List do redakcji
W ubiegłym roku na zebraniu grup członkowskich zwróciłem się do Zarządu z pytaniem, jak długo pozostanie jeszcze na swoim doczesnym miejscu na budynku przy ulicy Gajcego 6 tablica o treści gloryfikującej XXXV-lecie PRL? Prezydium zebrania wzruszyło ramionami, po sali rozległ się złowrogi szmer blondynów i brunetów, szeptano: wszystko im
zawdzięczamy, szkoły, żłobki, przedszkola, śliczne osiedla. Przewodniczący z ironicznym spokojem udzielił mi rady, że jak nie jestem “za”, to najlepiej tamtędy nie chodzić, następnie
z werwą przystąpiono do przerwanej dyskusji o pieskach, które załatwiają się jak nie należy.
Gdybym chciał zachować się niegrzecznie, odpowiedziałbym Przewodniczącemu, że jeżeli jest “za”, to są jeszcze takie miejsca jak np. KRLD, Kuba, Wietnam, nawet Biołoruś, upstrzona aż po horyzont pomnikami Wł. Lenina, i może tam wybrać wolność, żeby obcować do woli z realnym bytem, a nie z symbolami.
Ulica imienia Tadeusza Gajcego, poety o AK-owskim rodowodzie i XXXV-lecie PRL to żałosna sprzeczność, czegoś takiego nie można zaplanować, to zemsta historii.
Panie Prezesie, domagam się kategorycznie i w trybie pilnym zdjęcia tej tablicy, ponieważ straciła swoją aktualność i jest tylko upiornym przypomnieniem ustroju będącego
nieudolną atrapą Państwa Polskiego. Nie będę dalej uzasadniał mojej prośby, ta sprawa nie zasługuje na żadne uzasadnienie. Obecność tablicy jest najzwyczajniejszą niestosownością (…) coś, co przestało straszyć, już tylko śmieszy. (…). Mam nadzieję, że decyzja o zdjęciu tablicy nie wymaga poważnej uchwały Rady Nadzorczej, byłaby to śmieszność podwójna.
Łączę pozdrowienia
W. Trzeciak
Ciekawe, jak na problem naszego Czytelnika zapatruje się władza spółdzielni. Czy przez rok zdołano sprawę przemyśleć?