypywania, a jest to głównie sól. Posiadamy też 5 typowych pługów oraz spycharki i równiarki, których używamy w bardzo trudnych warunkach. Oczywiście, zdarzają się problemy, ale też często z winy kierowców, najczęściej tych, którzy jeżdżą TIR-ami. – wyjaśnia Stanisław Zielski, zastępca kierownika częstochowskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Drogowcy przekonują nas, iż robią, co mogą, by nie przypisać im starego powiedzenia, że oto, jak co roku, zima ich zaskoczyła. Zimowe miesiące zawsze stwarzały pieszym i kierowcom rozmaite problemy. I nie ma się co łudzić, ich definitywne rozwiązanie nastąpi dopiero wtedy, gdy zima, jako efekt ocieplenia klimatu, odejdzie bezpowrotnie w zapomnienie.
HP