Józef Dworakowski – prezes Unii Leszno
Jak Pan ocenia zawody pomiędzy Unią i Włókniarzem w ramach ćwierćfinałów play-off?
– Mecz był niezwykle zacięty oraz interesujący. Z wyniku jednak nie jestem zadowolony. Po prostu nie mamy szczęścia, zawiodła całkowicie druga linia zespołu, do tego doszły dwa defekty i stąd rozmiary zwycięstwa nie są imponujące. Zdaję sobie sprawę, że wynik ten obronić będzie bardzo trudno.
Jaka jest według Pana recepta na utrzymanie tej skromnej przewagi w meczu rewanżowym w Częstochowie?
– Musiałbym schudnąć 60 kilogramów, wsiąść na motocykl i pojechać za Skórnickiego i Rempałę. A tak poważnie, wierzę, że powalczymy, lecz wygrać dwumecz trudno.
Mecz miał być pojednaniem zwaśnionych zawodników, a tymczasem na tor ponownie posypały się dziwne przedmioty, a na wieży sędziowskiej zawisł ogromny transparent obrażający Runę Holtę…
– Nie da się upilnować 10 tys. ludzi. Proszę zwrócić uwagę, że mecz był porywającym widowiskiem i na temu widowisku poświęcić szczególną uwagę, a sporadyczne wybryki kilku chłystków wytłumaczę w ten sposób, że poniosły ich niezdrowe emocje. Emocje, które towarzyszą wszystkim: działaczom, zawodnikom oraz kibicom. Ja, jako szef leszczyńskiego klubu, nie posiadam jakichkolwiek możliwości dyscyplinarnych, by ukrócić ten proceder. A wracając do kwestii transparentu, obiecuję, że odnajdę osobę, która udostępniła klucze na dach wieży sędziowskiej, z której spuszczono ten transparent.
PAW