Wybory samorządowe odbyły się zgodnie z planem. Komisje w pocie czoła zliczały glosy, by jak najszybciej zesłać wyniki. I wszystko poszło na marne, bo system się zawiesił. Wyniki – liczne ręcznie – ciągle nie są udokumentowane. Ponad pół miliarda złotych wydane na instalację i obsługę ponoć super nowoczesnego systemu obliczeniowego wyrzucono w błoto.
Wyjątkowo ekspresyjna kampania w Częstochowie zaowocowała sukcesem prawicowej koalicji. Pewny swojej wygranej w pierwszej turze obecny prezydent Krzysztof Matyjaszczyk będzie musiał zmierzyć się w drugim podejściu z Arturem Warzochą. Koncepcja posła Szymona Giżyńskiego, który od blisko dwóch lat z determinacją budował silny blok prawicy w Częstochowie przyniósł efekt. Zjednoczona częstochowska prawica ma teraz szansę – po raz pierwszy od 24 lat, od 1990 roku – na przejęcie odpowiedzialności za miasto.