Mimo obostrzeń sanepidowskich, związanych z pandemią koronawirusa, w Częstochowie 15 stycznia 2021 roku otworzono dla gości jedną z restauracji. Jak odbierać taki ruch? Czy to desperacja właścicieli, czy prowokacja sabotująca zakazy rządowe? A może działanie nakłaniające do wzniecania niepokoju społecznego, mające zachęcić innych do buntu?
Z jednej strony można zrozumieć postawę właścicieli lokalu. Pandemia i związane z nią obostrzenia mocno nadwyrężyły kondycję restauratorów. Z drugiej strony, widząc kto wspierał tę decyzję można przypuszczać, że jest to zagranie czysto polityczne. A na odsiecz, wprawdzie wirtualnie, przybyli zwolennicy ruchu antycovidowego, czyli posłowie Konfederacji – Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke. Obaj panowie upowszechniają ekstremalne, wręcz absurdalne poglądy w sprawie pandemii, dezinformując opinię publiczną i wprowadzając do głów zamęt. Podczas otwarcia restauracji – wśród pierwszych gości był między innymi prezes Aeroklubu Częstochowskiego Włodzimierz Skalik, poglądowo związany z Konfederacją – połączono się on-line z uczestnikami posiedzenia
jednego z zespołów parlamentarnych, gdzie prym wiedli Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke. Panowie, siląc się na oryginalność, przybyłych do restauracji gości zaprosili do wspólnych obrad zespołu, natomiast policjantów, spokojnie wykonujących swoje obowiązki, bezceremonialnie wyprosili z lokalu.
W całej Europie rządy, walcząc z pandemią, wprowadzają lockdown. We Francji, w Anglii, w Czechach obostrzenia są bardziej rygorystyczne niż w Polsce, a kary za nieprzestrzeganie zakazów dotkliwsze. Nie ma też tak dużego finansowego wsparcia, jaki polskim przedsiębiorcom oferuje nasz rząd. Naruszanie przepisów i otwarta wręcz wojna z rządem to nie droga do porozumienia. Raczej kierunek na frustrację, niepokój i poszerzanie kręgów dla ekspansji groźnego wirusa.
URSZULA GIŻYŃSKA