W nocy z 13 na 14 listopada 2021 roku odszedł do Pana Boga o. Jerzy Tomziński. Miał prawie 103 lata.
Mówił o sobie, że jest człowiekiem Jasnej Góry. Był Generałem Zakonu Paulinów, jasnogórskim przeorem, uczestnikiem Soboru Watykańskiego II, współpracownikiem i przyjacielem Prymasa Tysiąclecia bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, inicjatorem narodowej modlitwy o uwolnienie Prymasa, która dała początek tradycji odprawiania Apelu Jasnogórskiego.
Był wielkim propagatorem wzmocnienia integracyjnej roli Jasnej Góry dla całego narodu polskiego. Pełnił także ważne funkcje duszpasterskie w Rzymie i Watykanie. I wreszcie był bliskim współpracownikiem Kardynała Karola Wojtyły i Papieża św. Jana Pawła II. I Księdzem, który w swoim życiu poznał wielu świętych, m. in. Św. Ojca Pio. Zakonnikiem, który zawsze był blisko ludzi. Do końca życia aktywny. Uczestniczył nawet w uroczystościach beatyfikacyjnych bł. Księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego.
Niech spoczywa w spokoju.
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, poseł Szymon Giżyński takie słowa skierował w liście do Ojca Jerzego Tomzińskiego 8 lat temu, z okazji Jego 95 urodzin.
Najczcigodniejszy Ojciec Generał Jubilat
Jerzy Tomziński
Autorzy nawet najwyszukańszych i najdłuższych laudacji, na cześć Najczcigodniejszego Ojca Generała Jubilata, nawet jeżeli wygłaszają je na klęczkach – pozostają profanami.
Dlatego niech będzie miarą, nie oceny – bo na to bym się nigdy nie ośmielił – lecz wprost: hołdu – cytat z wypowiedzi Świętej Pamięci Marii Okońskiej, prezes Instytutu Prymasowskiego, która w szczególnej chwili, na łożu śmierci ,przekazała potomnym takie zdanie: „To Ojciec Prymas Stefan Wyszyński i Ojciec Jerzy Tomziński uratowali Kościół w Polsce”. A to oznacza, że jesteś Najczcigodniejszy Ojcze Generale Jubilacie, jednym z największych Polaków – bohaterów narodowych – w całej naszej historii.
Dlatego klękam przed Tobą i całuję z największym uszanowaniem Twoją Świętą dla Polski i Kościoła dłoń.
Poseł na Sejm
Rzeczpospolitej Polskiej
Szymon Giżyński
Poniżej fotoreportaż z beatyfikacji w obiektywie Marcina Szpądrowskiego.
