Na dwóch, różnych warszawskich cmentarzach pochowano rodziców Edwarda Reszke: na ewangelicko – augsburskim w r. 1877 59-letniego Jana – właściciela znanego hotelu Saskiego, a na katolickim (Powązki) w r. 1885 60-letnią Emilię z Ufniarskich. Emilia ukończyła w r. 1844 Instytut Wychowania Panien w Puławach, uzyskując patent na guwernantkę (domowa nauczycielka i wychowawczyni dzieci w zamożnych rodzinach). Oboje niezwykle muzykalni, stworzyli po ślubie wyjątkowy dom (na Krakowskim Przedmieściu), w którym odbywały się częste spotkania towarzyskie poświęcane śpiewaniem przez gospodarzy – a także zapraszanych gości – arii operowych, oraz znanych pieśni polskich. Ponadto Emilia Reszke udzielała się w Warszawskim Towarzystwie Dobroczynności, gdzie śpiewała swym mezzosopranem najtrudniejsze arie operowe na specjalnych koncertach.
Waldemar M. Gaiński, ur. w 1952 r., znany poeta, autor czterech tomików wierszy (“Poemat uliczny”, 1977, “Asfaltowy blues”, 1981, “Rocznik pięćdziesiąty drugi”, 1990, “Miasto już przestało boleć”, 1997.), zajmujący się również krytyką literacką, publicystyką, dziennikarz Gazety Częstochowskiej, laureat wielu nagród, w tym nagrody Prezydenta m. Częstochowy, obchodzi w tym roku 30-lecie pracy twórczej.
Z radością odnotowujemy fakt, że częstochowskie Dni Książki, zdaje się, na trwałe wpisały się w doroczny kalendarz imprez kulturalnych naszego miasta. Ba! – nawet podniosły swą rangę, obejmując zasięgiem cały region.
Wtorek 20 kwietnia. Do Koniecpola zjeżdżają liczni goście. W Zespole Szkół im. Józefa Piłsudskiego (Szkoła Podstawowa nr 2 i Gimnazjum nr 2) rozpoczynają się obchody 80-lecia Lasów Państwowych i Dni Ziemi. Uroczystość inaugurują: dyrektor ZS – Jolanta Fyda, prezes Nadpilickiego Stowarzyszenia Ekologogicznego “Terra-Eko” – Alina Budzynowska, nadleśniczy z Nadleśnictwa w Koniecpolu – Jan Skrzyniarz i burmistrz Koniecpola – Jan Kałuża, ci co przyczynili się do zorganizowania obchodów.
W poprzednich odcinkach pisaliśmy krótko o parkach krajobrazowych, szerzej o rezerwatach przyrody. Dzisiejszy tekst poświęcimy również ważnym, ale pojedynczym tworom przyrody żywej i nieożywionej, jakimi są pomniki przyrody na Ziemi Częstochowskiej.
1 maja w Częstochowie już nikogo nie interesowały ewentualne draki lub manifestacje epigonów “filozofa” z Trewiru. Młodszym czytelnikom wyjaśniamy, że chodzi o niejakiego Karola Marksa i zwolenników tzw. socjaldemokracji. Data ta zbiegła się z inauguracją XIV Festiwalu Muzyki Sakralnej “Gaude Mater” w naszym mieście oraz z imprezą fetującą nasze wejście do struktur Unii Europejskiej. Bogata Europa łaskawie zauważyła, że na Wschodzie ma ubogiego krewnego, którego kiedyś – w imię świętego (? – WMG) spokoju sprzedała w Jałcie Stalinowi.
3 maja 2004 r. Okręgowa Komisja Wyborcza w Katowicach zarejestrowała listę kandydatów Prawa i Sprawiedliwości z województwa śląskiego na posłów do Parlamentu Europejskiego.
Noc z piątku na sobotę minionego weekendu, kiedy to Polska stawała się pełnoprawnym państwem członkowskim Unii Europejskiej spędziłem pewnie podobnie jak miliony moich Rodaków, znaczy przysypiając przed telewizorem, w którym Piotr Kraśko prowadził euforyczną konferansjerkę koncertu odbywającego się właśnie z tej okazji. Tym samym wykazałem minimum przyzwoitości, by w tak ważnym dla nas momencie dotrwać przynajmniej do północy i mimo znużenia przeżyć osobiście tę chwilę.
28 kwietnia w sali OPK “Gaude Mater” odbyła się kolejna runda, trwającego już od ośmiu lat, Turnieju Jednego Wiersza o Nagrodę Centrum Amatorskiego Ruchu Artystycznego w Częstochowie.
30 kwietnia prof. Marian Zembala i prof. Lech Poloński oraz prezydent miasta Tadeusz Wrona uczestniczyli w otwarciu Częstochowskiego Centrum Chorób Serca i Naczyń imienia Polonii Świata.
Rozmowa z dr Markiem Grzybem, dyrektorem Ośrodka Terapii Uzależnień od Alkoholu w Parzymiechach i placówki zamiejscowej w Częstochowie.
– Czym jest alkoholizm?
Poradnia Przeciwalkoholowa. Czekam pod drzwiami, bo w środku jest już jeden taki, jak ja – alkoholik. W związku z wizytą postanowiłem dzisiaj nie wypić ani kropli. Ot, takie moje małe postanowienie. Nie była to jednak łatwa decyzja. Już od rana zaczęły się namowy. Koledzy stwierdzali: “Wypij, nie bądź taki harcerz, jeden ci przecież nie zaszkodzi.” A jednak wytrwałem. Stojąc przed drzwiami przebiegałem myślą swoje dwudziestokilkuletnie życie, a szczególnie ostatni, sześcioletni okres.