W kawiarni „Babie Lato” w piątek 13 czerwca miał miejsce wernisaż prac jedenastu studentów IV roku Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie z pracowni uzupełniającej z zakresu malarstwa profesor Magdy Snarskiej. Obok obrazów uczniów zawisła praca pani profesor.
Ten osobliwy – jak na Częstochowę – pomysł ma szansę stać się zaczątkiem miłej tradycji. Do tej pory wystawy z cyku „uczeń – nauczyciel”, jakie odbywały się w naszym mieście, prezentowały dokonania twórców z zewnątrz. Profesor Magda Snarska uznała, że nadszedł czas, by pokazać prace studentów, kształconych na rodzimej uczelni. – To daje możliwość weryfikacji, a jednocześnie dowartościowuje i studentów, i nauczyciela – zauważa. Trzeba zaznaczyć, że koncepcja warta nie tylko pochwały, ale i kontynuacji, również przez innych pedagogów.
Bez wątpienia prof. Snarska dumna jest ze swoich studentów. I ma ku temu uzasadnione powody. Wszyscy – choć jeszcze przed nimi dalsze kształcenie – wiedzą czego szukać w malarstwie. Ich prace, zaprezentowane w kawiarni, są wyrazem solidnej wiedzy artystycznej. Umiejętne łączenie braw, wykorzystanie efektów światła, tworzenie nieszablonowych kompozycji, to nie jedyne atuty młodych twórców. Kolejne to wysoka ekspresja malarska i wrażliwość estetyczna. Prof. Snarska tak ocenia wynik pracy swoich studentów: „Zachwyciła mnie ich dojrzała świadomość przedkładania osobistych, emocjonalnych i wizualnych wzruszeń na język malarstwa. Nie szukali w swojej twórczości łatwych artystycznych tropów. Skierowali się w stronę niemodnego tworzenia wyszukanej harmonii kolorystycznej oraz budowania niebanalnej kompozycji i nastroju w obrazie.”
Nie można się nie pokusić o refleksję, że studenci wybierając pracownię prof. Snarskiej wygrali los na loterii. Snarska to pedagog z powołania, w pełni oddana swoim podopiecznym. Walor ten połączony z talentem i wyrazistą osobowością artystyczną mógł przynieść tylko pozytywny efekt. Jego wizualizację można dojrzeć w pracach studentów. Każda niesie indywidualne spojrzenie na malarstwo, uzyskiwane różnymi środkami wyrazu artystycznego.
Magda Snarska umiejętnie prowadząc swoich uczniów, inspirując ich do kreatywności przez subtelne podpowiadanie i kierowanie na odpowiednie ścieżki, uniknęła odciśnięcia na nich cechy własnej osobowości. To sukces, wcale nie łatwy do osiągnięcia – co również podkreślił obecny na wernisażu artysta malarz Henryk Kmieć. Jest jednak jedna osobliwość, która znaczy prace studentów. Zauroczenie magią światła i ciepłych barw, a te wartości w obrazie ukochała właśnie profesor Snarska.
Na wystawie swoje prace prezentują Anna Chwałowska, Adrian Czajka, Mariusz Deka, Aurelia Hubner, Sylwia Kozak, Maksymilian Skolik, Katarzyna Sosnowska, Marcelina Ścipniak, Katarzyna Tarnowska, Anna Węgrzyn, Justyna Wujec
Anna Chwałowska i Justyna Wujec
Jak oceniacie pracę z profesor Snarską?
– Zawierzyła nam i uwierzyła w nas. Konsekwentnie prowadziła, podpowiadając drogi. To zaowocowało. Ale przede wszystkim pani profesor stworzyła niepowtarzalny klimat współpracy, w którym każdy z nas mógł się otworzyć artystycznie. Pani profesor jest pierwsza osobą, która pokazuje prace swoich studentów. Docenia nas, a jednocześnie ofiarowuje siebie. Spotkania z profesor Snarską, to najwspanialsza rzecz jaka mogła nas spotkać. Te spotkania zaowocują.
Co doceniacie najbardziej u Pani Profesor?
– Gdy pojawiły się problemy, nie wiedzieliśmy co dalej robić, zawsze potrafiła naprowadzić nas tak, by również samemu znaleźć rozwiązanie. Zawsze podkreślała, że to nasz początek edukacji, która jest przed nami. Akcentowała, by nie zaprzestawać pracy nad sobą.
Nigdy też nie zmuszała nas do niczego, dawała możliwość własnej wypowiedzi i dzieliła się swoim bogatym doświadczeniem. To pozwoliło budować nam własną świadomość malarską. Pytała: co chcemy osiągnąć, jaki mamy plan? Kazała wsłuchiwać się w obraz. Mówiła, że obraz cały czas do nas mówi, a my musimy usłyszeć to i wówczas będziemy wiedzieć co dalej mamy robić. W ten sposób tworzyła naszą wrażliwość artystyczną. Otworzyła nam drzwi do pracowni i nauczyła szacunku do tego co robimy.
Co najbardziej cenicie w malarstwie profesor Snarskiej?
– Uderza nas światło, które bije z jej obrazów, siła duchowości. Energia kolorów i wyszukany kolor. Pani profesor maluje płaską plama, to jest bardzo trudne.
URSZULA GIŻYŃSKA