Malarz z harmonijką


Tajemnicza malarka, władczy rektor Politechniki Częstochowskiej, pogodna kobieta w turbanie. W Galerii Ośrodka Promocji Kultury „Gaude Mater” swoje prace z cyklu „Portrety” prezentuje częstochowski artysta Jacek Sztuka.

Wśród portretów znanych częstochowian Sabiny Lonty, Januarego Bienia czy Leona Macieja, są obrazy osób bliskich artyście – rodziców, promotora prof. ASP w Krakowie Stanisława Rodzińskiego oraz…. ulubionego psa – Iskry. – Iskra jest chyba moją najlepszą modelką – mówi Jacek Sztuka.
Portrety i autoportrety artysty przeplatają obrazy z innych cyklów – „Mięso na masce”, „Mięso-złom” i „Podróżni”. Dało to swoisty przegląd wizualizacji postrzeganego przez artystę świata, jak to określa – penetracji natury i ludzi. Nie ma tu nic sztucznie upiększonego, są za to mocne wyraziste przekazy, bez cienia idealizującego fałszu. Sztuka nie lubi obłudy, jest w swojej sztuce szczery. Stąd nie ma tu naiwnej subtelności, jest wnikliwa obserwacja i głęboka treść.
Zgodnie z przewodnim tytułem największą uwagę przyciągają portrety. Z obrazów spoglądają prawdziwe-żywe osoby, mocne osobowości nakreślone zdecydowaną kreską. Bez trudu odczytujemy ich temperament, mentalność, charakter. Malarka Sabina Lonty – tajemnicza, egzoteryczna, zjawiskowa, rektor PCz January Bień – dostojny, władczy, ale i dobrotliwy, profesor Stanisław Rodziński – zdecydowany, uduchowiony, z lekkim dystansem. A ile o samym artyście mówią jego autoportrety. Zostały wystawione trzy i z każdego spogląda na nas inny Jacek Sztuka – zadziorny, uduchowiony i demoniczny niczym Mefisto.
Obrazy z cyklów „Mięso-złom” choć dużo w nich realizmu są fantazyjną metaforą współczesnego świata. Ludzie siedzący w samochodzie, walczący o rozłożone na masce wędliny, zderzenie zimnej karoserii wraku pojazdu z kawałkami mięsa – najczęściej kurczakiem. Z kolei „Podróżni”, to swoista opowieść o życiu, które widzi jako wędrówkę do nieznanego celu. – Ktoś kiedyś powiedział, że człowiek przypomina kierowcę, który przemieszcza się do przodu, ale nie do końca w sposób, w jaki by chciał. Musi znaleźć się w różnych okolicznościach, musi wyprzedzać, omijać przeszkody, jakoś sobie radzić – wyjaśnia Jacek Sztuka.
Na wystawie można zobaczyć również nagrodzony niedawno w III Ogólnopolskim Konkursie im. Mariana Michalika na Obraz dla Młodych Malarzy „Atak” oraz autoportret nagrodzony Grand Prix na V Triennale Autoportretu w Radomiu.
Podczas wernisażu Sztuka odsłonił jeszcze jeden talent. Swoim gościom przygotował muzyczną niespodziankę i zagrał na ustnej harmonijce razem z zespołem jazzowym (Michał Walczak – gitara, Daniel Pomorski – trąbka, Romuald Twarożek – bas, Michał Polak –perkusja). – Instrument ten jest dla mnie takim szkicownikiem w sferze dźwięku, pamiętnikiem, w którym zapisuje się niezobowiązujące kreski, z których później może zrodzić się kompozycja większa. Taka niezobowiązująca, intymna przestrzeń, czasami nawet niekoniecznie do pokazywania – zwierza się malarz.

ŁuGi, UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *