Waldemar Chmielarz, wójt gminy Rędziny na spotkania z mieszkańcami jeździ w obstawie kilku samochodów policyjnych. Mieszkańcy zastanawiają się, czy włodarz obawia się swoich wyborców, głosami których został wybrany na stanowisko, czy też władza uderzyła mu do głowy.
Wybory się zbliżają, więc wójt Waldemar Chmielarz rozpoczął wizytacje sołectw. Na spotkania przyjeżdża w asyście ochroniarsko-policyjnej niczym prezydent RP. Tak było 13 września w Mariance Rędzińskiej i 14 września w Rudnikach. – Skąd taki pomysł? – pytają mieszkańcy gminy. Czy to strach, a jeśli tak, to kogo i czego się obawia? Rozliczeń za swoją kadencję? Przecież jest to oczywiste w dobie demokracji.
Waldemar Chmielarz to samorządowiec z tytułami. Jest nie tylko wójtem. Wysoką pozycję na szczeblu lokalnym daje mu funkcja przewodniczącego Klubu Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Regionu Częstochowskiego, którą objął po zdymisjonowanym w referendum eksprezydencie Częstochowy Tadeuszu Wronie, jako jego namaszczony sukcesor. Ale czy to predestynuje polityka do nadużywania publicznych finansów i wykorzystywania funkcjonariuszy policji jako szoferów? – Mieszkańcy są oburzeni postawą wójta. Kto zapłaci za te eskapady? – pytają.
Wysoka pozycja Chmielarza we władzach Klubu Wójtów nie przekłada się jednak na satysfakcję mieszkańców gminy Rędziny. Większość z nich ma dość rządów Chmielarza i uważa, że ich wizytówką jest marnotrawstwo i lekceważenie potrzeb mieszkańców. Stąd nie wszędzie witamy jest ze sztandarami i honorami. W ubiegłym roku mieszkańcy Marianki Rędzińskiej swoje niezadowolenie wyartykułowali w mało komfortowy dla wójta sposób. Po prostu obrzucili go jajami. Czy Waldemar Chmielarz pomny doświadczeń postanowił się zabezpieczyć i dlatego na podbój gminy ruszył w asyście policji? Jeździ radiowozem z ochroniarzem i policjantem – ci towarzyszą mu na spotkaniach z mieszkańcami. W dwóch kolejnych samochodach kilku funkcjonariuszy inwigiluje okolicę.
Widok wójta z obstawa nie przestrasza mieszkańców. Na zebraniach dyskusje są żywe i merytoryczne. Po spotkaniach rędzinianie żegnają włodarza słowami: „do widzenia panie prezydencie”. J jeszcze długo, długo dyskutują. Sami.
GAW