KONCERT GALOWY W „SIENKIEWICZU”
Środowisko muzyczne IV LO im. Henryka Sienkiewicza posumowało swoje roczne dokonania. Na szkolnej scenie wystąpili soliści oraz chór.
Chór szkolny ,,Pray for God” ma niespełna dwa lata. Pod okiem prowadzącej Marty Górawskiej z Regionalnego Ośrodka Kultury w Częstochowie blisko trzydziestu rozśpiewanych uczniów tworzy zespół o wysokiej klasie muzycznej, dobrze sprawdzającym się w różnorodnym repertuarze. Na koncercie pokazali próbkę swoich możliwości – wykonali utwory jazzowe, ballady, tańce zbójnickie i gospel.
Chór już zauważono. Został zaproszony na Międzynarodowy Festiwal Chórów Młodzieżowych w Bułgarii. – Ten wyjazd to szansa na debiut międzynarodowy. Bardzo chcielibyśmy z niej skorzystać. Jednak wszystko stoi pod znakiem zapytania, bo jest to kosztowna podróż. Potrzebujemy wsparcia sponsorów – mówi opiekunka chóru Jolanta Kuźnicka, która prowadziła koncert.
Zaprezentowali się też soliści: wokalistki Paulina Makles i Roksana Sobczak, instrumentalistki – Mateusz Pocica (gitara klasyczna) Marlena Skoczylas (puzon) i Justyna Liczko (saksofon) oraz najmłodszy narybek – siedmioosobowy dziewczęcy zespół „Bitleski”. Tworzą go Olga Kwaczyńska, Aleksandra Gonera, Dominika Chabrowska, Aneta Niewierzycka, Patrycja Święcik, Izabela Rozmarynowska i Roksana Sobczak. Wokalistkom i zespołowi akompaniowała formacją „Tytus, Heniek i A’Tomek”, któremu przewodzi nauczyciel Kazimierz Nocuń. On też jak się okazuje jest motorem napędowym muzycznego rozwoju uczniów, co zgodnie podkreślają nasze rozmówczynie – Paulina Makles, Aleksandra Gonera i Olga Kwaczyńska. – Pan Kaziu zachęcił nas do śpiewania. Szukał szalonych dziewczyn do śpiewania piosenek „Beatlesów” i znalazł. Beatlesi są wspaniali – mówią.
Muzyczny duch w „Sienkiewiczu” to zasługa kochających muzykę i śpiew nauczycieli-pasjonatów, ale jak podkreśla Jolanta Kuźnicka, największym jest pan Kaziu.
Paulina Makles
Paulino masz ciepły, ujmująco melodycznie głos. Od kiedy uczysz się wokalistyki?
– Śpiewam od poczęcia (śmiech). Ale na poważnie, pierwsze doświadczenia zbierałam w przedszkolu, moja wychowawczyni wysyłała mnie na różne konkursy. W Szkole Podstawowej w Rzerzęczycach pod swoje skrzydła wzięła mnie moja nauczycielka Halina Krok i to za jej sprawą nastąpił mój rozwój muzyczny. Teraz prowadzi mnie pan Kazimierz Nocuń. Dużo pracujemy.
Masz już poważniejsze sukcesy?
– Jest ich sporo. Wystąpiłam w wielu konkursach. Jednak z ostatnich najmilej wspominam gościnny występ w Portugalii na Musica Inters Escola. Przyjęto mnie tam bardzo ciepło, podobał się mój koncert. Portugalię bardzo polubiłam, na tyle, ze postanowiłam nawet uczyć się języka.
Śpiewasz różny repertuar. Piosenki nastrojowe, ale i żywiołowe.
– Ostatnio najchętniej standardy jazzowo-swingowe i ballady. Fascynują mnie Eva Cassidux i Diana Krall.
Jak rodzice zapatrują się na Twoje zamiłowanie do muzyki?
– Bardzo mnie wspierają i pomagają. Widza, że to moja radość, że wiążę z tym swoją przyszłość. Zawsze towarzyszą mi podczas występów. Dzisiaj też są.
Co daje Ci śpiewanie?
– Radość, że mogę dawać dobro innym, samej przy tym cieszą się.
URSZULA GIŻYŃSKA