Janusz Gniatkowski – legenda polskiej piosenki obchodził 80 lecie urodzin.
Uroczysty koncert, na którym wstąpili przyjaciele Jubilata – starsi i młodzi – miał miejsce 9 czerwca w Filharmonii Częstochowskiej. Clou wieczoru był mini recital Janusza Gniatkowskiego. Gdy śpiewał „Apasjonatę” i „Bella donnę” ponad tysiąc osób, które przyszło na spotkanie z artystą, wiwatowało mu na stojąco.
Zaproszenie Janusza Gniatkowskiego na wspólny koncert przyjęli Hanna Rek, Wojciech Korda, Tadeusz Woźniakowski, Andrzej Dąbrowski, Edward Hulewicz, Andrzej Dyszak oraz zespół „Homo Homini”. Obok nich wystąpili młodzi, uzdolnieni piosenkarze, w większości laureaci Konkursu Piosenki Janusza Gniatkowskiego, który artysta wraz ze swoją małżonką Krystyną Maciejewską organizują od kilku lat. Bartosz Kuśmierczyk oraz Marta Kiepura i Magdalena Syposz – obie z Częstochowy, zachwycili interpretacjami przebojów Gniatkowskiego.
Wieczór wypełniły największe szlagiery artysty – „Spotkamy się za rok”, „Indonezja, „Samba”, Kuba wyspa gorąca”, Most na rzece Quiat”, „Meksykana”, „Tyle przeszło lat”. „Apasjonatę”, „Bella donnę”, „Błękitny mały kwiat” i „Cóż mała Ewo” jubilat zarezerwowała dla siebie. Gdy śpiewał w towarzystwie swojej małżonki widownia była wzruszona. Owacjom oraz życzeniom nie było końca. Z oficjalnymi gratulacjami zwrócili się do Jubilata prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona oraz szef Radia Katowice Janusz Kwiatkowski – ten za pośrednictwem Zdzisława Maklesa kierującego oddziałem w Częstochowie i Jacka Filusa, szefa marketingu w Katowicach. Życzenia złożyli również przedstawiciel Estrady Polskiej w Opolu, władze Poraja (artysta mieszka tam od wielu lat). Edward Hulewicz w imieniu władz ZASP wręczył Januszowi Gniatkowskiemu pamiątkową statuetkę za wybitne zasługi dla polskiej piosenki.
Prowadzący koncert znani dziennikarze telewizyjni Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk, gospodarze programu „Wideoteka czterdziestolatka” przybliżyli drogę kariery jubilata. – Janusz Gniatkowski to wielka osobowość polskiej estrady, jego życiorys nadaje się scenariusz do filmu – podkreślili.
Piosenkarską drogę zaczynał w 1954 roku w Polskim Radiu w Katowicach. Od razu zauroczył swoim głosem tysiące słuchaczy. Później poszło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Powstawały kolejne szlagiery – kojące, sentymentalne, które były wytchnieniem dla słuchaczy, ale i pełne werwy i ekspresji. U progu kariery Janusz Gniatkowski spotkał Nataszę Zylską i Waldemara Kazanowskiego. Wspólnie założyli Trio, który za smętnej scenie socrealizmu stał się ewenementem. Zespół koncertował w całym kraju i za granicą, wszędzie zdobywając sympatię i aplauz. Na koncerty w Szczecinie, Bydgoszczy przychodziło 150 tysięcy osób. Tak piękną karierę przerwał tragiczny wypadek w 1991 roku. W tych ciężkich chwilach podporą artysty była jego żona. Pani Krystyna nie ustawała w walce o wyzdrowienie swego małżonka. Dziś, dzięki jej niezłomności mogliśmy świętować 80 urodziny artysty i słuchać w jego wykonaniu piosenek, które są wiecznie żywe, bez względu na upływ czasu.
URSZULA GIŻYŃSKA