– Ostatnia kontrola, przeprowadzona przez Państwową Komisję Akredytacyjną przyznała czterem kierunkom uczelni: chemii, ochronie środowiska, filologii polskiej i pedagogice oceny warunkowe. To odsunęło w czasie nadanie tytułu akademii. Kiedy spodziewacie się rekontroli?
– Może być w każdej chwili. Piszemy już raporty z podjętych na uczelni działań. Pierwszy zakończyliśmy do 28 listopada, drugi do 5 grudnia, trzeci kończymy 20 grudnia. Raporty dotyczą ochrony środowiska, pedagogiki i chemii.
Rozmowa z Januszem Berdowskim, rektorem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie.
– Ostatnia kontrola, przeprowadzona przez Państwową Komisję Akredytacyjną przyznała czterem kierunkom uczelni: chemii, ochronie środowiska, filologii polskiej i pedagogice oceny warunkowe. To odsunęło w czasie nadanie tytułu akademii. Kiedy spodziewacie się rekontroli?
– Może być w każdej chwili. Piszemy już raporty z podjętych na uczelni działań. Pierwszy zakończyliśmy do 28 listopada, drugi do 5 grudnia, trzeci kończymy 20 grudnia. Raporty dotyczą ochrony środowiska, pedagogiki i chemii.
– Dwa lata temu uczelnia walczyła o status uniwersytetu, zabrakło wówczas dobrego lobbingu w Sejmie i uniwersytet przepadł w komisji jednym głosem. Teraz wszyscy byli już przekonani, że warunki wymagane dla akademii są spełnione i ten tytuł dla WSP przesądzony.
– Wszyscy byli przekonani, że głosowanie pójdzie łatwo. Osobiście do końca takim optymistą nie byłem. Wiadomo, że spełnialiśmy, spełniamy i będziemy spełniać kryteria Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego dotyczące ilości profesorów czy przyznawania doktoratów, ale okazało się, że coś jeszcze brakuje. Na dziś komisja uznała, że jesteśmy po pierwszym czytaniu i sprawa została zawieszona do czasu uzyskania pozytywnej akredytacji z PKA.
– Jakie wymogi spełnia już WSP?
– Akademia powinna mieć 40 pracowników samodzielnych, my mamy 83, powinna mieć uprawienia na poziomie magisterskim na dwóch kierunkach, my mamy na 9 i stopnia doktora na 2 kierunkach, i my mamy dwa: historia i fizyka. Prezydium i Plenum RGSW jednogłośnie w maju zaakceptowały nasz wniosek.
– Co więc zadecydowało, że akademii nie ma?
– Posłowie otrzymali pismo z PKA o naszych “brakach” i odłożyli wniosek. Zastrzeżenia PKA dotyczyły na przykład przestarzałych programów kształcenia i nieaktualnych podręczników, za dużej liczby studentów.
– Czy tego rodzaju zarzuty to nie wyszukiwanie dziury w całym?
– Akredytowano w tym czasie około 150 kierunków w uczelniach państwowych i z tego około 1/3 otrzymało warunkowe i negatywne oceny. Negatywnych było 7, również na uniwersytetach. W tych 150 ocenach nie było ani jednej oceny wyróżniającej!
– Co uczelnia robi, by jak najszybciej dostosować się do wymogów PKA?
– Wszystkie standardy Rady Głównej już wprowadziliśmy i 4 kierunki, warunkowo ocenione przez PKA, zmodyfikowaliśmy do poziomu akademickiego. Problemów kadrowych nie mamy na: chemii, ochronie środowiska i filologii polskiej. Musimy to poprawić jedynie na pedagogice.
– To przecież fachowo jeden z mocniejszych kierunków WSP.
– I bardzo popularny, stąd kadra profesorska w stosunku do liczby studentów jest za mała. Przyjęliśmy więc o tysiąc osób mniej niż u ubiegłym roku, czyli niespełna 700, na oba typy studiów. Dla porównania w 1999 r. przyjęliśmy ponad 2 tys. studentów.
– Co to oznacza dla uczelni?
– Stratę w ciągu jednego roku do budżetu około 3 mln złotych. Gdybyśmy mieli te pieniądze, to w ciągu dwóch lat kupilibyśmy kolejny budynek.
– Mniejsza ilość studentów to lepsze warunki pracy dla profesorów i studentów, ale mniejsze fundusze.
