By zrealizować cel zawarty w tytule mojego felietonu – Niemcy, tym razem, nie używają siły wojennej machiny lecz, równie bezwzględnie: siły biurokratyczno-instytucjonalnego przymusu, nawet wcale nie maskując niemieckich – imperialno-mocarstwowych – zakusów.
Wojciech Cejrowski zarzuca prezydentowi Andrzejowi Dudzie („Do Rzeczy”, 33/204), iż ten uczestnicząc w uroczystości otwarcia igrzysk w Paryżu, gdy profanowano religię katolicką – nie wstał i nie wyszedł.
W jednej ze scen dramatu Waldemara Łysiaka „Cena” – w realiach okupacyjnych II Wojny Światowej na ziemiach polskich – wysoki oficer Gestapo zwraca się do jednego z dowódców Armii Krajowej: „Panie hrabio, Rosja i Niemcy współpracują ze sobą kiedy to tylko jest możliwe. Służby specjalne Niemiec i Rosji współpracują ze sobą zawsze”.
Oświadczenie poselskie wraz z przytoczeniem krótkiego felietonu: twórcy filmowego o światowym znaczeniu, przy tym znakomitego poety i oryginalnego myśliciela – Lecha Majewskiego.
W czwartek (8 lutego) w budynku Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie odbyła się konferencja prasowa z okazji zbliżającej się premiery sztuki pt. „Seks dla opornych”. Ta będzie mieć miejsce w sobotę (10 lutego).
Myślę, iż tak nagminne opatrywanie ministra Sienkiewicza epitetem: pułkownik czy podpułkownik – nie czyni mu żadnej szkody, czyli nie jest jakąkolwiek karą.
Profesor Antoni Z. Kamiński na łamach „Rzeczpospolitej” pisze o domniemanych skutkach wojny Rosji z Ukrainą: „W interesie Chin jest zachowanie państwa rosyjskiego w istniejącej formie, lecz osłabionego, tj. sprowadzenie go do roli chińskiego protektoratu i ostateczne osłabienie Zachodu. Dla Chin Putin i jego poplecznicy są pożytecznymi idiotami.”
Polityka Niemiec i Rosji po II wojnie światowej, zwłaszcza ta dotycząca ich wzajemnych relacji, zawsze pozostawała wspólnym dziełem służb; przed obaleniem muru berlińskiego: KGB, STASI i służb zachodnioniemieckich; po obaleniu muru berlińskiego – KGB i służb specjalnych Republiki Federalnej Niemiec.
26 kwietnia 2022 roku współuczestniczyłem, na zaproszenie Ambasadora Hiszpanii w Warszawie, Pana Francisco Javiera Sanabrii, w IV Publicznym Czytaniu „Don Kichota” Miguela de Cervantesa, przeprowadzonym w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie – z ideowym przesłaniem, iż „ta edycja będzie hołdem dla bohaterskiego narodu ukraińskiego, który walczy o swoją wolność w obliczu brutalnej i nieuzasadnionej agresji”.
1050-lecie Bitwy pod Cedynią; 24 czerwca 972 roku, nad dolną Odrą, Mieszko I odniósł zwycięstwo nad niemieckim wojskiem margrabiego Hodona. Niemcy zostali okrążeni i rozbici. Mieszko I stał się panem i władcą Pomorza Zachodniego, ze Szczecinem i Wolinem.
Wczesnodziecięce wspomnienia, wiotkie i z tego powodu, iż z roku na rok ubywa świadków na ich potwierdzenie – mogą ocaleć do ostatnich człowieczych dni tylko pod postacią łączącą powagę historycznego przekazu z mocą monumentalnej legendy. To przecież stanowi wystarczającą miarę ich wiarygodności…
Można jeszcze nabyć w księgarniach, niedawno wydany, wybór poezji Jana Polkowskiego „Wiersze konieczne”. Już sam tytuł prowokuje i przyzwala na snucie paralel między polityką i sztuką. Pod warunkiem, że tak polityce, jak i sztuce przypiszemy: posłanie, czyli misję, przesłanie i konieczność praktykowania wartości. Czyli: tylko polityka konieczna jest zarazem właściwa i wartościowa.
Lektura twórczości Zygmunta Krasińskiego – zasiadającego pełnoprawnie, obok Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego, na wspólnym tronie romantycznych wieszczów – zwłaszcza spuścizny epistolarnej wieszcza Zygmunta; wciąż dzisiaj zadziwia i pozostawia dzisiejsze pokolenia Polaków w poczuciu szczerej wdzięczności.
www.szymongizynski.pl
Trzy miesiące temu cytowałem w „Małej kropce” rady dla Polaków autorstwa profesora Bogdana Góralczyka: „Nie budujmy naszej tożsamości w opozycji do Niemiec czy Unii Europejskiej, bo to jest droga samobójcza. Tak dyktuje polityczny realizm nawet dziś, mimo że w stosunku do naszego zachodniego sąsiada tkwimy w relacjach tak zwanego kapitalizmu zależnego”.
Słychać różne głosy i dobre rady, by reaktywować, czy też uaktywnić Trójkąt Weimarski, powołany w sierpniu 1991 roku przez Francję, Niemcy i Polskę w niemieckim Weimarze, mieście rozsławionym przez geniusz Johanna Wolfganga Goethego – symbol oświeconej i oświeceniowej Europy.
Rozszerzając swoją pieczę – pod kryptonimem Unii Europejskiej – nad Polską, Węgrami, Czechami, republikami bałtyckimi… Niemcy postąpiły zgodnie z duchem i literą pojęcia, stworzonego przez klasyka niemieckiej geopolityki Friedricha Ratzela – Raum-motiv (niem. „motyw przestrzeni); co w praktyce oznacza potwierdzenie zamiaru ekspansji przestrzennej, poprzedzonej ekspansją gospodarczą.
W niedawno opublikowanej książce „Świat Narodów Zagubionych” jej najważniejszy współautor, profesor Bogdan Góralczyk, radzi Polakom: „Nie budujmy naszej tożsamości w opozycji do Niemiec czy Unii Europejskiej, bo to jest droga samobójcza. Tak dyktuje polityczny realizm nawet dziś, mimo że w stosunku do naszego zachodniego sąsiada tkwimy w relacjach tak zwanego kapitalizmu zależnego.”