Sakramentalne “Tak”


Historycznie ślub jest aktem religijnym łączącym zaręczonych w sakramentalny związek małżeński. Małżeństwo natomiast to zawarty według pewnych przepisów prawnych związek mężczyzny i kobiety dla zupełnej wspólnoty życia.

W niektórych plemionach indyjskich małżeństwo zawiera się zaraz po osiągnięciu dojrzałości płciowej. Żona pochodzi z tego samego plemienia co mąż lub innego. Kandydat do jej ręki zdobywa ją poprzez porwanie uprowadzenie, zamianę, kupno czy wreszcie poprzez wysłużenie jej sobie u rodziców. Na wschodzie niemalże co piąty małżonek ma w swoim życiu kilka żon. Jednakże przypadki takie spotykane są przede wszystkim u ludzi bogatszych, którzy mogą utrzymać więcej niż jedną żonę.
W krajach buddyjskich można obok żon utrzymywać konkubiny. Książętom perskim (oraz w Egipcie) wolno było zawierać małżeństwa między rodzeństwem. U Żydów poprzez długi czas wolno było uprawiać wielożeństwo. Mężczyzna miał zazwyczaj cztery kobiety – dwie żony i dwie niewolnice. W momencie oddalenia jednej z nich nie miał obowiązku jej utrzymywania. Zwyczaj ten zanikł dopiero po niewoli babilońskiej.
Życie rodzinne rozwinęło się jednak dopiero w średniowieczu, kiedy to małżeństwo już dawno podniesione zostało do rangi sakramentu. Mniej więcej od tego właśnie czasu, sukcesywnie zaczęła wzrastać liczba zawieranych małżeństw. Dlaczego decydujemy się na zawarcie związku małżeńskiego? Ze statystyk wynika, że najważniejszym powodem jest chęć posiadania rodziny. Drugą grupą zawierających związek małżeński stanowią procentowo, osoby pobierające się z tzw. wielkiej miłości – zafascynowane osobowością i seksualnością partnera. Tak naprawdę jednak praktycznie w co drugim związku powodem decyzji o ślubie jest ciąża. Najczęściej za mąż wychodzą kobiety w wieku 20-25 lat. Kolejną granicą wśród pań jest wiek 30-49 lat. Wydłuża się wiek mężczyzn, którzy decydują się na zawarcie związku tuż przed trzydziestką albo zaraz po czterdziestce.
Najwięcej par staje na ślubnym kobiercu w czerwcu, sierpniu, wrześniu oraz w okresie Świąt Wielkanocnych i Bożego Narodzenia. Natomiast najmniej w listopadzie i maju. Listopad kojarzy nam się ze Świętem Zmarłych. Natomiast maj, choć to przecież miesiąc zakochanych też nie kojarzy się najlepiej. Stare porzekadło głosi, że w maju, owszem, nie trudno się zakochać, ale miłość, choć namiętna i gorąca, nie trwa długo.

RAFAŁ NOWICKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *