Bohaterom Kwietniowej Bitwy


POD PATRONATEM „GAZETY CZĘSTOCHOWSKIEJ”

„(…)Staliśmy za sosnami, byliśmy przeto zabezpieczeni dostatecznie, ale i my nie mogliśmy widzieć nic oprócz zagajnika, właściwie młododrzewu. Piotrowski zniecierpliwiony pochylił się do samej ziemi i zobaczył popod młodymi sosnami nogi i szare szynele, na odległości nie więcej nad sto kroków. Uczyniłem i ja toż samo i wypaliłem na chybił trafił. On zaś podniósł się z ziemi i poszedł na prawo, na więcej odkryte miejsce. Po chwili powrócił do mnie, ciągnąc karabin po ziemi i rzekł:– Janku! Jestem ranny! Spojrzałem na niego w trwodze. Zmienił się strasznie, zsiniał, kłaczek wełny białej z kożuszka na marynarce czarnej pod łopatką świadczył wymownie o tym, że ma pierś prawą od kuli przebitą na wylot! Boże mój! Byłem bezradny! (…)”*
Pierwszy raz (jeszcze wtedy o planowanych) uroczystościach obchodów 150. Rocznicy Bitwy pod Wąsoszem dowiedziałam się jesienią ubiegłego roku. Ksiądz proboszcz Krzysztof Jeziorowski opowiadał o tym co się zdarzy z błyskiem w oku i wielkim zapałem, co znaczyło, że będzie godnie i pięknie. Tak się też stało. Bohaterowie z roku 1863 dostali tego dnia od swoich potomków szacunek i wdzięczność, wyrażone modlitwą, zapalonym zniczem i wieńcami biało-czerwonych kwiatów. Dostali też coś więcej – gwarancję pamięci na zawsze – miłość, wyrażoną obecnością. Bo przecież każdy, kto był tego kwietniowego dnia w Wąsowskim Sanktuarium czy przy pomniku Gloria Victis, musiał – choć przez mały ułamek sekundy – wspomnieć powstańczą ofiarę. Tak, Ziemia Wąsoska nie zapomni nigdy!
Modlitwa
28. kwietnia, Mszą św. koncelebrowaną w Sanktuarium Pasyjno-Maryjnym w Wąsoszu Górnym, rozpoczęły się uroczystości poświęcone 150. Rocznicy Bitwy pod Wąsoszem. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. inf. Ireneusz Skubiś a w koncelebrze uczestniczyli: o. kpt. Kamil Szustak, jasnogórski paulin, delegat biskupa polowego Józefa Guzdka i ks. dr. Jacek Molka. Wśród kapłanów obecnych w prezbiterium byli również ks. płk. Stanisław Wróblewski z Kłobucka i ks. płk. Wiesław Korpeta, proboszcz par. pw. św. Marcina z Kłobucka.
Na wiele minut przed początkiem Mszy Świętej gromadzili się wierni na placu przez Świątynią. Czekali, aby zobaczyć uroczysty przemarsz pocztów sztandarowych. Szli więc uczniowie, górnicy, strażacy, żołnierze, harcerze, organizacje kombatanckie, patriotyczne, społeczne. Szli, aby oddać hołd tym, co za Polskę dawali w ofierze samych siebie. Było sztandarów tego dnia bardzo wiele, tak wiele, że część Pocztów musiała zostać na placu przykościelnym. A kiedy zabrzmiały ministranckie dzwonki, aby obwieścić, że na głos kapłana Słowo Ciałem się stało, wszystkie sztandary – jak od wieków to czynią – oddały Bogu pokłon. Po zakończonej Eucharystii, zarówno Goście jak Gospodarze uroczystości, przemaszerowali na pobliski zabytkowy cmentarz, gdzie spoczywają Bohaterowie Powstania Styczniowego, aby przy pomniku Gloria Victis raz jeszcze wspomnieć ich walkę i śmierć.
Apel poległych
W wystąpieniach przedstawicieli władz samorządowych, jak również w referacie dr. Witkowskiego, padały słowa o odwadze Powstańców, ich miłości do ojczyzny i ogromnym pragnieniu wolności dla Polski. Cytowano największych Polaków, którzy przez kolejne dziesięciolecia, przy okazji rocznic 1863 roku, wspominali znaczenie powstańczego zrywu w historii Polski i dla budowy ducha narodowego. Nie zabrakło takich odniesień również w wystąpieniu posła Szymona Giżyńskiego, jedynego obecnego na uroczystościach reprezentanta parlamentu Rzeczypospolitej Polskiej. Poseł Giżyński przytoczył w swym wystąpieniu słowa Prymasa Tysiąclecia, sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, z jego kazania świętokrzyskiego wygłoszonego w czasie Mszy św. sprawowanej na 100 lecie Powstania Styczniowego oraz marszałka Józefa Piłsudskiego, wielkiego czciciela Bohaterów styczniowej insurekcji.
Bitwa
Kiedy już odczytano Apel Poległych i przeminęły odgłosy salwy honorowej; kiedy już płonęły znicze przy kwiatach złożonych uroczyście na Powstańczej mogile, zgromadzeni udali się na pobliską polanę, aby przyglądać się rekonstrukcji wąsoskiej bitwy. Dzięki inscenizacji – przygotowanej przez członków Grup Rekonstrukcyjnych, którzy z różnych zakątków Polski zjechali tego dnia do Wąsosza -– wszyscy mogliśmy poczuć atmosferę tamtego czasu. Stroje z epoki, odgłosy wystrzałów czy podnoszone przez „powstańców” komendy, ale również scenografia wiosennej przyrody z jej odgłosami i zapachem, stworzyły widowisko przejmujące i realistyczne. Pozwoli ono z pewnością, zwłaszcza najmłodszym, zapamiętać dzień 150. Rocznicy Bitwy pod Wąsoszem na bardzo długo.
Nie sposób pisać o zdarzeniu nie wspominając ludzi, dzięki którym mogliśmy je przeżyć, zwłaszcza, że ich działania są kolejnym potwierdzeniem dewizy, że w jedności siła. Należy wymienić, jako pomysłodawców i organizatorów uroczystości: władze powiatu kłobuckiego ze starostą Romanem Minkiną; władze gminy z wójtem Gminy Popów Bolesławem Świtałą; ks. proboszcza Krzysztof Jeziorowski i ks. wikarego Piotra Rutkowskiego z Sanktuarium Pasyjno – Maryjnego w Wąsoszu Górnym oraz nieocenioną tropicielkę przeszłości, kronikarkę parafii p. Annę Kijak i radnego wąsoskiego Henryka Wróża. Wszyscy wspomniani wyżej są przedstawicielami całej lokalnej społeczności, która swoim zaangażowaniem w działaniu dla godnego uczczenia Bohaterów, na stałe wpisała się w historię tej Ziemi. Kolejna szansa – dla następnego pokolenia – już za 50 lat.
Anna Dąbrowska

* Cytowany fragment pochodzi z książki „Pamiętnik częstochowianina – powstańca styczniowego” autorstwa Jana Szuberta, uczestnika bitwy pod Wąsoszem, opracowanej przez Zofię Strzyżewską.

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *