Na północnej flance Wołyńskiej Brygady Kawalerii – która 1 września ’39 toczyła heroiczny bój pod Mokrą – stawiały również krwawy opór Niemcom, Pułki Strzelców wchodzące w skład 30. Poleskiej Dywizji Piechoty. Na linii Parzymiechy – Działoszyn walczył: 82., 83. i 84. Pułk Strzelców Poleskich, które swą determinacją w obronie terenów na południe od zakola Warty doprowadziły Niemców do wściekłego odwetu na ludności cywilnej. Zajmując miejscowości wokół Parzymiechów i Działoszyna wymordowali setki mieszkańców w pierwszych dniach II wojny światowej. Ponieważ gniazda oporu naszych żołnierzy znajdowały się również na wieżach kościołów, szczególnie okrutnie potraktowali księży z tych parafii.
Już 3,5 roku temu opisałem dokładnie w “Częstochowskiej”, nr 24/357, bestialskie zamordowanie przez Niemców 73-letniego proboszcza z Parzymiechów, ks. Bonawenturę Metlera oraz jego wikarego i organistę. Teraz przedstawię tylko na zdjęciach 1 i 2 nowe “ślady” tej tragedii. Są nimi – zupełnie zmieniony wystrój mogiły trzech bohaterów na parzymieskim cmentarzu. Pięknym akcentem tego grobu jest nierdzewny krzyż opasany blaszaną stułą. Natomiast na ścianie kościoła parzymieskiego umieszczona została niedawno nowa tablica upamiętniająca to zdarzenie. Niestety w tym samym czasie zniknął – nie wiedzieć czemu – brzozowy krzyż, który wyznaczał miejsce przydrożnej mogiły, w której przez całą wojnę spoczywali zamordowani księża i organista. Krzyż ten znajdował się w Jaworznie k. Rudnik Wieluńskich (obecnie ziemia opolska).
Natomiast na cmentarzu w Działoszynie łatwo jest odszukać mogiłę z granitowym nagrobkiem, w której spoczywa również 73-letni proboszcz z tej miejscowości, ks. Ignacy Chartliński zamordowany przez Niemców także 2 września 1939 roku (zdj.3). Cdn.
ANDRZEJ SIWIŃSKI