WAKACYJNE SPOTKANIA Z TEATREM –
Rozmawiamy z Agnieszką Łopacką, absolwentką Wydziału Aktorskiego PWSFTviT w Łodzi. Od 1996 r. aktorką Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie.
Rozmawiamy z Agnieszką Łopacką, absolwentką Wydziału Aktorskiego PWSFTviT w Łodzi. Od 1996 r. aktorką Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie.
Co skłoniło Panią do wybrania kariery aktorskiej? Czy zawsze myślała Pani o wykonywaniu tego zawodu?
– Od zawsze chciałam być aktorką. Marzyłam o tym jeszcze będąc przedszkolakiem- odgrywanie różnych postaci dla publiczności sprawiało mi wielką frajdę , z chęcią uczyłam się nowych ról – zwykle znałam nie tylko moją część, ale też teksty koleżanek , dlatego w razie potrzeby z łatwością mogłam zrobić „zastępstwo” za kogoś nieobecnego. Występowanie, to była moja prawdziwa pasja.
Jakie były Pani pierwsze wrażenia po debiucie aktorskim?
– Mój debiut aktorski miał miejsce jeszcze w trakcie studiów : Grywałam w filmach dyplomowych kolegów, którzy studiowali reżyserię, zagrałam gościnnie w spektaklu dyplomowym starszych studentów. Były to „Czarownice z Salem” – w prawdziwym teatrze, dla widowni, która kupowała bilety… Traktowałam to jako wielkie wyróżnienie, żyłam tym spektaklem.
W teatrze częstochowskim debiutowałam w „Locie nad kukułczym gniazdem” Dale Wasserman. Zagrałam tam rolę Sandry, natomiast w „Zemście” Fredry wcieliłam się w rolę Klary. Zagranie po raz pierwszy u boku doświadczonych aktorów było ogromnym doświadczeniem. Poznałam rytm pracy teatru i dobry zespół aktorski. Po raz pierwszy tez rolę mojej matki grała aktorka w odpowiednim wieku, a nie koleżanka z roku! A okazało się, że to wieeelka różnica… Wspominam te czasy z sentymentem.
Czym jest dla Pani teatr? Co lubi w nim Pani najbardziej?
– Teatr jest dla mnie szansą na przeżycie więcej niż jednego życia. Magiczne jest, że poprzez teatr oddziałujemy na innych ludzi, możemy wzbudzać w nich różne emocje – od śmiechu po wzruszenie, kreujemy nową rzeczywistość. Lubię zmienność teatru.
Jakie wydarzenie uważa Pani za najważniejsze w swojej karierze aktorskiej?
– Jednym z wydarzeń, które wywarły na mnie największe wrażenie , było zagranie roli Nomadki rodzącej dziecko na pustyni w filmie dyplomowym mojego kolegi ze studiów. Opiekunem artystycznym tego dyplomu był pan Krzysztof Kieślowski – już wówczas będący u szczytu sławy. Byłam zdziwiona, że moja rola – raczej drugoplanowa – została przyjęta tak gorąco – pan Kieślowski serdecznie mi gratulował, powiedział, że rzadko widuje się tyle prawdy na ekranie i zrezygnował z pierwotnego zamiaru montowania nagranego materiału z dokumentalnymi kadrami z porodu. Stwierdził, że nie jest to już potrzebne… To była dla mnie wielka nagroda za całą noc spędzoną na nagraniu.
Jakie role podejmuje Pani najchętniej?
– Najchętniej grywam ambitne role, które pozwalają na rozwój. Lubię też grać postacie, dzięki którym mogę pokazać się od innej strony. Jak większość aktorów, najchętniej grywałabym znaczące role w ambitnych, spektaklach i to u znanych reżyserów. Realia nie zawsze pozwalają jednak na realizację tych marzeń…choć muszę przyznać, że granie w komediach i bajkach także sprawia mi niekłamaną radość –publiczność reaguje tak żywo, że daje to wiele satysfakcji .
Jak ocenia Pani teatr częstochowski?
– Uważam, że mamy świetny zespół aktorski, choć brakuje w naszym teatrze ważnych wydarzeń artystycznych, takich, o których mogła by usłyszeć cała Polska. Wierzę, że szansa na pełne wykorzystanie potencjału jest nadal przed nami!!!
Prowadziła Pani warsztaty teatralne dla młodzieży. Jakie były wrażenia ich uczestników? Czy chętnie brali w nich udział?
– Warsztaty cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Uczestnicy byli nimi zachwyceni. Brały w nich udział dzieci i młodzież w wieku 7-13 lat. Co do mnie, to zawsze bardzo starannie przygotowuję się do prowadzenia zajęć, a mimo to odczuwam stres przed rozpoczęciem warsztatów teatralnych – każda grupa jest inna, nie wszystkie pomysły sprawdzają się w każdej grupie, dlatego staram się przygotować więcej pomysłów, niż mogę potem zrealizować – dzięki temu mogę elastycznie reagować na potrzeby odbiorców.
Jak Pani ocenia zainteresowanie teatrem wśród mieszkańców Częstochowy?
– Częstochowianie są zdecydowanie wdzięczną publicznością: potrafią świetnie się bawić, reagować spontanicznie – zwłaszcza, gdy gramy komedię. ludzi przychodzi na komedie, lektury szkolne i farsy. Częste i miłe są owacje na stojąco- dają nam dużo radości. Szkoda , że trochę brakuje publiczności, która przychodziłaby na bardziej ambitne sztuki , ale wierzę, że i to się zmieni.
Jak Pani myśli, jaka jest rola teatru w dzisiejszym świecie?
– W świecie cyfryzacji, w którym obecnie żyjemy ważny jest żywy kontakt widza z czymś co jest stworzone tu i teraz – taką rolę spełnia teatr. Dla mnie teatr jest też życiem. W przeszłości bywał używany jako narzędzie propagandy – dziś ważne dla nas jest oddziaływanie na widza, by kształtować jego wrażliwość.
Dziękuję za rozmowę.
Foto: Archiwum Teatru
Olga Lubańska