10 sierpnia, dzięki staraniom Ilony Cieślak, przewodniczącej Stowarzyszenia Absolwentów Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Częstochowie, a także pomocy Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miasta Częstochowy i Muzeum Częstochowskiego, które nieodpłatnie udzieliło pomieszczeń wystawowych, zaprezentowano przekrojową ekspozycję prac absolwentów Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Częstochowie.
W “Gazecie Wyborczej” z 5 sierpnia br. jako czołowy artykuł na pierwszej stronie ukazał się tekst Pawła Wrońskiego pt. “Nie było cudu nad Wisłą”. Autor informując o sensacyjnym odkryciu, jakim było złamanie przez polskich kryptologów najtajniejszych szyfrów Armii Czerwonej, wnioskuje: “Nie było cudu nad Wisłą! Nie było, ponieważ w 1920 r. Józef Piłsudski podczas wojny polsko-bolszewickiej wiedział o każdym posunięciu wroga. Zwyciężyliśmy dzięki polskim kryptologom. Nie było więc cudu nad Wisłą”.
Michała Zmysłowskiego nasi Czytelnicy poznali dwa lata temu. Wówczas to wybrał się w swoją pierwszą, wielką podróż wokół Morza Czarnego. Przemierzył ją samotnie, na rowerze, a na naszych łamach opublikowaliśmy opis jego podróży. Teraz proponujemy Państwu kolejną relację Michała, z jego kolejnej wyprawy. Tym razem na rowerze przemierzył Słowację, Czechy, Węgry i Austrię
Jak podają źródła Jasnej Góry, od 14 maja do 15 sierpnia br. do Sanktuarium przybyły aż 144 piesze pielgrzymki, w których wzięło udział 118.708 pątników. Ponadto dotarło: 38 pielgrzymek rowerowych (1.416 osób), 11 pielgrzymek biegowych (267 osób) i 1 pielgrzymka konna z 23 uczestnikami.
W “Gazecie Wyborczej” z 5 sierpnia br. jako czołowy artykuł na pierwszej stronie ukazał się tekst Pawła Wrońskiego pt. “Nie było cudu nad Wisłą”. Autor informując o sensacyjnym odkryciu, jakim było złamanie przez polskich kryptologów najtajniejszych szyfrów Armii Czerwonej, wnioskuje: “Nie było cudu nad Wisłą! Nie było, ponieważ w 1920 r. Józef Piłsudski podczas wojny polsko-bolszewickiej wiedział o każdym posunięciu wroga. Zwyciężyliśmy dzięki polskim kryptologom. Nie było więc cudu nad Wisłą”.
Inwencja częstochowskich oszustów nie ma granic. Mieszkańców naszego grodu “odwiedzali” już fałszywi: inkasenci, pracownicy ZUS-u, listonosze, ubezpieczyciele, a nawet pracownicy IPN-u”. Ostatnio przyszła moda “na inspektora”. Tym razem nadzoru budowlanego…