– Każda uczelnia, w dużym procencie jest finansowana ze środków pozabudżetowych, ministerstwo daje jakąś część, resztę trzeba zapewnić we własnym zakresie, jest to około 50 procent.
– Czy uda się ten niedobór wyrównać?
– Raczej będzie trudno. Nadchodzi niż demograficzny i będzie się pogłębiał w najbliższych latach, na to byliśmy przygotowani. Nie liczyliśmy się jednak z tym, że będziemy odsyłać połowę studentów od bram uczelni. Na innych uczelniach, uniwersytetach przyjmuje się, zwłaszcza na studia zaoczne i modne dziś kierunki, typu prawo, medycyna, nieograniczoną ilość studentów. Na spotkaniu rektorów szkół pedagogicznych w Krakowie dyskutowaliśmy m.in. o aktualnej sytuacji szkół wyższych i nowych zarządzeniach ministra zwiększających radykalnie obowiązkową liczbę godzin zarówno na studiach dziennych, jak i zaocznych. Rektorzy nie ukrywali zdumienia, gdy usłyszeli, że nie przyjąłem około 1000 studentów na studia zaoczne.
– Jak wygląda aktualnie infrastruktura uczelni. Niedawno oddaliście budynek przy ul. Jasnogórskiej – Instytut Psychologii musiał przenieść się na ul. Bór, który lokalowo jest zdecydowanie gorszy?
– Z zewnątrz wygląda słabo, ale wewnątrz włożyliśmy dużo pieniędzy. Przeprowadziliśmy tam gruntowny remont. Modernizowaliśmy również tę część budynku, którą opuścił WOM. Przekazał nam go Marszałek Sejmiku Śląskiego. To dla nas dodatkowo 7 sal dydaktycznych.
– Czyli pierwszy rok na stanowisku rektora to dla pana czas inwestycji?
– Na to wygląda. Wyremontowaliśmy również budynek przy ul. Waszyngtona – korytarze, wymiana drzwi, sala kinowa. Lada dzień będziemy odbierać supernowoczesny obiekt, klimatyzowany, wyposażony w zintegrowane regały – magazyn książek Biblioteki Głównej przy ul Worcella, który budowaliśmy przez 3 lata i kosztował około 10 mln zł. Na dwóch piętrach zmieści się 500 tys. woluminów. Nasz stan biblioteczny to ponad 350 tys. książek, ale zwiększa się on systematycznie. Na zakup nowych pozycji przeznaczamy ponad 300 tys. zł rocznie, z czego od ministerstwa otrzymujemy niedużą część.
Czekają nas kolejne wydatki. Regulujemy sprawę własności budynku Instytutu Plastyki przy ul. Dąbrowskiego. Po długo trwających procesach podpisaliśmy ugodę, by go nie stracić jak budynek Instytutu Psychologii przy ul. Jasnogórskiej. Będzie to nas kosztowało 500 tys. zł, bo tyle wyniesie czynsz za ostatnie 13 lat. Zabezpieczyliśmy sobie prawo pierwokupu budynku, co będzie kosztowało kolejne 500 tys. zł.
– Gdy uczelnia uzyska już status akademii, to jakie są szanse na uniwersytet?
– Tu mogę jednie spekulować. Cały czas traktujemy akademię jako krok do stworzenia uniwersytetu, ale może być to teraz trudne. Projekt nowej ustawy o szkolnictwie wyższym radykalnie zaostrza warunki powołania uniwersytetu. Uniwersytet humanistyczny ma mieć 12 kierunków z prawami doktoryzowania, tak samo uniwersytet techniczny, o którym marzy politechnika. Akademia musi mieć 2 i my je mamy. Tak więc i przy nowej ustawie nasza uczelnia spełnia kryteria akademii i o ten pierwszy krok nie musimy się martwić. Jednak, gdy wejdzie nowa ustawa, to ten drugi krok może okazać się za trudny. Wówczas tylko przy połączeniu z politechniką będzie można utworzyć uniwersytet w Częstochowie.
– Nowa ustawa może więc okazać się pozytywnym impulsem, ułatwiającym pokonanie piętrzących się trudności?
– Tak, tylko że tracimy czas i w efekcie wszyscy na tym tracimy.
URSZULA GIŻYŃSKA