Po trzech dniach przesłuchań, w sobotę 21 marca br. rozstrzygnięto I Konkurs Wokalny im. Jana, Edwarda, Józefiny Reszków, zorganizowany przez Filharmonię Częstochowskąm przy współudziale gmin: Kłomnice, Mstów, Mykanów i Rędziny, historycznie związanych ze słynnymi śpiewakami operowymi. – Konkurs zdominowały głosy męskie. Mieliśmy w finale trzy panie i pięciu panów, w tym cztery barytony na wyrównanym poziomie – mówi juror Katarzyna Suska.
Do konkursu zgłosiło się 41 śpiewaków z całego kraju, a nawet – nieoczekiwanie dla organizatorów – z zagranicy. Do przesłuchań jury zakwalifikowało 19. W pierwszym etapie musieli wykonać trzy utwory – dwie arie operowe, w tym obowiązkowo Mozarta oraz jedną pieśń polskiego kompozytowa. W drugim etapie, do którego przeszło ośmiu uczestników, artyści śpiewali z udziałem orkiestry filharmonicznej.
Jury zasiadły same sławy: Delfina Ambroziak (przewodnicząca), wybitna polska śpiewaczka, solistka Teatru Wielkiego w Łodzi, Katarzyna Suska, solistka Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie, Tomasz Bugaj, kierownik Katedry Dyrygentury w Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie, dyrektor artystyczny Filharmonii Częstochowskiej Jerzy Salwarowski i Romuald Tesarowicz, solista Opery Paryskiej, Teatro alla Scala i Opery Rzymskiej. Główną nagrodę (8 tys. zł) oceniający przyznali Annie Noworzyn. Drugie miejsce (5 tys. zł) zajęła Ingrida Gapova ze Słowacji, trzecie (3 tys. zł) – Marcin Hutek. Dwa równorzędne wyróżnienia (po 1 tys. zł) otrzymali: Łukasz Hajduczenia i częstochowianin Artur Janda. Każdemu artyście wręczono pamiątkowe statuetki, autorstwa częstochowskiego rzeźbiarza Mariusza Chrząstka. Były tez nagrody pozaregulaminowe. Udział w przedstawieniu operowym w Operze Śląskiej w Bytomiu – Ingrida Gapovam, w koncercie z cyklu „Filharmonia Młodych” w Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze – Marcin Hutek, w koncercie w Filharmonii Świętokrzyskiej im. O. Kolberga w Kielcach w sezonie 2009/2010 – Artur Janda, w XIV Turnieju Tenorów Polskich w Teatrze Wielkim im. S. Moniuszki w Poznaniu – Przemysław Borys, w I Letniej Akademii Śpiewu organizowanej przez Impressio Art Management Bożena Harasimowicz – Ingrida Gapova, w koncercie w sezonie 2009/2010 w Filharmonii Zielonogórskiej im. T. Bairda – Łukasz Hajduczenia, Ingrida Gapova, w przedstawieniu operowym w sezonie 2009/2010 w Teatrze Wielkim w Łodzi – Anna Noworzyn i w koncercie w sezonie 2009/2010 w Filharmonii Częstochowskiej – Marcin Hutek i Anna Noworzyn.
Idea zorganizowania konkursu pojawiła się rok temu. Jego pomysłodawcą był częstochowski pedagog i dyrygent Krzysztof Pośpiech. To on swoją determinacją skutecznie wzbudził ponowne zainteresowanie znanym w świecie – w Polsce niestety nieco zapomnianym – rodzeństwem Reszków. Do współpracy udało mu się zachęcić włodarzy wspomnianych gmin i Częstochowy. Owocem działań były koncerty na cześć Reszków, liczne publikacje i wreszcie Konkurs Wokalny.
Dla Gazety Częstochowskiej komentuje Katarzyna Suska
Kandydaci do przesłuchań byli klasyfikowani na podstawie nadesłanych płyt. Czy to nie przyniosło niespodzianek?
– Naturalnie, nie zawsze to, co słyszymy na nagraniu odpowiada wrażeniu „na żywo”, ale zdecydowanie negatywnych zaskoczeń nie było. Niektórzy śpiewacy w bezpośrednim odbiorze nieco zyskali, inni stracili – trzeba jednak podkreślić, że poziom wykonawczy był bardzo wyrównany i wysoki, co przełożyło się na minimalne różnice punktowe. Żałuję bardzo jako jurorka, że ponad dwudziestu kandydatów nie mogło wystąpić w konkursie, ale liczba uczestników „na żywo” i tak już została zwiększona w stosunku do planowanej. Choć większość tych młodych artystów jest jeszcze na początku edukacji, wykazali się już pewną dojrzałością muzyczną. Obserwowaliśmy ich umiejętności z dziedziny techniki wokalnej, wrażliwość, emocjonalność i wdzięk, którego na pewno nikomu z uczestników nie brakowało. Zapewne mają przed sobą perspektywę dalszej kariery – powinni także mieć świadomość, że przed nimi jeszcze dużo pracy, że nauka śpiewu nie kończy się na studiach, ale towarzyszy śpiewakowi przez całą jego artystyczną drogę.
Jakie kryteria były najważniejsze dla jury?
– Na ocenę jury wpłynęły przede wszystkim: zaawansowanie techniczne wokalistów, wszechstronność repertuarowa oraz walory głosowe , które stwarzają śpiewakom możliwości znacznego i owocnego rozwoju kariery wokalnej, Nie bez znaczenia była także dojrzałość muzyczna oraz indywidualność, osobowość.. Główna laureatka Anna Noworzyn ma już w swoim dorobku kilka ważnych ról operowych i występów scenicznych. Zaimponowała dojrzałością artystyczną i ujęła niezwykłym talentem aktorskim.
Jak śpiewacy poradzili sobie z Mozartem?
– Wielu wykonawcom trudność sprawiła obowiązkowa aria W.A. Mozarta. Na tym tle znakomicie wypadła kreacja Ingridy Gapowej, która w I etapie konkursu wykonała arię Paminy z opery „Czarodziejski flet”. Z wielką radością i satysfakcją powitaliśmy jej interpretację tego utworu. Szlachetna prostota wykonania, przepiękna barwa głosu śpiewaczki, ale także jej umiejętności techniczne sprawiają, że jest stworzona do wykonywania muzyki Mozarta.
Czy i inni wykonawcy mieli swoje pięć minut?
Trzeba powiedzieć, że oczarowały mnie pojedyncze wykonania niektórych utworów. Podziwialiśmy Annę Noworzyn w pieśni Grażyny Bacewicz „Boli mnie głowa” Ujęła nas jurorów i jednocześnie rozbawiła, znakomicie, z przymrużeniem oka oddając nastrój bohaterki cierpiącej na migrenę. Artur Janda wyróżnił się interpretacją pieśni Mieczysława Karłowicza, a Aleksandra Orłowska arią tytułowej bohaterki z opery „Śnieżynka” Rimskiego -Korsakowa. Dodam jeszcze piękne wykonanie pieśni „Łabędź” Szymanowskiego, które przedstawił utalentowany baryton Łukasz Hajduczenia. Osobliwością konkursu był fakt, że w finale znalazło się aż czterech barytonów, z których każdy zasługiwał na uwagę i każdy reprezentował inne walory. Osobiście uważam, że podczas konkursu – choć nie dostał ani wyróżnienia, ani nagrody – zabłysnął także bas Marek Paśko.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA