– rozmowa z częstochowskim radnym, Jerzym Nowakowskim, Prawo i Sprawiedliwość
W wydaniu Gazety Częstochowskiej z 18 lipca 2013 roku, lider Prawa i Sprawiedliwości w Częstochowie, poseł Szymon Giżyński przedstawił możliwą strategię polityczną PiS w Częstochowie, przed wyborami samorządowymi 2014 roku. Według tej koncepcji, kandydatem częstochowskiej prawicy na prezydenta Częstochowy mógłby być – wysunięty przez PiS – Artur Warzocha, a pierwszym wiceprezydentem reprezentującym prawicowe ugrupowanie samorządowe, w tym Wspólnotę Samorządową i Ligę Miejską – Konrad Głębocki. Znacie się Panowie dobrze, jesteście obaj wiceprzewodniczącymi częstochowskiej Rady Miasta. Jak Pan ocenia możliwości politycznej współpracy z Głębockim; wspólnie z Warzochą byliby przecież twarzami całej częstochowskiej prawicy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i do Rady Miasta?
– Gdyby propozycja wielkiej prawicowej koalicji, wysunięta przez posła Szymona Giżyńskiego i Prawo i Sprawiedliwość wspólnie z Unią Laikatu Katolickiego, została przez adresatów – środowiska głównie: Ligi Miejskiej i Wspólnoty Samorządowej – przyjęta oznaczałoby to gremialne zwycięstwo prawicy w Częstochowie, w wyborach samorządowych w 2014 roku: prezydentem zostałby Artur Warzocha, wiceprezydentem – Konrad Głębocki, a przedstawiciele PiS, ULK, LM i WS mieliby – razem wzięci– większość w częstochowskiej Radzie Miasta.
Czy przewodniczący Głębocki, w imieniu Wspólnoty Samorządowej i Ligi Miejskiej, na propozycję PiS i ULK już odpowiedział, a może ją przyjął…?
– Nie i obawiam się, że mogą być z tym kłopoty.
Dlaczego?
– Konrad Głębocki traktuje często Prawo i Sprawiedliwość nie jako silnego partnera politycznego, z którym można wspólnie powalczyć w Częstochowie o najwyższe stawki, lecz raczej jako rywala, którego obdziela raz po raz kuksańcami, bo zagraża jego olbrzymim politycznym ambicjom.
Przemawia przez Pana gorycz czy doświadczenie?
– Jedno i drugie. W listopadzie 2011 roku była pewna konkretna szansa na to, by to prawica obsadziła stanowisko przewodniczącego Rady Miasta; w sytuacji vacatu spowodowanego uzyskaniem mandatu posła przez Marka Balta. Na sesji wyborczej wszystkie kluby – SLD, PO, PiS, Wspólnota – zagłosowały za swoimi kandydatami: PiS za mną, Wspólnota za Głębockim, SLD za Zdzisławem Wolskim, PO za Bartłomiejem Sabatem. Pat. Następnego dnia traf chciał, że było jednego radnego z PO mniej i wytworzyła się szansa dla prawicy; radnych SLD było 10, PO – 8, PiS i Wspólnoty – razem – 9. Ustaliliśmy z Konradem Głębockim, że on w tej sytuacji się wycofa, a radni Wspólnoty zagłosują na mnie. Wtedy do ostatecznej rozgrywki przeciw Wolskiemu, 10 głosów, wszedłbym ja – z dziewięcioma.
Niestety… Głębocki – ustalenie i dane słowo złamał. Głębocki wystartował ponownie i przy podzielonych głosach prawej strony utorował Zdzisławowi Wolskiemu z SLD marsz po fotel przewodniczącego częstochowskiej Rady Miasta i wziął za ten fakt pełną moralną i polityczną odpowiedzialność.
Jesteście Panowie: Konrad Głębocki i Pan – częstochowskimi radnymi z tego samego okręgu wyborczego. Może chociaż tutaj współpraca układa się lepiej?
– Mówiłem o kuksańcach… Na parafialnym pikniku, w Grabówce, w 2012 roku, zapytałem, w specjalnej ankiecie, mieszkańców dzielnicy o najpilniejszą dla nich inwestycję. Dostałem 100 ankiet z jednoznacznym werdyktem: chodnik, po jednej stronie ulicy Ikara, jak najszybciej. Wyniki ankiety przekazałem służbom prezydenta Częstochowy – publicznie – na Radzie Dzielnicy Grabówka.
Gdy za kilka miesięcy rozpoczęła się budowa chodnika – ktoś przyniósł mi ulotkę Głębockiego, skierowaną do mieszkańców w klimacie: hura!; mamy chodnik; to ja, wasz radny… coś w tym stylu… Ja – radny Jerzy Nowakowski – w sprawie chodnika przy Ikara złożyłem kilka interpelacji i wniosków do budżetu miasta. Radny Konrad Głębocki nie złożył w tej sprawie żadnego wniosku do budżetu, ani interpelacji. Za to wypalił triumfalną odezwę do mieszkańców… Taki facet…
Czy mimo takich doświadczeń, wciąż czekacie – od Ligi Miejskiej, Wspólnoty Samorządowej i przewodniczącego Głębockiego – na pozytywną odpowiedź na waszą propozycję wielkiej koalicji częstochowskiej prawicy w wyborach samorządowych 2014 roku?
– Gra idzie o najwyższą stawkę, o dobro i pomyślność Częstochowy. Czyjeś – jak to gdzieś wyczytałem – piekielne ambicje polityczne nie mogą przesłonić, ani pogrzebać tak wielkiej sprawy. Dlatego, jeszcze czekamy…
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał
Grzegorz Forumowicz